Temat: czy wygląd to naprawde nie wszystko ? Jaki macie do tego stosunek?

Tak więc chciałabym zapytać was czy można być z kims kto nie pociąga was fizycznie, z kim dogadujcecie sie bardzo dobrze ale mimo wszystko nie jest dla was atrakcyjny. Obecnie znajduje się w 3 letnim związku z chłopakiem, którego wydawało mi sie kocham, którego wygląd nigdy nie sprawiał tak dużego problemu. Owszem od początku związek z nim opierałam na jego charakterze, nie na wyglądzie, kierowałam się zasadą, że zaletą chlopaka jest wnętrze pomimo to po tych 3 latach pojawiły się wątpliwości, ktore chyba tak naprawde towarzyszyły mi od początku naszej znajomości, miałam nadzieje, że jego osobowośc zrekompensuje mi jego wygląd(wiem jak to brzmi i w jakim świetle siebie stawiam ale chce żebyście zrozumiały moją sytuacje dlatego pisze prawdę) niestety prawda jest taka że chyba zawsze się go wstydziłam, nigdy nie chciałam pokazać go moim koleżankom, myślałam że z czasem mi przejdzie niestety nadal nie umiem sie przełamać wydaje mi się, że zasługuje na kogoś ładniejszego nie lepszego bo on jest dobrym człowiekiem, bardzo mnie kocha i wiem że nie powinnam przejmowac się opinią znajomych i sie nią nie przejmuje ale obawiam się że problem tkwi we mnie, że to ja w głębi duszy wiem że się do niego nie przekonam w kwesti wyglądu. Nie jestem piekna ale wiem że mogłabym być z kimś atrakcyjniejszym. Pisalam wcześniej że związek z nim opierałam na jego charakterze i początkowo wszystko było idealnie, naprawde nie przeszkadzał mi jego wygląd, niestety w ostatnim czasie on się zmienił, mniej się stara wiadomo że nie będzie tak jak kiedys po 3 latach, pewnie powiecie mi że to rutyna i może tak jest tylko że ja nie wiem na czym mam opierać jeszcze ten związek, bo skoro z charakteru też przestał mi odpowiadać to już nie ma nic. Zdaje sobie sprawe jak chaotycznie to przedstawiłam i w jakim świetle siebie prezentuje ale naprawde nie wiem czy mam to przeczekać i byc z człowiekiem, który naprawde mnie kocha i którego ja również w pewnym stopniu kocham czy z powodu mojego gustu zaprzepaścić 3 letni związek. Dodam że jestem młoda mam 18 lat, żałuje że nie poznałam go później, wiem że to nie czas na taki długi związek ale mimo to nie wyobrażam sobie bez niego zycia ... 
Powiem Ci tak. Ja z kolei miałam często na odwórt. Trafiałam na zajebistych chłopaków ale po jakimś czasie odczuwałam, że nie jesteśmy na tym samym poziomie rozumowania, że tak grzecznie się wyrażę. Nie mogłam z taki być więc myślę, że w drugą stronę jest to samo. Ja mam swojego mężczyznę na którego jak patrzę to aż mi isę oczy świecą, przez to jaki jest kochany, i jaki śliczny ;-)

keira1988 napisał(a):

Dziewczyny mowicie, ze z ladnej miski czlowek sie nie naje, ale to nie znaczy ze nie ma faceta ktory odpowiadalby jej z charakteru i wygladu....Mowicie tak jakby byli tylko brzydcy faceci z dobrych charakterem i atrakcyjni faceci ze zlym....Moj facet jest zajebisty z wygladu  i na dodatek niesamowicie inteligentny i kochany.... :D :D  Zreszta brzydki to pojecie wzglede - moze dla niej nie jest atrakcyjny ale dla jaiejs innej laski tak ??? wiec dlaczego nie lepiej poszukac kogos innego ?

mój facet też jest fajny i z wyglądu i charakteru, ale chodzi mi o to, że nie wygląda jak facet z rozkładówki dlatego piszę, że z ładnej miski się nie naje..Mi mój odpowiada :)
Autorko tak jak już ktoś pisał doradź mu jakiś nowy ubiór fryzurkę ... 
Uwazacie że aby byc z kimś ten ktos musi mieć coś w sobie co was przyciąga, co sprawia że chcecie się z nim spotykać więc ja pisze, że dla mnie ,,tym czymś'' był charakter ale teraz chłopak sie zmienił, może nie kolosalnie ale boje się że może byc jeszcze gorzej, boje sie że nie będe miała na czym oprzeć tego związku a mimo pozorów jakie mógł stworzyć ten wpis zależy mi na nim. nie chciał nic zataiać dlatego napisałam że wydaje mi się że mogłabym mieć kogos ładniejszego bo poprostu taka jest prawda 
mogłabym mieć kogos ładniejszego bo poprostu taka jest prawda - i wracamy do punktu wyjścia. Ja stąd spadam, prze4rasta mnie to
Chyba dobrze Cię rozumiem, bo kilka lat temu też byłam w takiej sytuacji. Miałam 21 lat, zdecydowałam się po 4 latach związku rozstać ze swoim chłopakiem, bo, nie wdając się w szczegóły, czułam, że jak się nie rozstaniemy to przez całe życie będę miała wrażenie, że "mogłam być z kimś lepszym". Może to brzmi idiotycznie, ale takie myśli czasem się pojawiają. Przez następne dwa lata byłam singielką, wreszcie zdałam sobie sprawę, że może inni są przystojniejsi czy bardziej zabawni, ale wcale nie mają tego, co ceniłam i w czym się zakochałam w swoim byłym. No i wróciliśmy do siebie, żadne myśli o zrywaniu mnie nie nawiedzają, czuję, że podjęłam już swoją decyzję na całe życie. I że jestem z niej zadowolona. Ale gdybym wtedy nie zerwała, nie dowiedziałabym się tego. Myślę że ważne było to poczucie, że to ja wybieram, bo wcześniej to jemu zależało bardziej. Czyli rada: może zróbcie sobie przerwę i zdecyduj się, czego naprawdę chcesz?

Zmuszona napisał(a):

mogłabym mieć kogos ładniejszego bo poprostu taka jest prawda - i wracamy do punktu wyjścia. Ja stąd spadam, prze4rasta mnie to


nie rozumiem dlaczego tak cie to boli i dlaczego traktujesz to jako dziecinne a nie szczere? może ja to źle napisałam ale ogólnie chodziło mi o to że w ciągu mojego związku miałam kilku innych kandydatów z którcyh zasze rezygnowałam a którzy byli atrakcyjniejsi od mojego obecnego chłopaka  stąd mój wniosek

mialam kiedys podobna sytuacje, bylam 4 lata w zwiazku z malo atrakcyjnym facetem i ciut nizszym ode mnie i to najbardziej mi przeszkadzalo. traktowal  mnie jak bardzo dobrze charakter super, sprawy lozkowe tez, ale nie zadawalal mnie wizualnie c tak to nazwijmy. zwiazek sie skonczyl. poznalam zajebistego faceta pod wzgledem wygladu za to z trudnym charakterem. jestem z nim od 12 lat, jestessmy po slubiee mamy dwojke dzieci i wiesz co teraz juz sie nauczylam z nim zyc ale byly momenty ze zalowalam ze postawilam na wyglad.  niestety nie spotkalam nigdy nikogo takiego zeby byl i  wyglad i charakter super. nie mogepowiedziec ze teraz jestem nieszczesliwa ale uwierz wiele przeszlam zeby bylo ok i duzo musialam w sobie zmienic, takze uwazam ze wyglad to tylko maly procent sukcesu. trudna decyzja tym bardziej ze jestes bardzo mloda, ale pamietaj nie zawsze w zyciu otrzymujemy to co bysmy chcialy. mam 32 lata i wiem co pisze, nawt zauroczenie super wygladem kiedys przemija i inne rzeczy staja sie wazne
Prędzej czy później nawet bardzo przystojny facet będzie siwy, łysawy, pomarszczony i zmęczony życiem. Zupełnie tak jak Ty.
Ale jeżeli uważasz, że "zasługujesz na kogoś lepszego", to chyba przestałaś go kochać. 
Być może tylko mi się tak wydaje, być może inni mają odmienne doświadczenia, ale uważam, że powinniśmy czuć, że osoba, z którą chcemy spędzić życie jest najlepsza. Nie najprzystojniejsza, nie najcierpliwsza, najinteligentniejsza i tak dalej, tylko najlepsza dla nas, z wszystkimi zaletami i wadami. Że wszystkie te złe i dobre rzeczy składają się w coś najlepszego i niepowtarzalnego. 
Poza tym - czy człowiek jest lepszy, bo fajnie wygląda? 
Mój chłopak też nie wie "jak się dobrze ubrać", ma nadwagę i czasem muszę mu zwrócić uwagę na pewne rzeczy, jeśli chodzi o wygląd - ale to jest ktoś, z kim chcę spędzić całe życie. I on też będzie mnie widział przecież w lepszych i gorszych odsłonach. 
Pasek wagi
związek to musi być i przyjaźń i pociąg fizyczny. jeśli nie ma jednego albo drugiego to nie związek.
wstydzisz sie go?! to nic z tego nie bedzie...a bedzie jeszcze gorzej sama zobaczysz

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.