Temat: Zostawiłam wszystko za sobą.

Moja sytuacja wygląda następująco:

Skończyłam studia i wyprowadziłam się do chłopaka do innego kraju - do Anglii. .Miało być cudownie. I było, na początku. Szybko znalazłam dobrą pracę, układa nam się. Nie mam tu jednak nikogo poza lubym. Mając wolne siedzę w domu lub szwędam się po mieście zastanawiając się co mogłabym robić w tym czasie z bliskimi w Polsce. Jestem bardzo towarzyska i nie umiem tak żyć. Okazało się, że nie jestem tu taka szczęśliwa, jak wydawało mi się, że będę. Nie cieszą mnie te pieniądze za które mogę kupić rzeczy, których nigdy nie miałam, choć nie powiem - ogólnie żyje się tu łatwiej i jest mniej stresów. 

Czy ktoś był w podobnej sytuacji i poradził sobie z takim kryzysem? Już nie wiem co mam robić, to mnie przytłacza... 

ja mieszkam w Holandii juz 3 lata, na brak znajomych polecam zapisac sie na jakis kurs, tu u mnie jest tez Dom Polski- miejsce w ktorym mozna spodkac wielu naszych:) organizowane sa tam imprezy, szkolenia jest tez biblioteka.
O, normalnie jakbym o sobie czytała, słowo w słowo, nawet wyjazd tuż po studiach się zgadza i nudy w czasie wolnym! Teraz szczególnie - pojechał sobie na wesele do Polski sam, bo ja nie bylam zaproszona, więc siedzę sama i akurat mam 3 dni wolnego. Już nie wiem, co ze sobą zrobiić. Tylko miasto się nie zgadza ;]

Aga9162 napisał(a):

face2face napisał(a):

Nie mogłam szukać pracy z pewnych względów- jestem tutaj z mężem, też wyjechałam po studiach. Naprawdę będzie lepiej :* tylko nie zamykaj się na ludzi, powodzenia ;)
o widze ze jestes z moich okolic ;) pociagiem mam do ciebie jakies 25/30 minut i czesto bywam w Portsmouth na zakupach :))

Przeczytałam w tym wątku, że jesteś z bognor- znam stamtąd 3 Polaków (pracowałam z nimi w John Lewis at Home w Chichester przez krótki czas) ;)))  

face2face napisał(a):

Aga9162 napisał(a):

face2face napisał(a):

Nie mogłam szukać pracy z pewnych względów- jestem tutaj z mężem, też wyjechałam po studiach. Naprawdę będzie lepiej :* tylko nie zamykaj się na ludzi, powodzenia ;)
o widze ze jestes z moich okolic ;) pociagiem mam do ciebie jakies 25/30 minut i czesto bywam w Portsmouth na zakupach :))
Przeczytałam w tym wątku, że jesteś z bognor- znam stamtąd 3 Polaków (pracowałam z nimi w John Lewis at Home w Chichester przez krótki czas) ;)))  


a no jestem z Bognor ;)
Tu mieszka pelno polaków co mnie wogóle nie cieszy bo tylko syf tu robia.. a do Portsmouth jezdzilam do pracy na ciastka ;)
Z Polakami to fakt, emigruje bardzo dużo "elementów" z Polski i różnie to wygląda...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.