- Dołączył: 2011-12-13
- Miasto:
- Liczba postów: 2320
2 stycznia 2013, 17:15
Hej dziewczyny,
Piszę, bo być może znajdzie się tu osoba która się na tym zna, lub przechodziła coś podobnego. Wiem, że trochę tego naskrobałam, jednak proszę Was o choć odrobinkę zainteresowania, bo na prawdę nie mam z kim innym o tym pogadać.
Około roku temu, może mniej, po raz pierwszy doświadczyłam paraliżu sennego (tu macie dokładniej co to jest: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_przysenne ). Paskudne uczucie- jest noc, leżę w łóżku, jestem przytomna ale nie mogę się ruszyć, ani nawet otworzyć oczu. Do tego słyszę potworne dudnienie, jakby zaraz miał mi wybuchnąć łeb i czuję-na prawdę czuję, że ktoś mnie okłada po całym ciele. Nie muszę chyba mówić, że byłam totalnie przerażona, nie miałam pojęcia co się dzieje. Po kilku minutach przeszło, ale przez resztę nocy byłam totalnie roztrzęsiona.
Takie napady powtarzały się potem w różnych odstępach czasowych, czasami kilka razy w tygodniu, czasami nic przez miesiąc. Zawsze działo się to kiedy byłam na granicy snu (zasypianie albo wybudzanie). Teraz już odrobinkę się z tym oswoiłam, poczytałam w internecie etc, ale strach ciągle pozostaje.
Nic bym pewnie z tym nie zrobiła, gdyby nie to, że dziś w nocy, po dłuższej przerwie znowu pojawił się paraliż, i to jeden z najnieprzyjemniejszych jakich w ogóle doświadczyłam. Znowu zaczęłam grzebać w internecie z nadzieją, że doszukam się gdzieś jak się tego pozbyć. I doczytałam się w końcu, że paraliż senny jest jednym z objawów narkolepsji, że u zdrowych ludzi występuje sporadycznie, albo wcale. Tymczasem u mnie, w ciągu niecałego roku wystąpiło to, na oko, ponad dwadzieścia razy. Dodając do tego fakt, że senna jestem non stop (nie ma dnia, żebym nie przysnęła na jakiejś lekcji w szkole; wcześniej zdawało mi się, że to kwestia tego, że po prostu za mało śpię w nocy), zaczynam się trochę obawiać, czy to faktycznie nie jest to.
Z mamą o tym nie pogadam. Kiedyś próbowałam, ale jakoś nie bardzo chciało się jej wierzyć w tę historię, zakładała, że coś mi się po porostu przyśniło.
Powiedzcie mi proszę, czy faktycznie jest czym się martwić, czy jednak przesadzam? A może któraś z Was też miewa paraliże przysenne? Jak sobie z tym radzicie? Bo mnie to wykańcza, coraz częściej zaczynam odczuwać lęk przed pójściem spać;(... Czy można to jakoś wyleczyć?
Edytowany przez Nyasu 2 stycznia 2013, 17:16
- Dołączył: 2011-03-30
- Miasto: Warka
- Liczba postów: 1319
2 stycznia 2013, 22:00
Wiem dobrze o czym mówisz. Miałam to naprawdę wieeele razy. Wszystkie się w sumie od siebie różniły. I z tego co słyszałam pojawia się to jak organizm jest zmęczony. Ja miałam to kiedyś przynajmniej raz w tygodniu. A spałam mało i dni miałam zawalone. A od kiedy skończyłam szkołę, a jestem bezrobotna i wysypiam się baaardzo to problemu nie ma w ogóle.
- Dołączył: 2012-02-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1189
3 stycznia 2013, 15:19
Mi też nie jest to obce, miałam parę razy, ale już dawno. Najciekawszy był jak spałam, a wszystko czułam (nawet nie wiem jak to nazwać), że widziałam siebie jak chodzę koło łożka, a przecież byłam we śnie.
- Dołączył: 2011-05-01
- Miasto: City
- Liczba postów: 1402
3 stycznia 2013, 19:42
Też doświadczyłam kilka razy czegoś dziwnego. Spałam ale chyba obudziłam się, nie mogłam mówić, ruszyć się, czułam szumy w głowie, takie mrowienie na twarzy i głowie, koszmar ;( Później ten "paraliż" minął. Raz nawet miałam odczucie że wyszłam z ciała i nagle coś mnie mocno do niego przyciąga i wracam do siebie. Wiem, że głupkowate te opisy. Raz miałam taki dziwny paraliż w ciągu dnia, nagle mnie zaczęła przedziwnie bardzo boleć głowa (ból trwał krótko, bo moje bóle głowy potrafią trwać kilka dni pomimo leków przeciwbólowych) i nie mogłam przełknąć śliny, taki chwilowy paraliż.Po chwili przeszło. Czasem zaczynam się samej siebie bać, hehe;) A jakie mam dziwne sny to dużo by pisać!