Temat: mój ginekolog jest idiotą.

Hej, piszę żeby opowiedzieć z jakim lekarzem się zetknęłam. 
We wrześniu 2012 zgłosiłam się do ginekologa z powodu opóźniającego się okresu, po badaniu ginekologicznym i USG powiedział " no wygląda to na wczesne stadium ciąży", zapisał leki na podtrzymanie ciaży i kazał przyjść za miesiąc. 
Ciąza była możliwa więc brałam te tabletki, po 3 tygodniach wylądowałam w szpitalu bo straciłam przytomność, tam porobili mi rózne badania i ogólnie lekarz w szpitalu dosyć zdziwiony że biorę te leki powiedział że w ciąży nie jestem, dla pewności zrobiłam test  - negatywny. 

Poszłam po miesiącu na kontrolę do tego ginekologa i go zjechałam za to co wtedy mi powiedział,  kazał zrobić mnóstwo badań hormonalnych i przyjść po 3 miesiącach. 

Z tymi wynikami byłam u niego w zeszły piątek, wszystkie wyniki są w normie a on do mnie ( mam 22 lata ! ) że powinnam zacząć planować ciąże bo później może być juz za późno.. 
Pytałam czemu i czy coś jest nie tak a on " no jak już będziesz miała 25 lat to ciaża będzie trudna, przecież to normalne i oczywiste".


Pasek wagi

polishpsycho32 napisał(a):

moj ginekolog wpakowal mnie w ciaze ....tez pytal mnie w wieku 24 lat czy planuje ciaze..ja mowie ze gdzies za 2 lata a on zebym sobie wziela leki antykoncepcyjne na miesiac tak na podtrzymanie rownowagi hormonalenj i potem zebym odstawila...jak odstawilam ...zaszlam w ciaze...
a gdzie tu jest jego wina, bo nie rozumiem ?

Kenayaa napisał(a):

hahaha :D trzeba było zapytać na którym bazarze dyplom kupił :D




Pasek wagi
a jeszcze autorko -możesz napisać jakie leki Ci przepisał ? 
Pewnie jakiś stary dziad średniowieczny. Też byłam raz u takiego to mi powiedział, że zamiast tabletki brać powinnam wózek kupić. Więcej moja noga tam nie postała.
Kompletny idiota moim zdaniem, po takim czymś już by nie był moim ginekologiem!
Koleś faktycznie idiota, bawi mnie jeszcze to, że najlepszy moment na przekazanie materiału genetycznego to 25-30, a u mężczyzn 30-35, więc nawet z biologicznego punktu widzenia i tak nie ma racji.
Ja raz musialam iść do innego ginekologa niż zwykle. Babka przyszła do pracy godzinę spóźniona.   nawrzeszczała na mnie za to, że chodzę normalnie z "takimi" wynikami badań. Zaczęła mi wymyślać jakieś choroby ciążowe, których wiedziałam, ze nie mam, bo już wcześniej konsultowałam moje wyniki z 2 lekarzami, ale i tak wyszłam od niej z gabinetu śmiertelnie przerażona, że za chwilę stracę dziecko.   Dała mi skierowanie do szpitala (to też niezłe, bo była tak roztargniona, że nie mogła znaleźć formularza i wypisała mi je na zwykłej kartce z zeszytu...).  Dodam jeszcze, ze w gabinecie panował półmrok, bo był jakiś problem z włączeniem górnego światła - paliła się tylko lampka na stole i lampka przy fotelu ginekologicznym.
Ta atmosfera jeszcze bardziej mnie przybiła.
...a to wszystko w prywatnej przychodni w centrum Warszawy... ;)

Oczywiście zarówno lekarka w szpitalu jak i mój lekarz powiedzieli mi później, że nic złego się nie dzieje...a gorsze wyniki badań były tylko chwilową reakcją organizmu na ciążę.
Minęly 2 miesiące i nadal jest ok, a badania wróciły do normy...
Pasek wagi

blueberry20 napisał(a):

Kenayaa napisał(a):

hahaha :D trzeba było zapytać na którym bazarze dyplom kupił :D
Dokladnie ;D


powinnas zglosic te sprawe do jego przelozonych. Nie rozumiem tez dlaczego ponownie poszlas do Niego na wizyte..?

zmień lekarza...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.