- Dołączył: 2012-12-20
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 122
9 lutego 2013, 14:52
Cześć :) na wstępie powiem, że nie chodzi tu o mnie a o mojego M, o ktorego sie bardzo martwie. Potrzebuje dobrego lekarza, który rzeczywiscie mu pomoze a nie wpędzi go w nawet nie wiem jak to nazwac- lekomanie czy nie wiem sama... Powiem może wreszcie jak sprawa wygląda. otoż M. ma od pewnego czasu spore problemy ze snem, nie chodzi tu o wielkie stresy, problemy itd. bo w pracy wszystko ok, ma zreszta swoją dzialalnosc która dobrze sie rozwija i jest z tego zadowolony. w domu, rodzinie tez wszystko dobrze, z nami mysle ze też. Nie kłócimy się, spędzamy fajnie czas, ogolnie jest dobrze i tez nie wydaje mi sie ze to mogloby wpędzać go w takie stany. Po prostu nie mógł spać więc zaczął w pewnym momencie zażywać delikatne ziołowe uspokajacze na wieczór, jednak z czasem i to przestało pomagać, ciągle się nie wysypiał, był zmęczony, nie mógł pracować bo nie mógł się skupić, więc postanowił pójść do lekarza po poradę. Jeden taki mądry najpierw przepisał mu "delikatny usypiacz" - polsen. no cudownie sie po nim spało jednak z czasem można powiedzieć zażywanie tego rzucało się na głowę i rozbudzała się jakas agresja, było podenerwowanie itd. więc przestał to brać i poprosił o coś innego, ten dał mu senzop. zażywał to delikatnie ale po pewnym czasie też dziwnie sie czuł, zresztą ciągle był otępiały a i co do snu, nie przynosiło to wielkich efektów. mądry lekarz dał mu sedam. kolejny cudowny lek na benzodiazepinie, która niesamowicie uzależnia i od tego zaczęły się problemy. M chciał wreszcie rzucić te wszystkie leki bo widzi że dzieje sie z nim źle, że wszystkie tylko go otępiają, sprawiają że całymi dniami jest senny, źle mu sie myśli, nie potrafi się skupić i zwyczajnie chodzi zmęczony. Chciał odstawić ten lek ale kiedy przestał go brać pojawiły się niesamowite drgawki, straszne pocenie, szybkie zmęczenie mięśni, rozkojarzenie niesamowite, zaczęla mu opadać powieka. kiedy zażył nawet połowe tabletki wszystko wracało do normy. poszedł do psychologa opowiedział mu o wszystkim a ten dalej kazał mu to brać mówiąc " no to tak jeeeest... trzeba stopniowo zmniejszać dawkę i tyle" kiedy M kazał mu poszukać innych leków może lżejszych które pomogą mu wyjść z tej substancji uzależniającej, ten dał mu takie, które teraz doprowadzają go do jeszcze gorszego stanu- leży, nie może praktycznie sie ruszyć, nie ma na nic siły, ale przy tym nie może też zasnąć. To co sie teraz dzieje jest po prostu straszne a przecież tak nie może być!!! M to młody facet ma 26 lat i co??? w takim wieku takie problemy? boje sie strasznie o niego i chce mu pomóc, pomóc znaleźć dobrego fachowca, który się tym zajmie a nie przepisze mu to co jest wygodnie przepisać. to nie są problemy z przeziębieniem a z głową, z układem nerwowym i całą inną masą rzeczy i narządów. Proszę więc jeśli znacie może kogoś dobrego z okolic Lublina dajcie znać, bardzo tego potrzebuję! i przepraszam za tak długą opowieść ale to naprawdę poważne.
9 lutego 2013, 15:11
może na abramowickiej? ja tam chodzę do psychoterapeuty i jestem bardzo zadowolona raz byłam u psychiatry ale nie mam zdania. Ale słyszałam od kolegi który też tam się leczy, że dużo zależy od pacjenta jak sam prosi na wstępie o leki to zwykle je dostaje.
9 lutego 2013, 15:19
ale chodzi Ci o psychologa czy o psychiatrę? Z tego co piszesz, to raczej wydaje mi się, że psychiatra, bo psycholog nie ma prawa przepisywać żadnych leków. Jeśli chodzi o psychiatrę, to bardzo dobry jest dr Grzegorz Kopacz, tylko, że do niego bardzo trudno się dostać. Miałam z nim zajęcia i widziałam, jakie podejście ma do pacjentów. Czytałam tez na jego temat wiele pozytywnych opinii. A poza tym, to nie tylko lekarz, ale też fajny człowiek i widać, że zależy mu na pacjentach. Jeśli jakoś uda się z nim skontaktować, to polecam:)
9 lutego 2013, 15:25
a przypomniało mi się, że psychoterapeutka polecała mi psychiatrę z abramowickiej panią dr. Koprianiuk ale oczywiście ciężko się dostać, ale przyjmuje też prywatnie
9 lutego 2013, 15:48
tak, tak na abramowickiej są dobrzy lekarze...
- Dołączył: 2012-12-20
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 122
9 lutego 2013, 23:50
dziękuję Wam za wszystkie opinie i nazwiska o których już znalazlam potrzebne info kontaktowe i zamierzam jak najszybciej dowiedzieć się czegoś, zadzwonić może umówić na wizytę. Rozmawiałam właśnie z M i tez jest tego zdania, że koniecznie trzeba gdzies sie udać, do kogoś innego bo ten lekarz po prostu marnuje mu zdrowie, swoją drogą gdybym ja była psychiatrą w życiu nie decydowałabym się na takie byle jakie przepisywanie ludziom leków. przecież to nie są leki na kaszel czy gorączkę, tylko znacznie poważniejsze, które jak widać mogą zniszczyć ludziom zdrowie i pewnie jak dalej sprawa sie posunie może nawet i życie. nóż się w kieszeni otwiera na takich pomocnych... M spalił na szczęście te nowe wczorajsze leki i trudno, został przy tym co wcześniej. na razie zanim dojdzie do konsultacji z kimś nowym będzie próbował stopniowo ograniczać i zmniejszać dawki tego leku, w między czasie postaramy się umówić na wizytę i mam nadzieję że uda się z tego wyjść bo naprawdę wygląda to tragicznie, jest mi tak strasznie szkoda M bo widze i wiem jak przez to się zmienił, jak mu z tym ciężko. Jesteśmy razem 5 lat i przez ten czas wiem doskonale co i jak się w nim zmieniło odkąd to bierze. takie leki są wręcz jak narkotyk i tak samo się człowiek po nich czuje, właściwie nie po nich tylko kiedy ich nie bierze. dziękuję Wam jeszcze raz z całego serca za pomoc :):)