Temat: Depresja

Mianowicie, moja ciocia jest chora od zawsze. Jako dziecko ledwo co udało się ją zapisać do normalnej szkoły, z tego co słyszałam. Obecnie siedzi na utrzymaniu mojej babci + naprawdę niskiej rencie. Niestety moja babcia przez nią musi pracować, a ona wymusza na niej coraz to nowe rzeczy ( laptop etc) Najgorsze jest to, że ona tylko leży albo wychodzi gdzieś ze znajomymi, a moja babcia biedna lata do prac, a potem sprząta i robi zakupy. Wiem,że moja ciocia jest chora i ja tego nie rozumiem, ale ciekawi mnie czy jest możliwość, żeby ona kiedyś wyzdrowiała? Czy depresja jest nieuleczalna? Miałyście kiedyś kogoś takiego w rodzinie?
Teraz jak na nią patrzę, za nic bym ją o osobę chorą nie wzięła, przychodzą do niej ci wszyscy ludzie, ona też wychodzi, normalnie funkcjonuje, jeździ w góry itd, lecz wszystko leży w psychice.
Nie wygląda mi to na depresje
Wprawdzie psychologiem nie jestem tylko pedagogiem ale z tej Twojej cioci niezłe ziółko. Wprawdzie depresja to zespół zaburzeń i nie wiem jaki rodzaj doskwiera Twojej cioci, ale wydaje mi się że jej po prostu podoba się lekkie życie. Wykorzystuje chorobę żeby żerować na Twojej babci. Ludzie z depresją przy odpowiednim leczeniu normalnie pracują. Tej kobiecie przydał by się po prostu porządny kopniak w tyłek.
Ja mialam depresje stwierdzona przez psychiatre i wybacz ale jak ktos ma depresje to nie ma sily latac  na spotkania ze  znajomymi czy interesowac sie laptopem. Depresja o jest cos strasznego co podowduje nieuzasadniony placz niechac do zycia brak motywacji do wstania z lozka stany lekowe  drgawki itd. 

I da sie wyleczyc z depresji ale to wymaga wielkiej pracy nad soba spotkan z terapeuta i zmian w swoim zyciu. Przede wszystkim osoba musi chciec wyjsc z depresji i uwierzyc ze to od niej zalezy czy jest zdrowa czy nie  

W depresji zaleca sie bardzo czesto znalezienie jakiejs pasji  i aktywnosc zawodowa oraz fizyczna
sama miałam depresje, i to tak nie wygląda - ciotka po prostu wykorzystuje babcie i tyle
Mam depresje, biorę leki. Pracuje i studiuje. Rok czasu miałam masakrę w życiorysie ale wypełniałam swoje obowiązki. Dodam, ze miałam najcięższy rodzaj depresji. Mówię miałam, bo teraz praktycznie jestem wyleczona po ok. 2 latach. To jest tak, ze nic ci się nie chce, ale musisz robić pewne rzeczy. A twoja ciocia zapewne tylko się wykręca, skoro ma ochotę wyjść ze znajomymi to tym bardziej jest w stanie wykonywać inne obowiązki. 

cynamonka... napisał(a):

W depresji zaleca sie bardzo czesto znalezienie jakiejs pasji  i aktywnosc zawodowa oraz fizyczna




Święta racja, jakby nie to, że musiałam coś zrobić to najchętniej przepłakałabym cały dzień w łóżku. 
I myślisz i się nakręcasz i użalasz. A o spotkaniach towarzyskich to ci nawet taka myśl przez głowę nie przemknie ;) 
To nie jest depresja... ona znalazła sobie sposób na wykręcanie się z obowiązków. Twoja babcia powinna zaprzestac utrzymywania jej.
przyszło mi do głowy, że to mogą być zaburzenia depresyjno-maniakalne (choroba afektywna dwubiegónowa, chyba tak się to nazywa) i to polega na tym, że przeplata ci się okres depresji z okresem euforii, a im silniejsza euforia, tym potem silniejsza depresja


Nie wiesz, co się tak naprawdę dzieje z psychiką tej osoby, toteż podane przez Ciebie jej zachowanie nie musi w 100% odpowiadać prawdzie. Zatem - nie wyrokujmy, bo tak łatwo kogoś skrzywdzić gadaniem. A w ogóle - oprócz tego, że to ciocia, to jakie masz relacje czy częstotliwość spotkań z tą osobą?
Pasek wagi
Figa z makiem nie depresja -.-
Z depresją zmagałam się przez 4 lata, chwyciła mnie w bardzo młodym wieku.. I ostatnią rzeczą o której myślała było wyłudzanie od innych dóbr materialnych.
Miałam ochotę po prostu zniknąć, przygnębiało mnie wszystko.. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.