Temat: Ponowne zamrożenie lodów

Jak to jest z tym ponownym zamrozeniem lodow? Opisze konkretny przyklad. Zalozmy, ze kupuje hermetycznie zamkniete lody, przynosze do domu i zapominam schowac ich do zamrazalnika, a kiedy juz sie orientuje, ze leza na blacie, lody sa takie pol na pol, wiadomo, ze nie maja konsystencji jak krem, ale sa dosc miekkie. Powiedzmy, ze staly w temperaturze pokojowej 6-8 minut.

Czy jesli schowam je do zamrazalnika i zjem za pare dni to jest mozliwosc, ze lody beda nieswieze? Tzn. rozwina sie tam jakies bakterie? Nie wiem do konca jak to jest, dlatego pytam, kiedys slyszalam, ze to nie dotyczy lodow hermetycznie zakmnietych tylko takich, ktore sa przelozone z pudelka do jakiegos naczynia.
Jeśli zamknięte i stały kilka minut to chyba wszystko ok - ja zamroziłabym a później jadła. Jeśli stały dłużej i "pływają" to już chyba nie. Otwartych jeśli się rozmroziły, nigdy ponownie nie mrożę. To chyba grozi salmonellą? 

Play_Hard_Work_Hard napisał(a):

Jeśli zamknięte i stały kilka minut to chyba wszystko ok - ja zamroziłabym a później jadła. Jeśli stały dłużej i "pływają" to już chyba nie. Otwartych jeśli się rozmroziły, nigdy ponownie nie mrożę. To chyba grozi salmonellą? 

tak, byly zamkniete i staly max. 10 minut, jak dotknelam pudelko byly miekkie, ale na pewno tylko te czesci zewnetrzne, w srodku na pewno byly twarde, bo nie zdazylyby zmieknac cale.
Ja zawsze takie mrożę i później kiedy mam ochotę jem. Jak niesiesz ze sklepu, to przecież też się trochę roztapiają... Szczególnie latem.
A wie ktos, czy te bakterie moga sie namnazac w takich hermetycznie zamknietych lodach? Czy tylko w otwartym pudelku i ponownie zamrozonym? Jak to jest?
Przecież musisz je dowieźć ze sklepu do domu, trochę się roztopią, ale niemożliwością by bylo, zeby były wtedy nieświeże.
Do mojego domu zawsze lody trafiały w stanie pół-zamrożonym (a bo się gdzieś tam jeszcze podjechało i lody się stopniowo rozmrażały) i nic nikomu nie było.
w zasadzie jest bardzo małe prawdopodobieństwo żeby w lodach rozwinęła się salmonella.
w tym momencie wszystkie standardy higieny są na tyle wysoko rozwinięte (mimo wszystko) że zakłady masowo produkujące lody raczej nie są miejscem, które mogłyby zakazić produkt bakteriami...

poza tym, chyba teraz się nie dodaje surowych jajek do lodów. to chyba dotyczy wszystko lodów pingwin sprzed 30 lat 
No dobra , no to tak przyjmijmy że kupujesz lody i zapominasz je włożyć , a gdybyś tak szła z tymi lodami te 8 czy nawet 20 min , a lody miały być na urodziny babci , no to zauważ że czy leżą czy idą ze sklepu z tobą już się rozmrażają. Czyli wychodziło by na to że musisz je od razu zjeść. Lub w czasie urodzin wyjść pobiec do sklepu i przynieść jak najprędzej żeby były nie rozmrożone. Co wydaje się raczej dziwne. Choć tu o to że nie można zamrażać lodów które po otwarciu już się rozmroziły i chcesz kolejny raz zamrozić. Tak samo jest z mrożonkami zanim doszłam do domu  w upał one w środku pływały ale przecież nie wywalę tego są zamknięte hermetycznie powinno być ok . Ja zawsze zamrażam jak przynosze ze sklepu już rozmrożone . Choć są lody z różnymi konsystencjami które po rozmrożeniu dadzą się zamrozić a są i takie które już zostają w miękkiej ale nie płynnej formie. To jednak zależy od firmy.
Tu nie chodzi o sallmonelozę. Rozmrożone  lody są miejscem  rozwoju bardzo paskudnej bakterii - Gronkowca złocistego. Dlatego wszyscy tak krzyczą o tym  by nie zamrażać rozmrożonych lodów, ale nikt nie wie dlaczego.  :D Poczytaj --->http://pl.wikipedia.org/wiki/Gronkowiec_z%C5%82ocisty 
Cytuję:
"Te ostatnie (lody) są dość częstą przyczyną zatruć wtedy, gdy mieszanka przeznaczona do zamrożenia nie została natychmiast schłodzona po pasteryzacji lub gdy rozmrożone lody zostały powtórnie zamrożone."
Myślę, że rozmrożone lody to wtedy gdy są paskudnie miękkie, wręcz się rozpływają ;)
Są takie siaty termoizolacyjne ze srebrnym wnętrzem, one zmniejszają szansę na roztopienie ^^ Ogólnie ja dostałam takie siaty przy zakupie piwa... Ale można je pewnie dostać w sklepie :)


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.