Temat: Niższy chłopak..

Poznałam chłopaka o 6 lat starszego...byłam z nim na jednym spotkaniu. Poszliśmy do kina i wydawało mi się, że podczas filmu od starał się do mnie "przysunąć", ale nie robił żadnego kroku bo to było pierwsze spotkanie , a na pierwszym nie wypada. Pisałam z nim dziś i okazało się, że przyjedzie środa/czwartek. Napisał, że za mało się uśmiecham i sprawi, że będę się więcej uśmiechać no i, że przy następny spotkaniu czeka mnie miła niespodzianka. Wiadomo, że chodzi mu o pocałunek.. Problem w tym, że się nigdy nie całowałam i strasznie się stresuję. Do tego on jest niższy ode mnie. Jak myślicie, przeszkadza to, że jest niższy?
Co robić, żeby się nie denerwować przed spotkaniem? Nie chcę dać poznać, że się stresuję...
Nie zwracja uwagi na wzrost - to głupota.
Mój (już niestety) ex był niższy o 5cm a mimo to bardzo go kochałam i byliśmy razem 2 lata.
niektórzy mówią, że prawdziwy face zaczyna się od 180 cm....wzrost jest naprawdę taki ważny?
Lekki stres przed pierwszym pocałunkiem jest fajny ;) Dzięki temu jest taki wyjątkowy :) 

A że niższy. To nie jest aż tak istotne. Jeżeli Tobie to nie przeszkadza w żaden sposób to się nie przejmuj :) Będzie dobrze!

sandrusiaaX napisał(a):

niektórzy mówią, że prawdziwy face zaczyna się od 180 cm....wzrost jest naprawdę taki ważny?

To głupota... Wysocy faceci są fajni, ale dla wysokich dziewczyn. W innym wypadku to wcale nie jest wygodne ;)
No właśnie Ja jestem wysoka.. 184 cm :(
Mój M ma 183 cm (ja 166cm) i już nie wyobrażam sobie że mogła bym mieć faceta tego samego wzrostu a nie daj Bóg niższego Jak mój M mnie przytuli to czuję że przytula mnie prawdziwy facet no i moge spokojnie założyć szpilki choć wtedy i tak jestem od niego niższa Facet ma być facet a nie kalesony! Mój eks miał 170 - był praktycznie mojego wzrostu,na początku nie przeszkadzało mi to bo byłam zauroczona ale później owszem - nie mogłam założyć butów na obcasie,jakoś tak dziwnie było się przytulać i całować i szczerze wydaje mi się że to było po prostu nie estetyczne bo on był drobniejszy ode mnie  bardzo mi to przeszkadzało no i rozpadło się bo była awantura o obcasy i wiecznie byłam dla niego za gruba...itp.Wiadomo,to nie wina chłopaka że jest niższy ale niestety prędzej czy później zacznie Ci to przeszkadzać

Delicious96 napisał(a):

No właśnie Ja jestem wysoka.. 184 cm :(

No ale to nie przeszkadza w niczym. Podobny wzrost jest wygodny. 
akurat wzrost to nie sądzę by był najważniejszą rzeczą ^^ istotniejsze czy nadajecie na tych samych falach. Mój jest może z 1-2 cm wyższy i jak mam obcas to wychodzi że to ja go przerastam i nie ma to dla nas żadnego znaczenia

U mnie tez były kłotnie o obcasy, ale ja go kocham i wzrost tu nie miał nic do gadki.

HumanBeing napisał(a):

Facet ma być facet a nie kalesony!

No to pokazałaś teraz klasę...
Równie dobrze można powiedzieć, że kobieta ma mieć duże cycki a nie rodzynki... (nie - nie uważam tak, to tylko dla podkreślania bzdurności argumentacji...)

Ja rozumiem, że możesz woleć wyższych, bo tak Ci bardziej odpowiada, ale kurcze po co takie teksty?
Ja też mam niższego faceta, mam 182 cm, a mąż 178-180. Gdy się zakochasz, to nie będziesz zauważać różnicy. Ja mam straszne kompleksy na punkcie wzrostu i gdy facet był niższy odemnie lub tego sameg wzrostu, to odrazu Go skreślałam, a raz zaryzykowałam i nie żałuje

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.