- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto: Pruszcz Gdański
- Liczba postów: 91
9 listopada 2012, 09:09
Cześć dziewczyny moja niedoczynność jest konsekwencją 3 zapaleń poporodowych i braku leczenia pierwszych 2 przez lekarzy w UK. Po 3 zapaleniu w 07.2010 jestem stale leczona. Wcześniej brałam Eutyrox 125 w tyg i 150 w niedzielę, od 2,5 miesiąca 3x w tyg 150 i resztę dni 125.
Mam pytanie do dziewczyn które chorują już długo, czy wy się dobrze czujecie tzn: czy dochodzicie do takiego punkty leczenia, że czujecie się ok, nie przez tydzień czy 2 ale przyjmując hormony jest ok?
Oprócz niedoczynności od 05.2011 leczę się nia nerwice i stany depresyjne po poronieniu i do tej pory ciężko mi było stwierdzić po czym czuję się źle. Ciągłe miany leków i ich dawek powodowały że ciągle coś było nie tak. Teraz czuję się ok psychicznie.
Mam cały czas straszny dyskomfort związany z bólami mięśni i stawów, czuję się osłabiona, mam problemy z koncentracją, jestem senna. Ale najgorsze są bóle kolan, ud, rąk.
Czy to jest normalne przy tarczycy, czy tak już będzie że będe się czuć jak staruszka w swoim ciele. Czy mam się do tego przyzwyczaić czy szukać innych przyczyn?
Pani doktor na ostatniej wizycie prosiła o sprawdzenie insuliny i glukozy na czczo. Cukier ma w normie, żelazo (ferrytyne) też. Chcę zbadać jeszcze magnez, potas, kortyzol, prolaktynę. Czy coś jeszcze waszym zdaniem warto zbadać.
Z lekarzami ciężko się dogadać, jeszcze nie trafiłam na takiego który by mi chętnie odpowiedział na pytania.
Mam stwierdzoną niedoczynność, ale nie jest mi zimno, mam wręcz uderzenia gorąca, stany podgorączkowe 37,2 cały czas. w morfologii wychodzi stan zapalny ...chyba tarczycy. Jesłi ktoś jest w temacie chętnie poproszę o poradę.
- Dołączył: 2012-03-04
- Miasto: Pod Babą
- Liczba postów: 934
9 listopada 2012, 10:36
Bardzo Ci współczuję . Zmień lekarza , albo odczekaj jeszcze trochę - jak czujesz , że obecny lekarz jest wiarygodny . Niedoczynność tarczycy to długie leczenie . W wieku 39 lat wykryto je u mnie . Jak piszesz o swoich dolegliwościach - to właśnie takie miałam już na długo przed diagnozą . Byłam bardzo , bardzo nerwowa ( nie umiałam się śmiać ), wszystko mnie drażniło , byłam wiecznie zmęczona i smutna oraz senna . Dochodziło do tego , że na stojąco bym usnęła i oczywiście brak koncentracji . Tylko nie miałam stanów podgorączkowych . Zapytaj lekarza - czy możesz ćwiczyć . Ćwiczenia podniosą ci ciśnienie i będziesz czuła się o dużo lepiej . A tak w ogóle to niby proste " przysiady " już je podniosą . Też chodziłam całe czasy tak jak " przeżuta i wypluta " . Nie leż , tylko rób te " przysiady " zaraz z rana - po przebudzeniu . Krew zacznie lepiej krążyć i powinnaś złapać chęć do życia . O to nie musisz pytać lekarza .W związku z bólem kolan itd. porób badania w kierunku reumatologii . Może tam tkwi przyczyna stanów podgorączkowych ( całkiem prawdopodobne ). Życzę konsekwentnej diagnozy i poprawy Twojego samopoczucia , do którego pogoda jesienna też się dokłada . Uśmiechnij się - będzie dobrze .
- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto: Pruszcz Gdański
- Liczba postów: 91
9 listopada 2012, 11:18
Dzięki, ja wiem że to błędne koło bo jak nie ćwiczysz czujesz się coraz gorzej, a ćwiczenia powodują lepsze samopoczucie, wyzwalają endorfiny a dzięki temu czujemy się lepiej. I wiem że pomogłoby mi ale mam taką samą motywację jak osoba która przeszła grypę wstała z łóżka po wysokiej gorączce i po dojściu do toalety trzęsą się jej nogi...naprawdę ciężko się wtedy zabrać. Spróbuję jednak małymi kroczkami troszkę się poruszać. Dzięki
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
9 listopada 2012, 11:29
Mialam podobnie - przed leczeniem bylo dokladnie tak, jak piszesz, bo rozpoczeciu leczenia moj stan bardzo sie poprawil, ale dalej nie bylo tak jak powinno byc. Wyniki w normie, a ja nadal bylam ciagle zmeczona. Okazalo sie, ze rozwinela sie u mnie alergia na pszenice - testy krwi nic nie wykazuja, jednak po odstawieniu wszelkich produktow z pszenica (po wizycie u kinezjoterapeuty) w ciagu kilku dni czulam sie, jakbym dostala nowe zycie. Moze podobnie jest w twoim przypadku, moze pojawila sie jakas alergia, ktorej nie jestes swiadoma?
Zauwazylam, ze dieta ma ogromny i niemal natychmiastowy wplyw na moje samopoczucie.
Co do stresu - to po pierwsze mozesz byc bardziej na niego podatna, szczegolnie jesli wciaz chodzisz zmeczona, a po drugie to dodatkowo pogarsza twoj stan. Ciagly stres ma wplyw na system hormonalny. I tak sie kolo zamyka.
Poza tym ja do "wyspowych" lekarzy nie mam zaufania i latam na konsultacje do Polski.
Poczytaj sobie o: adrenal fatigue oraz TH1 & TH2 balance (znalazlam nieporownanie wiecej informacji w artykulach po angielsku niz po polsku). Moze ciebie to nie bedzie dotyczyc, ale moze cie "natchnie" i pomoze.
Powodzenia zycze.
- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto: Pruszcz Gdański
- Liczba postów: 91
9 listopada 2012, 11:43
Dzięki, mieszkam w pl już 2,5 roku po 5 latach w UK i właśnie wspaniałym wyspiarzom zawdzięczam dzisiejsze problemy. Pierwsze zapalenia tarczycy wyłapali i powiedzieli, że samo przejdzie...potem poroniłam i znów dostałam zapalenia tarczycy, znów je wyłapali i zbagatelizowali bo tsh było tylko 7 więc pani doktor powiedziała mi że od 10 byśmy się martwili. Pół roku z życia, koszmarny czas. Potem zaszłam w 3 ciąże i cudem urodziłam córeczkę tsh miałam 5 . Lekarze w PL za każdym razem mi mówią że miałam dużo szczęścia że bez leczenia urodziłam małą zdrową i pięknie się rozwijającą. Teraz jestem pod opieką 3 endokrynologa i dam jej jeszcze szanse tym bardziej że skierowała mnie na badania związane z cukrzycą bo jej też nie podoba się mój stan zdrowia, przy wyregulowanych wynikach. Moja mam ma stwardnienie rozsiane i bardzo panikuje, że ja też mogę chorować chociaż lekarze uspokajają że bez objawów neurologicznych nie ma się co martwić. Dziękuję wszystkim bardzo w przyszłym tyg zrobię wyniki krwi, 22 mam wizytę u endokrynolog i tym razem nie popuszczę musi mnie jakoś nakierować.
- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto: Pruszcz Gdański
- Liczba postów: 91
9 listopada 2012, 11:43
Dodam tylko że oprócz NHS tęsknię do UK.... :)