23 października 2012, 16:36
Hej dziewczyny
Postaram sie zeby bylo krotko, zwiezle i na temat.
Mianowicie..
Mieszkam z chlopakiem ktory od 15 lat pali marihuane i wydaje z tego powodu mnostwo pieniedzy...
Staram sie go wspierac choc zazwyczaj mi to nie wychodzi...
Przewaznie widzac jego stany depresyjne i to ze wiecej pali reaguje awantura i grozeniem ze sie wyprowadze. Wiem ze robie zle i tylko pogarszam sytuacje, ale czasami jestem po prostu bezsilna...
Wczoraj i dzis mielismy taka klotnie ze praktycznie sie rozstalismy, ale udalo nam sie jakos 'dogadac'..
Dzis chlopak zadzwonil do mnie z pracy i powiedzial ze umowil sie na sobote do psychiatry.
Bardzo sie ciesze ze wreszcie sie za to wzial...
Teraz chcialabym go wspierac jak najbardziej moge zeby nie zaprzepascic tej szansy...
W jaki sposob moge to robic??? Co mowic zeby podnosic go na duchu i dawac wiare w to ze sie uda???
Dzieki za odpowiedzi i trzymajcie kciuki zeby sie udalo!! ;)
- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
23 października 2012, 16:39
Niewiem bo nigdy nie związałabym się z palaczem ani pijakiem ani tym bardziej narkomanem.
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
23 października 2012, 16:40
na pewno nie robic mu awantur....dodatkowo nie wypominaj tego ze palil...jak mu sie zdarzy zapalic nie reaguj awantura tylko spokojnie powiedz,, ze zdarza sie i z czasem ebdzie lepiej, ze w niego wierzysz...bo bedzie mu sie zdarzac i musisz byc tego swiadoma...
23 października 2012, 16:41
Uzależnienie od marihuany? To jak uzależnienie od coli, albo gumy do żucia. Bez jaj, to jakaś akcja komendy policji ? :D
23 października 2012, 16:41
mysle że najwazniejsze abyś pokazała ma że jestes dumna ze umówił sie do psychiatry, inny człowiek nie miałby odwagi szukać pomocy gdziekolwiek,a to juz dobry znak...chwal go nawet gdy jeszcze nie osiągnie dużo, da mu to kopniaka na wyczołganie sie z tego bagna . Powodzenia
edit. aha juz widzę znalazł sie ktos broniący zioła.. hee :/
Edytowany przez minusczternascie 23 października 2012, 16:43
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
23 października 2012, 16:44
Nairobi napisał(a):
Uzależnienie od marihuany? To jak uzależnienie od coli, albo gumy do żucia. Bez jaj, to jakaś akcja komendy policji ? :D
nie rozumiem skad myslenie ludzi ze od maryski nie da sie uzaleznic?!
uzywka jak uzywka, od maryski wolniej sie czlowiek uzaleznia ale da sie uzaleznic, szczegolnie jak sie duzo jara i od dlugiego czasu....
23 października 2012, 16:48
karotka.20 napisał(a):
Niewiem bo nigdy nie związałabym się z palaczem ani pijakiem ani tym bardziej narkomanem.
daj sobie siana w łaski swojej. Dobrze że Ty i Twój facet jesteście tacy zaje..ści i bez skazy
![]()
Na serio, ulżyło Ci że się podbudowałaś problemem autorki który Twojej świętej osoby nie dotyczy?
Ja bym na Twoim miejscu poszła razem z nim do psychologa/psychiatry i spytała w jaki sposób masz mu w tym pomóc. Generalnie to musisz wykazać się cierpliwością i cieszyć się z jego małych sukcesów w rzucaniu nałogu.
Uzależnić się można albo psychicznie albo fizycznie. Od marihuany uzależniasz się psychicznie tak jak np. od czekolady albo wspomnianej coli.
Fizycznie uzależnia np. heroina którą musisz sobie daj z żyłę bo organizm już się do niej przyzwyczaił, tak samo jest z nikotyną oraz alkoholem
Edytowany przez brunette6 23 października 2012, 16:51
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
23 października 2012, 16:55
nie wiem kurczę no z byłym z powodu nadmiernego jego pica alkoholu się rozstałam.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
23 października 2012, 17:04
poszukaj jakiejs grupy wsparcia dla rodzin osob uzaleznionych jestem pewna ,ze takie istnieja , badz instytucje ,ktore powiedza ci jak wspierac partnera na odwyku.
23 października 2012, 17:12
Idz z nim , abys miala pewnosc ze napewno poszedl. Pisala chyba niedawno o tym jak dobrze pamietam