- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 maja 2014, 20:41
Szukałam trochę w google, ale nie znalazłam konkretnego, czyli zadowalającego mnie wyjaśnienia, dlaczego po treningach robi mi się zimno. Uczucie to pojawia się po około godzinie od zakończenia ćwiczeń (które trwają około 40min-godzinę, ale są intensywne).
Czy ktoś może wyjaśnić co i jak?
Tylko nie piszcie, że trzeba się ubrać, bo siedzę w bluzie i zawinięta w kocyk i wciąż nie jest cieplutko :P
8 maja 2014, 21:10
Mam coś takiego też po dużym zmęczeniu, zwłaszcza zimą, gdy nie ma jak uzupełnić poziomu cukru lub wody. Próbowałaś może jeszcze coś robić jak jest ci zimno? Jak masz dygotki, to znaczy że spadł ci cukier. Zjedz jabłko, winogrona. Możesz popytać swojego lekarza, to niezbyt dobry objaw to zimno po zmęczeniu.
8 maja 2014, 22:05
Cukier uzupełniony, ciuchy przebrane: najpierw prysznic, potem kolacja (max 30 min. po treningu). A wczoraj nie miałam czasu od razu zjeść kolacji, więc bezpośrednio po treningu łyżeczkę jogurtu naturalnego na szybko zjadłam, kolacja z godzinę później, uczucie zimna takie samo. Teraz mogę stwierdzić, że pomarzłam gdzieś przez 1,5h i przeszło, wszystko wróciło do normy.
To samo mam, gdy dużo jeżdżę na rowerze, do tej pory myślałam, że po prostu mnie przewiało, ale ćwicząc w domu nie ma takiej opcji. Dlatego zaczęłam się interesować tym.
W sumie moje kolacje są bardziej białkowe (a to jogurt naturalny, a to ser biały z odrobiną płatków kukurydzianych), następnym postaram się dorwać najpierw jakiś owoc. Dzięki za radę :)
9 maja 2014, 14:18
A jesz po treningu? Trening to duzy wydatek energetyczny i organizm potem sie broni i spowalnia metabolizm aby zaoszczedzic kcal. Jezeli od razu cos zjesz to troche sie uspokoi i nie powinno byc Ci az tak mrozno, chociaz troche zimno to norma.
9 maja 2014, 15:13
Z ciśnieniem nigdy nie miałam problemów. No może nigdy, to przesada, ubiegłym latem poszłam oddać krew i się okazało, że mam za niskie, ale to chyba reakcja stresowa była :D Tak poza tym ok, w domu mam własny sprzęt i czasem sprawdzam.
Tak jak pisałam wyżej po treningu staram się zawsze jak najszybciej coś zjeść, max do 30 minut po.
Mi się wydaje, że to po prostu reakcja na duże zmęczenie, ciekawi mnie po prostu jakie dokładnie reakcje zachodzą w organizmie, że nagle co jakiś czas przechodzą mnie dreszcze.
Gdzieś przeczytałam, że to przez obkurczające się (tudzież chowające) naczynia krwionośne, ale nawet jeśli jest w tym coś prawdy, to chyba nie jest to jedyny czynnik powodujący, że mi tak zimno. Gdzie indziej ktoś wspominał, że organizm jest tak wykończony, że przestaje się ogrzewać pozostawiając resztę energii na podtrzymanie podstawowych funkcji życiowych. Hmm ok, ale skoro uczucie zimna pojawia się około godzinę po treningu, a ja max 30 min. po nim coś jem, no to jakąś tam energię już powinien mieć. Chyba, że dostarczam mu nie to co trzeba, następnym razem spróbuję z owocem, może cukry proste to to, czego mi trzeba.
Ale tak jak napisałam- to są teorie, które gdzieś wyczytałam i nie wiem ile jest w nich prawdy, nie chcę więc, żeby ktoś brał je za fakty.
2 stycznia 2017, 22:11
Mam dokładnie tak samo, zawsze po intensywnym treningu. Tak samo po bieganiu i aerobiku. Nie pomaga kolacja, ciepła herbata i ciepły prysznic
2 stycznia 2022, 23:22
Czy ktoś może odkrył czemu tak się dzieje? Dziś byłam na łyżwach, też po około 1h zaczęło mi być zimno. Wzięłam gorący prysznic, ubrałam ciepłe ciuchy, ale jak "odparowało" ciepło z prysznica znowu zimno. Dopiero kolejny wysiłek (joga) rozgrzała mnie. I tak jest zawsze gdy się porządnie zmęczę.
3 stycznia 2022, 00:33
Mam tak zawsze, jak wracam z pracy po 22:00 (dodam, że dojeżdżam rowerem). Wiadomo, zaraz po powrocie biorę prysznic, zjem coś lekkiego i kładę się do łóżka. Wystarczy, że poleżę jakieś 20 minut nieokryta kocem albo kołdrą - wtedy robi mi się zimno i zaczynają przechodzić mnie dreszcze (przy czym nogi i ręce są ciepłe). Dodam, że w mieszkaniu jest jakieś 23,5 stopnia. Okrycie się czymkolwiek, pomaga natychmiast, ale i tak mnie to zastanawia.