- Dołączył: 2012-09-15
- Miasto: Walkerburn
- Liczba postów: 9
24 września 2012, 18:31
Hej kochane czy któraś z was tak samo jak ja zmagała się albo zmaga się z tym? Jak wpływa to na wasze ciało i jak radzicie sobie ze sportem?
- Dołączył: 2011-05-01
- Miasto: City
- Liczba postów: 1402
25 września 2012, 16:03
Mnie wyszło mnóstwo tachykardii. Na ostatnim holterze było około 100 tachykardii w przeciągu ok 18 godzin. W nocy podczas snu tętno potrafiło skoczyć z 50 do 168 uderzeń na minutę. Mam zasłabnięcia, szybko się meczę, kardiolog zabronił wysiłku i stresów. Jestem pod kontrolą. Nie jest łatwo :(
- Dołączył: 2012-09-15
- Miasto: Walkerburn
- Liczba postów: 9
13 października 2012, 22:02
Zapisali cię na zabieg ablacji? Miałam tak samo ale przez 8 lat żyłam w nieświadomości co mi jest bo nigdy nie miałam ataku u lekarza wszyscy mówili ze jestem zdrowa i ze przez tusze....ignorancja
- Dołączył: 2011-05-01
- Miasto: City
- Liczba postów: 1402
14 października 2012, 11:58
Zapisali? Chyba bym musiała 10 lat prywatnie chodzić albo dać w łapę. Bo lekarze w tym kraju umieją tylko brać łapówki i tyle... Sorry, jeżeli kogoś uraziłam ale wielokrotnie, powtarzam- wielokrotnie skrzywdzili mnie oni, dlatego unikam ich już. U kochanej pani "kardiolog" byłam ostatnio (byłam pierwszy raz bo do tej pory chodziłam do dzięcecego) i co? Wyśmiała moje leki hormonalne (które muszę brać), bez żadnych badań kazała mi je odstawić. Olała moje objawy. W dodatku cały czas w gabinecie była pielęgniarka która wpieprzała się do naszej rozmowy i komentowała. Głównie siedziałam cicho a one sobie obydwie gadały o innych pacjentach. A gdy poszłam się rozebrać do "bardzo dokładnego" badania to słyszałam, że mnie obgadywały (dokładniej obgadywały leki które przyjmuję, chodzi o te hormonalne). I co? Ostatecznie pani pięlegniareczka bez słowa wręczyła mi karteczkę z datą kolejnej wizyty- marzec 2013. Nie biorę leków na serce. I jak tu się nie wkur**ić? Nienawidzę ich!
- Dołączył: 2012-09-15
- Miasto: Walkerburn
- Liczba postów: 9
16 października 2012, 23:24
Ja jazdę z lekarzami również miałam jakoś udało mi się trafić na Panią Kardiolog do której poszłam po zgodę że mogę przyjmować środki antykoncepcyjne ze względu na serce i ona poleciła mi lekarza, który wykonał mi ablację w wieku 17 lat. Pracuję on w jednodniowym szpitalu ibis
http://szpitalibis.pl/. Tam poszłam na 1 wizyte z mamą za która zapłaciłyśmy 100zł na tej wizycie opowiedział mi jak bedzie wygladał zabieg i umówił mnie na niego za 2 miesiące a nie jak poprzednio państwowo rok czasu czekać. Szpital prywatny ale wszystko było refundowane, pielęgniarki bardzo sympatyczne i wyrozumiałe, pomagały mi gdy leżałam z igłami w tetnicach przez 6h.
dr hab. n med. Mariusz Pytkowski to on mi pomógł. Gdybym miała zadecydować jeszcze raz...to bym poszła na zabieg, bo zycie staje sie wtedy niesamowicie proste i pelne mozliwosci kiedy wiesz ze masz cialo a nie ze jestes cialem