© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 kwietnia 2014, 01:16
Trochę to śmieszne o co pytam, ale co mi tam.
Zastanawiam się ostatnio, czy wszystko ze mną ok. Kilka miesięcy temu zmieniłam trochę otoczenie i moi nowi znajomi bardzo lubią imprezować. Na początku było super. Cieszyłam się na każdą planowaną imprezę, interesowało mnie poznawanie nowych osób itd. Oni potrafią siedzieć praktycznie co wieczór do późnej nocy i pić i szaleć, a na następny dzień nadal mają ochotę imprezować. Ja się czuję jakbym się wypaliła. Już mi się nie chce. Od czasu do czasu fajnie jest wyjść, ale czuję, że dla mnie co za dużo to nie zdrowo. Ale mam wrażenie, że jestem jedyną w naszym gronie z takim podejściem.
Mam 21 lat, czy to normalne, że nie mam ochoty imprezować?
27 kwietnia 2014, 01:20
Nie, to całkiem normalne.
Ja mam 20 lat, jestem na 1 roku studiów i też nie ciągnie mnie do imprezowania. Akurat ja mam odwrotnie, bo moi znajomi nie są fanami imprez i jak coś wpadnie raz na 2 miesiące to i tak jest dobrze. I jest mi z tym dobrze, bo ja zaimprezuję sobie raz na miesiąc i mi starcza na cały kolejny. :D
27 kwietnia 2014, 08:48
To kwestia charakteru... Ja mam 26 lat i ciągnie mnie od czasu do czasu na jakąś imprezę. Ale jak miałam 18 to było tak samo. Raczej nie miałam ochoty na imprezowanie dzień w dzień. Po prostu co jakiś czas, jakieś konkretne wyjście w dobrym towarzystwie, nawet i do samego rana. Starczało mi to na dość długo. Więc kwestia wieku tu chyba ma niewiele do rzeczy. Mam rówieśników, którzy imprezują cały czas tak samo, jak wtedy, kiedy mieli 18 lat. Ani jedno, ani drugie nie jest złe, pod warunkiem, że nie jest się do tego zmuszonym i nie robi się tego na siłę. Kwestia priorytetów po prostu 
27 kwietnia 2014, 09:45
Myslę, ze normalne masz podejscie.Na imprezę mozna wyjsc raz na jakis czas, napić sie czegos,potanczyc albo posiedziec a potem sie wraca do normalnosci.raczej nie wyobrazam sobie dzien w dzien powtarzac tego,kiedys trzeba sie zregenerowac przecież.To tak jak ze wszystkim, wszystko sie moze przejesc, nawet najlepsze whisky pite co dzień.
Edytowany przez Mandaryneczka 27 kwietnia 2014, 09:46
27 kwietnia 2014, 10:51
To normalne, każdy jest inny, przecież codzienne picie alkoholu prowadzi do uzależnienia, nawet w małych ilościach, ale teraz to wydaje się suuper, bo chodzą cąły czas na imprezy i szaleją. Jednak nie samymi imprezami człowiek żyje. ;)
27 kwietnia 2014, 11:24
jeden lubi drugi nie i tyle w tym temacie, wiek tu nie ma nic do rzeczy moim zdaniem
27 kwietnia 2014, 11:32
No u mnie chyba ma wiek znaczenie. Na 1. roku studiów mogłam latać co 2-3 dzień na imprezę i miałam energię na wszystko, bo na studiach wyniki były dobre. Teraz jak robię w dzień, co mam do zrobienia, to wieczorem na imprezie ziewam i myślę o spaniu. Zrobiłam się bardzo odpowiedzialna za swoje obowiązki i nie umiem się wyluzować i zapomnieć. Jak się nad tym zastanowię, to jest to myślenie matki trójki małych dzieci, a nie młodej dziewczyny, przed którą świat stoi otworem.
27 kwietnia 2014, 11:37
ja mam prawie 18 i lubie poł na pół :) tez miałam tak, że 4 soboty z rzędu była impreza a ja przy 3 już miałam dość, a na 4 już wgl ochoty nie miałam sie bawić :) czasami lubie wyjśc poszaleć, a czasami wolę posiedzieć w domu przed tv/ksiązką :)
27 kwietnia 2014, 11:41
Miałam identyczną sytuację jak ty. Też mam 21 lat i też poznałam jakiś czas temu znajomych, którzy co weekend piją i szaleją w knajpach i klubach. Prowadziłam razem z nimi taki tryb życia około roku. Żyłam od weekendu do weekendu, imprezowałam w piątek, sobotę, a czasami też i w niedzielę. Piłam bardzo dużo, najczęściej w ogóle nie pamiętałam większości zdarzeń z imprez. W końcu jakiś czas temu powiedziałam sobie stop. Przyczyniło się do tego moje pogarszające się samopoczucie psychiczne (z moimi skłonnościami depresyjnymi było to nieuniknione) i fizyczne. Olewałam też szkołę, ciągle leczyłam kaca. Od ponad dwóch miesięcy nie piję, ale też nie spotykam się z tamtymi ludźmi. Podejrzewam, że imprezują oni dalej i nie zmienili się. Podobnie jak ty, wśród moich znajomych tylko ja widziałam problem, oni nie bardzo. Teraz powoli odżywam, czuję się coraz lepiej, a moim celem jest nie powrócić do dawnego trybu. Uważam, że można imprezować, pić, ale trzeba to robić z umiarem.
27 kwietnia 2014, 14:16
no jasne ze tak..ilez mozna!
