Temat: Kuracja senesowa

Otóż zainteresowały mnie posty dotyczące senesu, a mianowicie te, w których Panie mówią o tym, że senes uzależnia, że później już nie działa itp. Zgadzam się z tym, że nadużywanie środków na przeczyszczenie rozleniwia jelita. Ale też nie do końca...
Sama cierpiałam na uporczywe zaparcia. Nie pomagały żadne kolony, śliwki, lactulosum itp. Zamierzałam zakupić w sklepie zielarskim zioła ojca Klimuszki. Wtedy zielarz polecił mi inną, nieznaną mi wcześniej kuracje na bazie fig i senesu. Otóż kuracja nie polega na piciu senesu, ale jedzeniu go!
A mianowicie , mielimy 50 g senesu z 3 namoczonymi figami. Przez pierwszy tydzień jemy tego łyżkę co rano, popijając szklanką wody. W drugim tygodniu bierzemy już tylko łyżeczkę. Później, do mieszanki dajemy 5 fig na 50 g senesu. W ostatnim tygodniu 10 fig na 50g senesu. Później przez jakiś czas jemy na czczo łyżeczkę samych fig. Myślałam tak jak wszyscy- że senes mnie uzależni. Ale nie, wręcz przeciwnie! Po przejściu całej kuracji zaparcia minęły, teraz nie biorę nic. Wypróbowały ją także moja mama, ciotka i koleżanka- teraz również nie potrzebują żadnych wspomagaczy (chociaż są w wieku, w którym wręcz 'nie wypada' kobiecie nie mieć zaparć :D). Tak więc nie zgodzę się do końca z tym, że senes uzależnia. Mi pomógł i w pewien sposób zmienił moje życie na lepsze :D
nie wyobrazam sobie, zeby to jesc, to okropnie smierdzi :o
raz wypiłam senes i myślałam, że zwymiotuję. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak można to jeść. Chyba że figi skutecznie niwelują smak i zapach senesu.
ja lubie smak senesu, pije raz góra dwa w mięsiącu po imprezach np :) akurat wczoraj piłam a dzisiaj gonie jak szalona ^^

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.