Temat: Lekarz hipokratejski

Witam, ogólnie jak wiadomo drogi lekarzy i pacjentów się rozmijają... lekarze szukają choroby i ją leczą bez względu na koszty... nie słuchają pacjentów i raczej mają gdzieś co myśli... jak sądzicie czy w dzisiejszych czasach można a może należy!? wymagać aby lekarze podchodzili do pacjentów jak za czasów Hipokratesa gdzie pacjent nie był tylko problemem a żywą osobą którą się dokładnie słuchało i pomagało? Czy dziś warto o to walczyć? Jeśli tak to w jaki sposób można to egzekwować?
Za czasów Hipokratesa...jako szary człowieczek pewnie byś nawet lekarza na oczy przez całe życie nie uświadczył;)
Jak egzekwować by lekarz był człowiekiem? Sam nim bądź. Pytaj, rozmawiaj,  bądź takim człowiekiem jakim ma być dla Ciebie ktoś inny.
Jeśli chodzi o życie to tak... ale jeśli chodzi o kwestie lekarską to, to że zacznę pytać itd... nie znaczy że będę wysłuchany... Nie zgodzę się w tym, że bym nie zobaczył lekarza bo lekarze zajmowali się leczeniem już ludu a nie tylko wyższe sfery od bardzo dawna... jedyni których nie leczyli to niewolników... mówię tu o Grecji, Egipcie, Peru(nie wiem jak się odmienia, jeśli się odmienia), Chin czyli wszystkie tak naprawdę starożytne ludy... No a gdzie był pierwsze cesarskie cięcie? w starożytności tak samo jak pierwsze zabiegi chirurgii plastyczne. Nie wspominając o lewatywie która była praktycznie w każdej kulturze... Pomimo że nie było kontaktów pomiędzy kulturami w znaczeniu takim jak dziś... każdy kraj sam dochodził do zabiegów.
Lekarze niestety mają zbyt dużo pracy i zbyt dużo pacjentów aby do każdego podchodzić indywidualnie i z zaangażowaniem... a to bardzo źle. Ale robią to dla własnego zdrowia psychicznego, traktując pacjenta jako przypadek a nie jako indywidualność z konkretnymi potrzebami, planami, emocjami po prostu są mniej obciążeni.
Według książki "Cień Hipokratesa" którą napisał właśnie wieloletni lekarz... napisał, że według badań wynika, że coraz częściej lekarze sami czują się coraz gorzej i nie czują satysfakcji z pracy, podobnie jak pacjenci z pracy lekarzy....
Zdecydowanie tak jest. Czyja to wina? Najprościej oskarżyć tzw. "system", który u nas jest niestety kiepski.
Co do relacji lekarz-pacjent: pamiętajmy, że są tu dwie osoby, dwa podejścia, dwa różne punkty widzenia. Pacjent wie lepiej, bo się naczytał w internecie. Lekarz wie lepiej, bo posiadł jedyną i słuszną wiedzę (niestety często 30 lat temu bez jakiejkolwiek weryfikacji) - jak tu rozmawiać?
Angelita masz rację jednak może macie jakieś pomysły jak można zmienić to podejście? Na pewno nie będzie to proste ale jeśli się uda to pomoże to pacjentom i lekarzom...
Tobie jako pacjentowi (jednemu z wielu) nie uda się nikogo zmienić, niestety:) Chociaż masz dobre intencje...:)
Jaki lekarz od iluś tam pracy jest, taki będzie, chyba że nagle coś mu się w łepetynku przestawi i stwierdzi, że pójdzie na terapię i warsztaty "komunikacji lekarza z pacjentem";) Jeden Ty niczego nie zmieni. Niestety;)
Tak samo jakbyś pytał "co można zrobić żeby te panie w ZUSie były choć trochę milsze";)
A co można by tak ogólnie zmienić.... Ohohohoho....
Jedyne co możesz zmienić, to Ty i to jaki jesteś wobec innych. A innych po prostu zaakceptuj (albo olej;)
Co do lekarzy - szukaj a znajdziesz takiego, z którym będziesz mógł porozmawiać. Naprawdę są tacy! Sama widziałam!
Masz rację w tym, że nie zmienię podejścia do ogółu ale mogę zmienić podejście lekarza wobec mnie. Przynajmniej mogę spróbować.
Jak to masz zamiar zrobić? Będziesz chodził co tydzień i konsekwentnie i z uporem zmieniał podejście lekarza wobec Ciebie? Trzymam kciuki, zdawaj mi relację na bieżąco;)
Co prawda, możesz odnieść sukces, możesz trafić na podatny grunt, wywołać zdziwienie lekarza, że komuś zależy na tzw relacji (pojęcie mało znane wśród ogólu populacji) i pozytywną odpowiedź na swoje starania. Możesz też odnieść porażkę, jesteś chyba na to przygotowany (mam nadzieję).
Pierwszy raz spotykam osobę, której zależy na dobrych relacjach z lekarzem! Większość ludzi zazwyczaj domaga się spełnienia swoich żądań lub wróżenia z niewiadomoczego. No proszę, jest postęp. Oby więcej takich! (serio piszę, proszę nie odczytuj tego jako złośliwość)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.