- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
20 stycznia 2013, 23:34
Hej, piszę żeby opowiedzieć z jakim lekarzem się zetknęłam.
We wrześniu 2012 zgłosiłam się do ginekologa z powodu opóźniającego się okresu, po badaniu ginekologicznym i USG powiedział " no wygląda to na wczesne stadium ciąży", zapisał leki na podtrzymanie ciaży i kazał przyjść za miesiąc.
Ciąza była możliwa więc brałam te tabletki, po 3 tygodniach wylądowałam w szpitalu bo straciłam przytomność, tam porobili mi rózne badania i ogólnie lekarz w szpitalu dosyć zdziwiony że biorę te leki powiedział że w ciąży nie jestem, dla pewności zrobiłam test - negatywny.
Poszłam po miesiącu na kontrolę do tego ginekologa i go zjechałam za to co wtedy mi powiedział, kazał zrobić mnóstwo badań hormonalnych i przyjść po 3 miesiącach.
Z tymi wynikami byłam u niego w zeszły piątek, wszystkie wyniki są w normie a on do mnie ( mam 22 lata ! ) że powinnam zacząć planować ciąże bo później może być juz za późno..
Pytałam czemu i czy coś jest nie tak a on " no jak już będziesz miała 25 lat to ciaża będzie trudna, przecież to normalne i oczywiste".
21 stycznia 2013, 11:22
polishpsycho32 napisał(a):
moj ginekolog wpakowal mnie w ciaze ....tez pytal mnie w wieku 24 lat czy planuje ciaze..ja mowie ze gdzies za 2 lata a on zebym sobie wziela leki antykoncepcyjne na miesiac tak na podtrzymanie rownowagi hormonalenj i potem zebym odstawila...jak odstawilam ...zaszlam w ciaze...
a gdzie tu jest jego wina, bo nie rozumiem ?
21 stycznia 2013, 11:26
a jeszcze autorko -możesz napisać jakie leki Ci przepisał ?
- Dołączył: 2013-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 702
21 stycznia 2013, 11:27
Pewnie jakiś stary dziad średniowieczny. Też byłam raz u takiego to mi powiedział, że zamiast tabletki brać powinnam wózek kupić. Więcej moja noga tam nie postała.
- Dołączył: 2012-12-18
- Miasto:
- Liczba postów: 370
21 stycznia 2013, 11:27
Kompletny idiota moim zdaniem, po takim czymś już by nie był moim ginekologiem!
- Dołączył: 2012-10-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1843
21 stycznia 2013, 11:33
Koleś faktycznie idiota, bawi mnie jeszcze to, że najlepszy moment na przekazanie materiału genetycznego to 25-30, a u mężczyzn 30-35, więc nawet z biologicznego punktu widzenia i tak nie ma racji.
- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2631
21 stycznia 2013, 11:41
Ja raz musialam iść do innego ginekologa niż zwykle. Babka przyszła do pracy godzinę spóźniona. nawrzeszczała na mnie za to, że chodzę normalnie z "takimi" wynikami badań. Zaczęła mi wymyślać jakieś choroby ciążowe, których wiedziałam, ze nie mam, bo już wcześniej konsultowałam moje wyniki z 2 lekarzami, ale i tak wyszłam od niej z gabinetu śmiertelnie przerażona, że za chwilę stracę dziecko. Dała mi skierowanie do szpitala (to też niezłe, bo była tak roztargniona, że nie mogła znaleźć formularza i wypisała mi je na zwykłej kartce z zeszytu...). Dodam jeszcze, ze w gabinecie panował półmrok, bo był jakiś problem z włączeniem górnego światła - paliła się tylko lampka na stole i lampka przy fotelu ginekologicznym.
Ta atmosfera jeszcze bardziej mnie przybiła.
...a to wszystko w prywatnej przychodni w centrum Warszawy... ;)
Oczywiście zarówno lekarka w szpitalu jak i mój lekarz powiedzieli mi później, że nic złego się nie dzieje...a gorsze wyniki badań były tylko chwilową reakcją organizmu na ciążę.
Minęly 2 miesiące i nadal jest ok, a badania wróciły do normy...
- Dołączył: 2009-09-22
- Miasto: Mordor
- Liczba postów: 2145
21 stycznia 2013, 12:15
powinnas zglosic te sprawe do jego przelozonych. Nie rozumiem tez dlaczego ponownie poszlas do Niego na wizyte..?