Temat: uzależnienie.. odwyk dzień 1.

Hej dziewczyny.. od lat zmagam się z problemem uzależnienia od kropli do nosa. Po prostu moja śluzówka jest już tak wysuszona że sama puchnie i wystarczy, że nie zażyję kropli to od razu mam duszności, cięzko się oddycha, ból gardła, poty a nawet gorączka się zdarzała. Trwa to na prawdę długo (na pewno więcej niż 10lat) :( nie raz próbowałam rzucić, ale nie dało się po prostu funkcjonować. Dziś rano kiedy buteleczka, którą miałam w pracy skończyła się, poszłam do apteki.. ale zamiast kropli kupiłam wodę morską w areozolu, ibuprom zatoki i syrop odkrztuśny... zmagam się właśnie bo ta woda dużo nie daje, mimo że mam wilgotno w nosie czuje spuchnięte śluzówki przez co ciężko mi się oddycha, oddycham ustami, przez co mam sucho w gardle i błędne koło się zamyka. Mimo wszystko chciałabym się wyleczyć i spróbuje przetrwać ten dzień. Czy któraś z Was ma ten problem? Mogłaby mnie jakoś zmotywować, żebym po powrocie do domu nie chwyciła za flakonik z kroplami? Osoby które nie znają problemu, powiedzą prosto, żeby odstawić, ale wierzcie mi kochane to nie jest takie proste:(
ja bym zaczęła od wizyty u lekarza, żebyś sobie czasem takim nagłym odstawieniem krzywdy nie zrobiła
chodziłam już na początku jak zauważyłam swój problem, że po chorobie miałam stale zatkany nos.. lekarka przepisywała mi za każdym razem (byłam kilkakrotnie) żel nawilżający, po którym po samym zażyciu jeszcze gorzej mi się oddychało. Niedawno też byłam jak zachorowałam na zapalenie ucha i powiedziałam że dalej mam ten problem to już zero odzewu na ten temat.
A próbowałaś używać kropli tylko do jednej dziurki? Do skutku, tyle czasu aż ta druga nie wróci do porządku. Oczywiście oddychanie jedną może być na początku uciążliwe, ale można się przyzwyczaić.

beatrx napisał(a):

ja bym zaczęła od wizyty u lekarza, żebyś sobie czasem takim nagłym odstawieniem krzywdy nie zrobiła


Popieram.
Rowniez dlatego, ze moga byc inne przyczyny dusznosci niz samo uzaleznienie, niech lekarz to sprawdzi.

I powodzenia :)
Ojej miałam ten sam problem! Przez 2 lata bez kropli ani rusz :/. Fatalne uzależnienie. Budizlam sie w nocy kiedy krople przestawaly działać i znowu musiałam ich użyć żeby przepchać nos i zasnać :(. Mi udało się z tego wyjść. Systematycznie. Po pierwsze zaczęłam używać kropli słabszych - dla dzieci - nie pamietam nazwy. Takie wpryskiwane do nosa z dawką chyba 0,05 czegoś tam. Spytaj w aptece (Xylorin? czy jakos tak). Długo ich używałam. Ale starałam się zmniejszać częstotliwość. Potem udawało mi się zakrapiać nos tylo raz na dobę (przed spaniem). Potem odstawiłam je, zasypiając często mi się ciężej oddychalo, ale już znośnie (nie miałąm zatkanego nosa). Aż wkońcu...WOOOOLNA OD KROPEL!!!! :) Teraz nawwet jak mam katar to używam jak najmniej - boję się powtórki. Od razu mówię, że woda morska nic CI nie da :/. Próbowałam wody, kropel alergicznych i innych bzdur, na nic. Mój chłopak jeszcze wyczytał, że można próbować odzwyczajać "dziurki" w sensie narazie zakrapiać ciągle tylko jedną, a drugiej dać się odzwyczaić - potem druga. Ale ja polecam systematyczne odstawianie, zmniejszanie dawek (potem psikałam tylko niecały raz do każdej z dziurek), zamianę kropel na słabsze - próbuj dawki dziecięce. I trzymam kciukiii!!!!!!!!!!!

Edit. Aha i jak już byłam "pod koniec" odstawiania to z tymi lżejszymi używałam na zmianę kropli takich gęstych (podobno nie uzależniają, taka trochę większa buteleczka, chyba zołta etykieta, krople gęste i tłuste, nie podrażniają śluzówki)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.