Temat: Dziwne - co z tym zrobić?

Chodzi o to, że staję się nieporadnym człowiekiem, kiedy mam zrobić coś sama. Oczywiście nie mam tu na myśli jakichś prac domowych czy coś. Po protu kiedy wychodzę gdzieś sama, to zaczynam się czegoś bać, wstydzić, krępować, tracę całą pewność siebie. Zanim zwrócę się do kogoś, chociażby w banku muszę przez kilka minut się do tego motywować, zaczynam się zacinać, strzelać gafy, czasem nawet jąkać. Jest ok, kiedy jestem w promieniu 1kilometra od domu. Jednak  nawet kiedy idę sama od autobusuu do szkoły to czuję się niepewnie, zaczynam się denerwować. 

Zupełnie inaczej jest, kiedy mam przy sobie choć jedną osobę: koleżankę, siostrę, chłopaka. Staję się osobą pewną siebie, pewniejszą od większości osób. Potrafię wszystko załatwić bez żadnego stresu, komplikacji. Gdy nie jestem sama nie ma dla mnie żadnego problemu, mogłabym góry przenosić. Jednak problem pojawia się gdy muszę wybrać się gdzieś sama. Staję się zupełnie innym człowiekiem. Stres, nieuzasadniony lęk, strach... Chociażby samodzielne pójście do lekarza staje się dla mnie problemem. 

Jak myślicie skąd to wynika? Czy jestem może na coś chora, coś siedzi w mojej psychice? Spotkała się któraś z Was z podobnym problemem? Przecież nie zawsze będzie możliwość, że ktoś przy mnie będzie... Jak mam sobie z tym poradzić? 
a ja tak mam kiedy muszę gdzieś iść pierwszy raz...taki lęk przed tym że nie wiem co mnie tam czeka? nie wiem dziwne to dla mnie jest.... ale nie uważam ani moich ani Twoich lęków za chorobę....może jesteś po prostu bardzo wrażliwa i w towarzystwie znajomej osoby czujesz się pewniej bo wiesz że masz wsparcie.....ja jak gdzieś się wybieram np.coś załatwić po raz pierwszy to zabieram męża

Jeju, mam tak samo! Też się ostatnio nad tym zastanawiałam, co ze mną jest nie tak, ale niestety nie doszłam do żadnych sensownych wniosków ;/

To chyba jak każdy, ale aż taki paniczny lęk? Może udaj się do psychologa, moja koleżanka jak się wstydziła występować publicznie, jąkała się to psycholog jej pomógł

Spojrzałam na Twój wiek. Miałam kiedys podobnie  i u mnie po prostu przeszło z czasem.

Wcześniej było tak  , że wszytsko załatwiali rodzice, ale jak założyłam własną rodzinę, trzeba było ciągle załatwiać jakieś formalności typu tam sprawy budowlane itd, chodzenie od urzędu do urzędu i po prostu z każdą załatwiona sprawą przekonywałam się, że to nic trudnego. Obecnie nie wiem co to znaczy nie mieć pewności siebie.

Rada moja taka, powtarzaj sobie  :" ja nie dam rady , co to dla mnie , wierzę w siebie " , ilekroć usłyszę  własnie coś w stylu obojętnie czy od przełożonego czy na gruncie prywatnym , "wierzę w Ciebie   albo"  kto jak nie Ty " to  od razu jest siła i moc do działania :)

mati1234 napisał(a):

Spojrzałam na Twój wiek. Miałam kiedys podobnie  i u mnie po prostu przeszło z czasem. Wcześniej było tak  , że wszytsko załatwiali rodzice, ale jak założyłam własną rodzinę, trzeba było ciągle załatwiać jakieś formalności typu tam sprawy budowlane itd, chodzenie od urzędu do urzędu i po prostu z każdą załatwiona sprawą przekonywałam się, że to nic trudnego. Obecnie nie wiem co to znaczy nie mieć pewności siebie. Rada moja taka, powtarzaj sobie  :" ja nie dam rady , co to dla mnie , wierzę w siebie " , ilekroć usłyszę  własnie coś w stylu obojętnie czy od przełożonego czy na gruncie prywatnym , "wierzę w Ciebie   albo"  kto jak nie Ty " to  od razu jest siła i moc do działania :)


Zgadzam się w 100%. Też tak miałam wcześniej. A teraz póki co, może małymi kroczkami spróbuj to pokonać? Wyznacz sobie jakiś mały cel, potem większy. Próba przełamania takiego oporu jest ciężka, wiem, ale... możesz też mieć jakąś piosenkę przewodnią, która Ci się dobrze kojarzy. Ja taką mam i może to dziwne, ale działa...
Inaczej jest jak masz własną firmę i musisz o wszystko walczyć - nie ma zmiłuj

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.