- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2013, 11:38
Edytowany przez TheGirlWithThePearlHair 19 czerwca 2013, 17:00
20 czerwca 2013, 00:22
Dobra dziewczyny więc byłam u lekarza, a właściwie to nie u lekarza ale po kolei.W szpitalu byłam ale baba mnie potraktowała jak kretyna, spojrzała na mnie i powiedziała żebym poszła z tym do swojego ośrodka zdrowia, wsiadłam w samochód i pojechałam. W ośrodku była tylko pani pielęgniarka, miała tylko takie szczypce-nożyczki i niestety nie udało się jej go wyciągnąć w całości... Był już zbyt wbity w ciało Jak mi wyciągała to bolało jak diabli i została najważniejsza część czyli główka tej paskudy... Musiałam czekać 1,5h na panią pielęgniarkę która pracuje na chirurgii żeby przyjechała z jakimiś szczypcami czy coś. W końcu wyciągnęła mi tą paskudę.Niby dostałam antybiotyk ale jedna mówi żeby brać, druga żeby obserwować i nie niszczyć póki co organizmu antybiotykiem bo może to się okazać zbędne jeśli mnie żadnym cholerstwem nie zaraził. Powiedziała żeby obserwować i jeśli nie będzie się czerwienić to nie ma powodów do obaw.Jednak po rozmowie z mężem doszłam do wniosku, że jutro pójdę na badanie krwi prywatnie, powiem że miałam kleszcza i niech sprawdzą czy nic mi nie jest...Ogólnie to spanikowałam i będę żyła Dziękuję Wam jeszcze raz za odzew bo gdyby nie Wy to pewnie bym czekała do jutra popołudniu do wizyty u dermatologa który by mnie chyba śmiechem zabił, że do niego z kleszczem przychodzę Dzięki!!!!
20 czerwca 2013, 09:08