30 sierpnia 2012, 22:17
Witam. Od ok. godziny lub dwóch boli mnie po lewej stronie, w okolicy żeber, mama jasno zdiagnozowała, że to śledziona.Powinnam z tym się wybrać do lekarza czy to czasem po prostu się zdarza i nie ma żadnych powodów do obaw? Jeśli to "normalne" to nie chcę latać bez przyczyny do lekarza i zajmować ludziom kolejki.
30 sierpnia 2012, 22:46
Jeśli nie przejdzie do jutra, to się wybiorę, tak dla własnego spokoju.
- Dołączył: 2012-03-04
- Miasto: Pod Babą
- Liczba postów: 934
30 sierpnia 2012, 22:51
Sprawdziła bym to u lekarza . Nie stawiaj sama sobie diagnozy :)
30 sierpnia 2012, 22:53
Nospę weź. Może przejdzie.
30 sierpnia 2012, 22:55
Wzięłam polopirynę S, może ciut mniej boli. Zobaczymy,co będzie rano. Dzięki za wszystkie odpowiedzi ;)
- Dołączył: 2011-01-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 2302
30 sierpnia 2012, 22:57
To, że Cię boli w okolicach śledziony, to nie znaczy, że to akurat przez nią odczuwasz ów ból. ;-) Napij się herbaty, zrelaksuj się i nie myśl o tym. Nie ma co się niepotrzebnie nakręcać. A jak rzeczywiście tak Cię to boli i nie daje spokoju, to jedź na SOR.
30 sierpnia 2012, 22:58
może śledziona, może wątroba ( po lewej stronie jest jej końcówka) promieniuje, ja tak miałąm i stawiałam na śledzionę, a okazało się, że to bunt jelita po zwiększeniu błonnika
- Dołączył: 2012-07-30
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 530
30 sierpnia 2012, 23:12
Kłuje w okolicy żeber? Najprawdopodobniej nerwoból międzyżebrowy.
Jeśli będzie trwał zbyt długo, to do lekarza. Bez nerwów :)
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
30 sierpnia 2012, 23:32
Nie, lekarzem nie trzeba byc, ale trzeba wiedziec ze sledziona niezwykle rzadko boli, a bardziej daje dolegliwosci o charaterze ucisku.
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 14
31 sierpnia 2012, 10:30
Od dłuższego czasu też mam takie ataki bólu, strasznie kłuje i przez dobrą chwilę nie mogę złapać oddechu. Zdarza mi się to np. przy zmianie pozycji, gdy jestem nachyona itp. W końcu poszłam do lekarza rodzinnego i ten stwierdził u mnie zapalenie stawu mostkowo- żebrowego- (tak jakoś to brzmiało ;)) Zapisał mi silne leki przeciwbólowe, poradził zażywać dużo magnezu i potasu i wzmacniać mięśnie grzbietowe. Teraz jak czuję, że zbliża się atak, to staram się powolutku zmienić pozycję- np. się prostuję, bo garbienie czy to podczas siedzenia czy stania naciska na staw i wtedy odczuwamy ból. Poczytaj sobie jeszcze: http://www.interna.com.pl/forum,t172.htm Powodzenia! :)
- Dołączył: 2006-05-18
- Miasto: Efate
- Liczba postów: 3389
31 sierpnia 2012, 11:13
Równie dobrze może to byc woreczek żółciowy. Najlepiej iść do lekarza.