Temat: Uzależnienie od jedzenia?

Nie wiem czy jest to problem, który mnie dotyczy, ale tak podejrzewam.. Nie mam "kompulsów", nie objadam się pod wpływem emocji. Co prawda schudłam, ale miłość do jedzenia nie zniknęła.. Obecnie nie mam problemu z byciem iluś dni na mojej diecie, ale jak tylko poczuje w ustach coś, czego nie mogę jeść to jedzenie zaczyna władać moim umysłem, myślę tylko o tym co zjem, na co mam ochotę, to bez znaczenia czy jestem głodna czy objedzona do bólu, zwyczajnie nie mogę przestać. Nie zdarzają mi się załamania, w których rzucam dietę i jem, ja świadomie odpuszczam w weekend, a wtedy nic mnie nie może powstrzymać przed objadaniem się. To nie od diety, zanim ją zaczęłam było to samo..
Czy to uzależnienie? Jak się z tym walczy? Czy da się to wyleczyć?
ja też kocham jedzenie , myślę o nim prawie bez przerwy, planuje, rozmyślam co ugotuję, nawet jedzeniowa lista zakupów mnie relaksuje.... ale nie traktuje tego  jak uzależnienie. po prostu...tak jestem. Kocham jeść, kocham gotować
Pasek wagi
mam to samo... i nie umiem sobie z tym poradzić...:( wczoraj byłam na pizzy.. w ciągu dnia zjadłam 2 kawałki ciasta.. i nawet nie mam wyrzutów sumienia...
nie miałabyś takich problemów, gdybyś do jedzenia podchodziła rozsądnie
jeśli ułożysz rozsądnie dietę, to znajdzie się w niej miejsce na wszystko: pączki pizze czekoladę coca colę i batony bounty! :)

Od jednego kawałka pizzy czy jednego batona nikt nie przytył.
Jak umieścisz z pełną świadomością w swojej diecie również te nie - wiem czemu - zakazane produkty, nie będziesz miała rzutów i nie będziesz tęskny okiem wodzić za każdą czekoladką znajdującą się w polu widzenia

Rozsądek...
Niby banał a jak widać... najprostsze rozwiązanie najtrudniej wdrożyć

agataq napisał(a):

nie miałabyś takich problemów, gdybyś do jedzenia podchodziła rozsądnie jeśli ułożysz rozsądnie dietę, to znajdzie się w niej miejsce na wszystko: pączki pizze czekoladę coca colę i batony bounty! :)Od jednego kawałka pizzy czy jednego batona nikt nie przytył.Jak umieścisz z pełną świadomością w swojej diecie również te nie - wiem czemu - zakazane produkty, nie będziesz miała rzutów i nie będziesz tęskny okiem wodzić za każdą czekoladką znajdującą się w polu widzeniaRozsądek...Niby banał a jak widać... najprostsze rozwiązanie najtrudniej wdrożyć

ja nie mam z tym problemu. nie przejmuje się że zjadłam tylko cieszę się gdy to co zjadała jest pyszne.
nie traktuje tego jak obsesję jedzeniową ale jak miłośc od jedzenia :)
Pasek wagi
również uwielbiam gotować - dla siebie i dla bliskich i nie jest to wyłącznie dietetyczna kuchnia :)

ale znam umiar i nie mażę się potem na forum z powodu opanowania umysłu przez jedzeniowe ciągoty.
Jedzenie to stały element naszego życia - jak podejdziemy do niego rozsądnie, możemy jeść wszystko.

Praktyka mówi, że im bardziej restrykcyjna i głupia dieta, tym bardziej stajemy się opętani
1) strachem że utyjemy od wstaw odpowiednie : żelka/pączka/cukierka/kawłka pizzy...
2) myśleniem o jedzeniu


co to znaczy w ogóle "poczuje w ustach coś, czego nie mogę jeść" - autorko, wpędziłaś się w jakiś paranoidalny stan. Wybudź się z tego jak najszybciej!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.