Temat: Przepisanie do liceum zaocznego.

Ostatnio założyłam podobny temat ale już zgłosiłam go do moderacji. Zbyt rozwinęłam swój problem przez co nikomu nie chciało się czytać. Skróciłam jak najbardziej i proszę o rady. 
Jestem w klasie maturalnej, chodzę do lepszego liceum w moim mieście. Ja i 12/30 osób w mojej klasie ma kiepską sytuację z matematyki. Nauczycielka jest tzw. kosą, robi trudne sprawdziany z materiału dla rozszerzenia choć jesteśmy na podstawie i generalnie robi wszystko żeby zrobić nam źle. Na dodatek wiem, że mnie nie lubi. Moje oceny to 1 1 1 1 i 2-. Bardzo często choruję przez co nie ma mnie w szkole. Co więcej czasami opuszczam szkołę ze stresu właśnie przed matmą. Nie potrafię sobie z tym radzić. Ostatnie dwa tygodnie nie było mnie w szkole co poskutkowało tym, że z matematyki mam 30% obecności. Oceny są wystawiane do 17 stycznia więc raczej nic już mi się nie uda zdziałać. Zastanawiam się czy nie przepisać się do liceum dla dorosłych. Zajęcia są 3 razy w tygodniu. Jestem ambitna i wiem, że do matury przygotuję się dobrze sama w domu. Nie wiem tylko czy przepiszą mnie pod koniec I semestru, ze słabymi ocenami, niską frekwencją i tym, że deklarację maturalną złożyłam już w tamtej szkole. Dodam, że z reszty przedmiotów nie mam żadnego zagrożenia. Mam oceny raczej dobre. Co robić? Próbować się przepisać czy zostać, pisać jakieś egzaminy i przystąpić do matury za rok? Jeśli będę mieć nieklasyfikowanie lub 1 na I semestr to niepisanie matury w tym roku jest już przesądzone? Dziękuję za odpowiedzi. 

Edit. Oceny nie wynikają z tego, że się nie uczę. Uczę się, w domu i na korkach umiem. Nie mówię, że na 5 ale co najmniej na 3. W szkole tak mnie zjada stres i mam pustkę, że wszystko zawalam.
dla mnie zawsze najlepsze były korki. może warto zmienić osobę, która udziela Ci korków?

zgłoś problem do Dyrektora.
może pogadaj z wychowawcą, albo przymierz sie do rozmowy ze szkolnym psychologiem?

pogadaj z rodzicami.

zawsze warto rozmawiać i okreslić problemy i oczekiwania na pewno znajdziecie wspólnie jakieś wyjście
Pasek wagi
Ja bym powiedziała o sytuacji rodzicom i przede wszystkim wychowawcy. Powinien stanć w twojej obronie.
Chociaż jeśli każdy sprawdzian faktycznie piszesz na 1 czy 2-, a  większość klasy jakoś sobie radzi to nie wiem czy aby na pewno problem tkwi w twojej nauczycielce.
Miałam podobną sytuację. W klasie maturalnej zmienili mi nauczycielkę na taką kosę, że wszyscy się jej bali. Z początku miałam same 1. Dopiero potem przestałam się oszukiwać, poszłam na korepetycje do narzeczonej brata, która idealnie potrafiła wszystko wyjaśnić. Zaczerpnęłam pomocy u męża kuzynki, kolejnego mózgolca w rodzinie. Plus siedziałam sama w domu i robiłam non stop matury z matmy. Poskutkowało tym, że maturę zdałam lepiej niż 3/4 mojej klasy, ba nawet szkoły! Sama przerosłam swoje oczekiwania.
Wszystko da się zrobić, ale nie można uciekać od problemu tylko stawić mu czoła.
Ponadto 1 na semestr to nie koniec świata. Pracuj ciężko w drugim na 3 i zostaniesz dopuszczona do matury.
Zmień korepetytora. 
Z matematyki nie da się mieć ot tak nagle pustki w głowie.
Albo umiesz rozwiązać zadanie albo nie.
Ćwiczysz dużo zadań? Trzeba załapać schemat robienia poszczególnych zadań i później już z górki.

I pogadajcie z wychowawcą. 
Może on coś pomoże, poprosi matematyczkę o jakiś dodatkowy termin dla was, jakieś poprawy itp ; )
Też miałam takiego nauczyciela u którego cała klasa, ba. szkoła miała oceny 1 i 2. Ale jak się naprawdę nauczyłam i spędziłam nad materiałem wieczność to dostałam to 3 czy 4. U innego nauczyciela oceny miałabym pewnie lepsze, moja ocena w maturalnej też była niska, ale nie wydaje mi się bym kiedyś wpadła na to by przepisywać się do zaocznego liceum. Ucz się, uczęszczaj na zajęcia, pogadaj z wychowawcą o tym co tutaj nam napisałaś i w przyszłym semestrze uczęszczaj na zajęcia żeby nadgonić frekwencję.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.