- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 września 2013, 13:18
Zastanawiam się nad paroma kwestiami dotyczącymi przychodni na NFZ.
A mianowicie:
-Do ilu przychodni na NFZ można należeć w swoim mieście, chodzi mi o lekarza ogólnego, pierwszego kontaktu? Słyszałam, że można mieć tylko jednego lekarza pierwszego kontaktu a moja kolezanka chodzi do 2 przychodni, do lek ogolnego. Zdziwiło mnie to, więc może chyba można?
-A jak sprawa wygląda na studiach w innym mieście? Leczę się przewlekle i obecnie lekarz ogólny wypisuje mi miedzy innymi leki na serce. Zastanawiam się co będzie jak wyjadę do innego miasta na studia. Słyszałam coś o lek studenckim
I takie trzecie pytanko które nasunęło mi się na myśl. A mianowicie czy ktoś z Was miał indywidualny tok nauczania na studiach z powodów osobistych, zdrowotnych? Słyszałam, że coś takiego jest ale zupełnie nie wiem na jakiej zasadzie się to odbywa. Pozdrawiam!
18 września 2013, 13:32
18 września 2013, 13:41
18 września 2013, 13:48
18 września 2013, 13:55
Widocznie w przypadku kumpeli to się dzieje poza kontrolą NFZ, bo ona nie kręci w tym wypadku;) Ma kartę w jednej przychodni a do drugiej (do lek ogólnego)po prostu się zarejestrowała i ją przyjął. Dziwne to, no ale tak było.
Kurcze, u mnie jest bardziej skomplikowana sytuacja gdyż chodze do lekarza rodzinnego co jakiś czas (zwykle co kilka miesiecy), głównie właśnie ze względu na leki na serce, muszę też wykonywać kontrolne badania (takie zalecenia kardiologa). Nie może być tak, że należę tak jak do tej pory do swojej przychodni a w mieście, w którym studiuję mogę mieć doraźną pomoc lekarza ogólnego/studenckiego? Myślałam, że taki lekarz przysługuje wszystkim, głównie przyjezdnym studentom. Skomplikowane to, hehe:)
Edytowany przez darkangel16 18 września 2013, 13:57
18 września 2013, 14:09
Widocznie w przypadku kumpeli to się dzieje poza kontrolą NFZ, bo ona nie kręci w tym wypadku;) Ma kartę w jednej przychodni a do drugiej (do lek ogólnego)po prostu się zarejestrowała i ją przyjął. Dziwne to, no ale tak było.Kurcze, u mnie jest bardziej skomplikowana sytuacja gdyż chodze do lekarza rodzinnego co jakiś czas (zwykle co kilka miesiecy), głównie właśnie ze względu na leki na serce, muszę też wykonywać kontrolne badania (takie zalecenia kardiologa). Nie może być tak, że należę tak jak do tej pory do swojej przychodni a w mieście, w którym studiuję mogę mieć doraźną pomoc lekarza ogólnego/studenckiego? Myślałam, że taki lekarz przysługuje wszystkim, głównie przyjezdnym studentom. Skomplikowane to, hehe:)
18 września 2013, 21:32
19 września 2013, 09:18
19 września 2013, 10:34
19 września 2013, 11:53