4 października 2012, 22:11
Wstyd się przyznać, ale zdaje sobie z tego sprawę iż jestem bulimiczką.... Od zawsze marzę o szczupłej sylwetce. Niestety im więcej schudnę tym częstsze mam napady obżarstwa i nie mogę poradzić sobie z wyrzutami sumienia przez co wymiotuję. Dochodzi do tego nawet kilka razy w ciągu DNIA. Robię to już "bezdzwięcznie" kiedy wszyscy są w domu. A byłam już tak bliiisko celu. Ważyłam 56 kg dzięki zdrowej diecie i ćwiczeniom. Niestety nagle coś mi odwaliło i zaczęłam się objadać, szczególnie na noc. Wszystko co znajdzie się w zasięgu mojego wzroku znika. Chodzę i szukam po stokroć po szafkach i zakamarkach. Poradźcie jak sobie z tym poradzić. Psycholog odpada, nie mam niestety tyle kasy....
- Dołączył: 2007-05-15
- Miasto: Żar
- Liczba postów: 987
4 października 2012, 22:21
antosia90 napisał(a):
Wstyd się przyznać, ale zdaje sobie z tego sprawę iż jestem bulimiczką.... Od zawsze marzę o szczupłej sylwetce. Niestety im więcej schudnę tym częstsze mam napady obżarstwa i nie mogę poradzić sobie z wyrzutami sumienia przez co wymiotuję. Dochodzi do tego nawet kilka razy w ciągu DNIA. Robię to już "bezdzwięcznie" kiedy wszyscy są w domu. A byłam już tak bliiisko celu. Ważyłam 56 kg dzięki zdrowej diecie i ćwiczeniom. Niestety nagle coś mi odwaliło i zaczęłam się objadać, szczególnie na noc. Wszystko co znajdzie się w zasięgu mojego wzroku znika. Chodzę i szukam po stokroć po szafkach i zakamarkach. Poradźcie jak sobie z tym poradzić. Psycholog odpada, nie mam niestety tyle kasy....
bo pierwsze nie jesteś bulimiczką,tylko jesteś chora na bulimię. Po drugie,jak nie masz kasy na psychologa, to idź do takiego na NFZ. Sama sobie nie poradzisz.
- Dołączył: 2012-08-08
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 354
4 października 2012, 22:24
powiedz za ufanemu członkowi rodziny, mamie, babci(?) sama sobie nie dasz rady, a ktoś kto Cię Kocha pomoze Ci!
- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1213
4 października 2012, 22:27
Racja... sa psycholodzy, którzy tak jak lekarz rodzinny pracuja dla NFZ i możesz iść do niego bezpłatnie... jest tylko taka mania, że się chodzi do prywatnych bo lepiej, a ja bym się z tym nie zgodziła. Prawda jest taka, że choroby z zaburzeniami odżywiania t,j, bulimia czy anoreksja są to poważne choroby, które TRZEBA leczyć... żadna z Vitalijek chociażby bardzo bardzo chciała nie da rady Ci pomóc... dla swojego dobra poproś rodzinę o pomoc w znalezieniu psychologa lub idź sama może Twój lekarz rodzinny Cię skieruje gdzieś konkretniej. Pozdrawiam i powodzenia
4 października 2012, 22:34
Moim zdaniem też najpierw powinnaś powiedzieć o tym mamie i najlepiej iść razem z nią do psychologa albo najpierw do rodzinnego choćby tylko po to żeby z tobą poszła i na ciebie poczekała. W razie gdybyś miała ochotę zrezygnować z wizyty albo się wycofać mama nie powinna ci na to pozwolić. Nie byłam nigdy w takiej sytuacji ani nikt z moich znajomych więc tak naprawdę nie wiem jak to jest ale z całego serducha życzę odwagi na walkę z chorobą i trzymam mocno kciuki :-) Trzymaj się!!!
Edytowany przez latajaca 4 października 2012, 22:35
4 października 2012, 22:36
dorotkastokrotka napisał(a):
antosia90 napisał(a):
Wstyd się przyznać, ale zdaje sobie z tego sprawę iż jestem bulimiczką.... Od zawsze marzę o szczupłej sylwetce. Niestety im więcej schudnę tym częstsze mam napady obżarstwa i nie mogę poradzić sobie z wyrzutami sumienia przez co wymiotuję. Dochodzi do tego nawet kilka razy w ciągu DNIA. Robię to już "bezdzwięcznie" kiedy wszyscy są w domu. A byłam już tak bliiisko celu. Ważyłam 56 kg dzięki zdrowej diecie i ćwiczeniom. Niestety nagle coś mi odwaliło i zaczęłam się objadać, szczególnie na noc. Wszystko co znajdzie się w zasięgu mojego wzroku znika. Chodzę i szukam po stokroć po szafkach i zakamarkach. Poradźcie jak sobie z tym poradzić. Psycholog odpada, nie mam niestety tyle kasy....
bo pierwsze nie jesteś bulimiczką,tylko jesteś chora na bulimię. Po drugie,jak nie masz kasy na psychologa, to idź do takiego na NFZ. Sama sobie nie poradzisz.
co miałaś na myśli pisząc , że nie jest bulimiczką ? ...
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Sudamerica
- Liczba postów: 4340
4 października 2012, 22:59
pospiduje sie pod tym co powiedzialy dziwczyny.... po pierwsze powiedz komus bliskiemu . po drugie poszukaj pomocy z nfzu!!
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
4 października 2012, 23:37
Obserwuj siebie i zobacz, w jakich okolicznosciach szczegolnie sie objadasz - moze napada cie obzarstwo, kiedy jestes smutna, zmeczona, samotna, nudzi ci sie? - Jesli zauwazysz tego typu prawidlowosc, to latwiej bedzie ci to kontrolowac, bedziesz wiedziala, z czego twoja "ochota" wynika.
Jedz regularnie i zdrowo. Nie doprowadzaj do sytuacji, kiedy nie jesz przez 6 godz. i jestes strasznie glodna, bo wtedy nawet zdrowemu czlowiekowi moze byc ciezko kontrolowac napad glodu. Jedz regularnie, co 3 godz., owoce, surowki, zdrowe posilki, itp.
Staraj sie ograniczac napady. Jesli zamiast pieciu w ciagu dnia bedziesz miala cztery - to juz sukces. Jesli wytrzymasz jeden dzien, pol dnia, kilka godzin bez napadu - to sukces. Staraj sie zmniejszac ich liczbe, czestotliwosc, intensywnosc. To malutkie kroczki i moze ci sie wydawac, ze nic nie znacza, ale tak naprawde przyblizaja cie do celu, jakim jest kontrola nad swoim zachowaniem. Ciesz sie z kazdego takiego malutkiego sukcesu, badz z siebie dumna.
Pamietaj, ze jak juz zaczniesz, to trudniej jest skonczyc. Wbrew pozorom latwiej jest nie zaczac, albo chociaz przesunac to w czasie - staraj sie to osiagnac.
Obserwuj siebie, jesli bedziesz czula, ze napad sie zbliza, wyjdz na spacer (bez pieniedzy, zebys do sklepu spozywczego nie poszla) - idz pobiegac, usiadz w parku i poczytaj ksiazke, cokolwiek, po prostu stworz sobie odpowiednie srodowisko.
I jak dziewczyny wyzej napisaly, powiedz o tym komus, zglos sie do lekarza. To nie jest wstyd, nie jestes jedyna, ktora w to wpadla, wazne, ze widzisz co sie dzieje i chcesz pomocy. Jak zlapiesz grype, bo chodzilas po deszczu bez czapki, to nie wyrzucasz sobie tego i sie nie wstydzisz, tylko idziesz do lekarza i mowisz "przeziebilam sie, prosze mi pomoc" i lekarz ci pomaga :) Z tego mozna wyjsc antosia, wielu ludziom sie udalo, nie ma powodu, zeby z toba bylo inaczej :)
- Dołączył: 2012-10-03
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 155
5 października 2012, 15:09
Możesz udać się do psychologa na NFZ. Porozmawiaj z rodzicami na pewno cię wesprą i opłacą wizytę prywatną, gdyby ten z funduszu okazał się kiepskim fachowcem. Z takim problemem bardzo trudno poradzić sobie w pojedynkę.