6 grudnia 2012, 12:16
Hej. Jestem osobą bardzo wrażliwą, co ktoś by mi nie powiedział niemiłego zawsze to przeżywam. Ale to nie o to chodzi. Dzieje się ze mną coś dziwnego, bo bardzo dużo płaczę. Podam Wam kilka sytuacji:
1) podczas prezentacji maturalnej(!) miałam temat związany z narkotykami i w połowie prezentacji zacięłam się i zaczęłam płakać jak bóbr. bez powodu. Nie miałam wtedy żadnych problemów życiowych. Po prostu dlatego, że opowiadał o narkotykach i o tym jak to się zazwyczaj kończy.
2) byłam u ginekologa- opowiadałam mu moją historię choroby. w pewnym momencie głos mi się załamał i łzy napłynęły do oczu.
3) często mam tak,że mój pociąg jest opóźniony o 5 min i wtedy nie zdażę na kolejną przesiadkę i muszę czekać 30 min co wiąże się z tym, że jestem spóźniona 40 min na zajęcia. Jak słyszę, że ogłaszają, że pociąg jest opóźniony płacze. Oddalam się wtedy od ludzi którzy stoją na peronie, bo jest mi wstyd. Nie umiem tego opanować
4) dzisiaj- miałam jechać do weterynarza z psem autem od brata. Auto zamarznięte, pies musiał jechać natychmiast, mój brat nie miał żadnej ścierki, żadnej skrobaczki, benzyny prawie brak. Już byłam wkurzona, że nie ma podstawowych przyrządów. Zaczełam 'skrobać' zmiotką, nic to nie dało, potem spryskiwaczami- zrobiła sie jedna wielka plama. Wyjechałam 30 m na mojej ulicy i zawróciłam, bo nic nie widziałam o mało nie wjechałam w krawężnik. Weszlam podłamana do domu i z płaczem zadzwonilam do mamy i jej to opowiedziałam. Wykrzyknęłam jej przez telefon, że ja nigdzie nie jade, że mam tego dosyć i pies zostaje w domu.
5) lekkie kłótnie z domownikami kończą się histerią u mnie i ogromnym płaczem, że na drugi dzień wyglądam jakby mnie zdjęto z krzyża
Są to objawy jakiejś choroby? nerwicy? prosze o pomoc, jest to dla mnie bardzo męczące i przygnębiające.
6 grudnia 2012, 12:18
wizyta u endokrynologa nie zaszkodzi
- Dołączył: 2012-02-18
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 887
6 grudnia 2012, 12:21
Tez tak mam. potrafie popaśc w histerię i ryczeć. Byle czym. Nawet jak ktoś ma inne zdanie niz ja. Taka natura. Trzeba nad soba pracować. Zdystansować. Ja dodatkowo mam zaburzenia psychosomatyczne więc mi to dodatkowo uprzyksza zycie. Nic sie nie martw. Nie jesteś jedyna osoba,która tak reaguje. To twój sposób na pokazanie emocji, wydostanie się ich z Ciebie. Mysle,że lepsze to niż tłumienie tak mocnych uczuć w sobie :)
6 grudnia 2012, 12:22
Ja myślę, że warto pójść do lekarza i niech Cię dalej pokieruje na badania. To normalne nie jest.
Owszem czasem zdarzało mi się płakać z byle powodu ale to była raczej wina chwilowych problemów, które nade mną wisiały.
6 grudnia 2012, 12:23
płaczliwość to często oznaka jakiejś maskowanej złości albo frustracji
jesteś niestabilna i faktycznie warto zbadać czy nie odpowiadają za to hormony
a jeśli nie, to powinny Cię ustabilizować lekkie antydepresanty
albo sama pomyśl o co CI tak na serio chodzi i co CI w duszy tkwi
6 grudnia 2012, 13:15
agataq napisał(a):
płaczliwość to często oznaka jakiejś maskowanej złości albo frustracjijesteś niestabilna i faktycznie warto zbadać czy nie odpowiadają za to hormonya jeśli nie, to powinny Cię ustabilizować lekkie antydepresantyalbo sama pomyśl o co CI tak na serio chodzi i co CI w duszy tkwi
wlaśnie we wtorek miałam badania hormonalne. moze coś mi wykaże. No i kolejny przykład ;] za 4 razem (a było 5) kiedy pielęgniarka pobierała mi krew zrobiło mi się mega słabo i brało mnie na wymioty i oczywiście co? płacz ;] histeria.... aż lekarz zapytał ile mam lat :|
6 grudnia 2012, 19:17
mozliwe ze to nerwica jestes bardzo emocjonalna i moze tak wyrazasz swoja zlosc
6 grudnia 2012, 19:57
agataq napisał(a):
płaczliwość to często oznaka jakiejś maskowanej złości albo frustracjijesteś niestabilna i faktycznie warto zbadać czy nie odpowiadają za to hormonya jeśli nie, to powinny Cię ustabilizować lekkie antydepresantyalbo sama pomyśl o co CI tak na serio chodzi i co CI w duszy tkwi
orientuje się któraś z was jakie hormony odpowiadają za tego typu zachowania?