Temat: zupełnie inny problem.

Wiele z Was pisze tu o złych chłopakach,kłótniach,problemach w raju itd.
Może to i zabrzmi śmiesznie ale ja mam odwrotny problem.
Mój nie pisze z nikim, nie zdradza, nie odwala scen. Wszyscy go uwielbiają. Jest miły, sympatyczny, potrafi się zachować. Gdzie się z nim nie ruszę to słyszę pochwały na jego temat.
Irytuje mnie w nim (ostatnio coraz częściej) że jest ZBYT dobry.
Każdemu pomaga, o nic się nie wścieka, gdy ja się wkurzę i zacznę krzyczeć to się ze mnie śmieje zamiast jakoś kontratakować i też wykrzyczeć mi że coś robię może źle. Jesteśmy razem od 8 miesięcy i w tym czasie wydarzyły się 2 sytuacje które trochę zaważyły o tym że tak mnie to denerwuje.

1. Byliśmy na festiwalu z nim i jego kumplem, Zabraliśmy go bo ledwo co rozstał się z dziewczyną. Było wszystko ok. Tak mi się bynajmniej wydawało. Po paru dniach ten jego 'przyjaciel' spotkał się z nim i jeszcze jednym ( bo zawsze trzymali się w 3) i zaczął im najeżdzać na mnie  i na dziewczynę od drugiego kumpla . Że nie jesteśmy dla nich, że mnie nie lubi, że go wykorzystuje ( uznał tak bo poprosiłam lubego o umycie naczyń, podczas gdy ja zrobiłam kanapki na podróż, umyłam piec i zamiotłam dom bo było mało czasu do opuszczenia wynajętego domku), że się UBIERAM ZBYT PEWNIE ( bo lubię być dobrze i modnie ubrana). Niestety o tym co powiedział ten kumpel na mnie, nie dowiedziałam się od mojego, lecz od koleżanki. Co mnie dobiło. (Historia skończyła się tak że ten co mnie tak nie lubi zaczął mnie " dorośle" wyzywać przez telefon no i kontakt między nim a naszą czwórką się urwał )

2. Mama mojego lubi czasem coś palnąć nieświadomie. Była sytuacja gdy gadałam z nim na skype. Wszystko spoko aż nagle weszła jego mama..nie wiedząc że rozmawiamy... i powiedziała coś w stylu "szkoda że tacy fajni chłopcy mają takie dziewczyny". W tym momencie wyciszył dalszą rozmowę.

W obu sprawach denerwuje mnie to , że zataja zło przede mną.
A ja jestem typem osoby która woli znać przykrą prawdę, niż żyć w takiej niewiedzy myśląc że wszystko ok.

co powinnam z tym zrobić?
Olać...

1. Pewnie kolega jest sam i jest zazdrosny, że koledzy mają dziewczyny.

2. Dla rodziców nasze wybory nigdy nie są wystarczająco dobre.
Kurcze skąd ja znam ten Twój cały pierwszy opis.. właśnie się wczoraj o to pokłóciliśmy że on nie umie mi odpowiedzieć jak się o coś pokłócimy tylko siedzi cicho i dupa.. boże jak mnie to denerwuje.. A co do jego mamy to ja nie mam pojęcia jak ona może tak mówić, współczuję bo mama mojego chłopaka akurat mnie akceptuje, powinnaś porozmawiać z chłopakiem na ten temat dlaczego jego mama tak myśli (bo akurat ona jest ważną osobą, bo tego kolegę możesz olać wydaje mi się że był zazdrosny, bo sam się rozstał z dziewczyną).

JaGruba napisał(a):

Olać...1. Pewnie kolega jest sam i jest zazdrosny, że koledzy mają dziewczyny.2. Dla rodziców nasze wybory nigdy nie są wystarczająco dobre.

dokładnie :)
Jego mama miała ogromne wyrzuty po tej sytuacji. Bo wsiadł w auto i od razu do mnie pojechał. Przeprosiła mnie , mówiła że nie o to jej chodziło. Normalnie rozmawiamy, jest dla mnie miła. Ale w tym poście bardziej mi chodzi jak radzić sobie  z tym że on tak bardzo chce mnie uchronić od złego że boi mi się powiedzieć te przykre a zarazem ważne rzeczy w oczy.

kamm911 napisał(a):

Jego mama miała ogromne wyrzuty po tej sytuacji. Bo wsiadł w auto i od razu do mnie pojechał. Przeprosiła mnie , mówiła że nie o to jej chodziło. Normalnie rozmawiamy, jest dla mnie miła. Ale w tym poście bardziej mi chodzi jak radzić sobie  z tym że on tak bardzo chce mnie uchronić od złego że boi mi się powiedzieć te przykre a zarazem ważne rzeczy w oczy.
Rozumiem, może nie mówiła tego w odniesieniu do was, po prostu coś jej się przypomniało. Wiesz co nie dziwię się że nie chce Ci tego powiedzieć, wydaje mi się że żaden chłopak by nie powiedział.. wyobraź sobie sytuację że chłopak mówi dziewczynie "wiesz co mój kolega Cię nie lubi wyzywał Cię od takich i takich.." poza tym uznał to za nieważne, bo takie właśnie było.. jakiś zazdrosny palant wygaduje głupoty które mogłyby sprawić przykrość jego ukochanej.
Moja przyjaciółka ostatnio została zapoznana ze swoją potencjalną teściową i chyba nie zrobiła na niej dobrego wrażenia. Matka jej chłopaka nie przebierała w słowach oceniając ją, a ten wszystko jej powtórzył. Moim zdaniem, gdyby zachował to dla siebie, oszczędziłby dziewczynie zmartwienia. W dodatku negatywnie nastawienie dziewczyny do jego matki napewno nie  pomoże w zatarciu złego pierwszego wrażenia i budowaniu ich relacji, także... ja Twojego chłopaka rozumiem.
Jesssu babie to jednak nigdy nie dogodzisz Zamiast sie cieszyc ze masz dobrego i fajnego chłopaka to Ty narzekasz.... Powiem Ci ze ja tego kompletnie nie rozumiem. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.