24 lutego 2013, 21:22
Witam. Mam ogromny problem, podejrzewam, ze wmawiam sobie choroby. Co prawda choruję na nadciśnienie tętnicze i niedoczynność tarczycy ( Hashimoto ), teraz biorę antybiotyk na cerę już 3 tyg i mam chore zatoki ( byłam u laryngologa, dał mi na rtg zatok, powiedział ze mam wszystko zaczerwienione i podejrzewa stan zapalny, we wtorek ide z prześwietleniem ) ale ja wmawiam sobie guza móżgu. Wiem, to głupie. Po prostu czasem pobolewa mnie głowa. Byłam u kardiologa - wszystko ok, u okulisty robiłam dno oka - wszystko ok, mam co prawda wadę, noszę okulary i jest wszystko okey, robiłam dwa tygodnie temu badanie krwi ( morfologie ) i wszystko wyszło okey. Mam 'napady gorąca' ale to normalne przy chorej tarczycy. Dziewczyny, jak przestać sobie wmawiać chorobę? Ja co prawda tłumaczę sobie, że jak by bylo cos naprawde nie tak, to by to było widać. Jak mam zacząć cieszyć sie życiem? Ja sie ciagle nakręcam. Nic mnie nie cieszy, ciągle szukam w internecie kolejnych chorób.. :( pomocy
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
24 lutego 2013, 21:28
Hipochondria. Też miałam lekką. Przestałam czytać internet bo to najgorsze co można robić. Czytasz listę objawów i od razu wszystko Ci pasuje. Porozmawiaj z kimś zaufanym. Mnie zawsze mama stawia do pionu. Jak sama nie dajesz rady to się wybierz do psychologa. No i zajmij się czymś bo ja najwięcej dolegliwości doszukiwałam sobie jak mialam za duzo wolnego czasu.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Kuala Lumpur
- Liczba postów: 7564
24 lutego 2013, 21:28
Może warto wybrać się do psychologa? To nic złego a na pewno Ci pomoże, bo inaczej się będziesz zamartwiać tak całe życie :) Głowa do góry! :)
PS. Robienie badań i dbanie o siebie -
![]()
24 lutego 2013, 21:28
No wmawianie chorób to też choroba. Moim zdaniem powinnaś udać się do kolejnego lekarza, tym razem psychologa.
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
24 lutego 2013, 21:30
ja też tak miałam-pomógł mi facet, student medycyny
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2047
24 lutego 2013, 21:33
Znam z autopsji. Miałam okresy hipochindrii w czasie gdy miałam depresję. Wiesz co mi pomogło? Zaprzestanie ogladania wiadomości telewizyjnych, w których ciągle straszą chorobami i nowotworami.
Edytowany przez Valkyrja 24 lutego 2013, 21:34
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
24 lutego 2013, 21:34
Takie wmawianie różnych chorób to jest choroba, to ma nawet jakąś swoją nazwę ;)
Masz chyba za dużo wolnego czasu, bo właśnie starsi ludzie bardzo sobie wkręcają (wiem coś o tym), często przez brak zajęć.
Ja się nie boję chorób ani śmierci, boję się tylko mój organizm będzie z chorobą walczył, przysparzając mi cierpień. Szkoda mi na strach o życie... życia :D
24 lutego 2013, 21:35
madziutek.magda napisał(a):
Może warto wybrać się do psychologa? To nic złego a na pewno Ci pomoże, bo inaczej się będziesz zamartwiać tak całe życie :) Głowa do góry! :)PS. Robienie badań i dbanie o siebie -
psycholog to prawda.. lecz nie pomoze odrazu tylko efekty po 6-8 spotkaniu
- Dołączył: 2013-02-10
- Miasto:
- Liczba postów: 14
24 lutego 2013, 21:39
Ja mialam tak samo.Zrobilam tomografie komputerowa i sie uspokoilam.Oczywiscie poszlam prywatnie,zaplacilam 300zl.
- Dołączył: 2013-02-10
- Miasto:
- Liczba postów: 14
24 lutego 2013, 21:39
Ja mialam tak samo.Zrobilam tomografie komputerowa i sie uspokoilam.Oczywiscie poszlam prywatnie,zaplacilam 300zl.