Temat: Przemoc psychiczna w rodzinie.

Mam problem, który mnie dręczy praktycznie od zawsze. Powoduje go moja mama - myśli, że wszystko wie i uważa się za pępek świata. A przez to poniża mnie i mojego tatę. Mój tato jest jaki jest - wcale nie taki twardziel. Ale to od razu daje mamie powód do wyzywania go od ciot, frajerów, męskich pip itd... W dodatku ciągle suszy mu głowę, że nie umie nic sam załatwić, stosuje szantaż emocjonalny twierdząc, że ona wykańcza się psychicznie przez niego i jego słabość. Przez to wszystko całkiem stracił radość życia, chociaz pozornie te obelgi po nim spływają. Pragnę zaznaczyć, że pozornie. Matka jest przekonana, że jak ona czegoś nie zrobi to to nie będzie miało sensu nawet jak bedzie zrobione dobrze.. Cokolwiek by to nie było, od prasowania, czy innych prac domowych po ważne załatwienia. Ja też się wiele w życiu nasłuchałam. Że jestem gorsza od innych dziewczyn, bo one umieją to, czy tamto. A mnie zdarzały się wpadki, byłam niezdarnym dzieckiem. I za to dostawałam solidne opierdole od matki, leciały na mnie wrzuty. Mocno mi to podkopało pewnośc siebie i samoocenę. Święta nie jestem i bez winy też nie, ale presja jaką na mnie wywierała odzywa się do dziś. Za każdym razem gdy słyszę matkę jak opieprza i wyzywa mojego ojca to czuję się, jakby mówiła to do mnie - ty cioto, nie umiesz nic porządnie zrobić, jestes zerem, beze mnie byś zginął. Gdy tak mówi to dociera do mnie, że ze mną jest to samo. Ale z drugiej strony nie chcę tak myśleć. 
Sorry, że to takie długie. Pewnie nie będzie się nikomu chciało czytać. Ale mam tylko jedno pytanie. Jak mam nie zwariować we własnym domu?
Jeśli chodzisz do szkoły - tam jest na pewno psycholog albo jakiś nauczyciel którego lubisz- może jego rozmowa z twoją mamą wpłynie na jej zachowanie?
Ona obniża twoją samoocenę. Jak można powiedzieć tak do swojego dziecka?! Może ona ma depresję? To by jeszcze tłumaczyło jej zachowanie i obwinianie o wszytsko męża....
Pasek wagi

wojnierz napisał(a):

Jeśli chodzisz do szkoły - tam jest na pewno psycholog albo jakiś nauczyciel którego lubisz- może jego rozmowa z twoją mamą wpłynie na jej zachowanie?Ona obniża twoją samoocenę. Jak można powiedzieć tak do swojego dziecka?! Może ona ma depresję? To by jeszcze tłumaczyło jej zachowanie i obwinianie o wszytsko męża....

Na pewno na depresję. Ciągle się użala nad sobą, bo jej nie bardzo w życiu wyszło.. Nie miała długo pracy, a teraz jak ma to tez jej źle.
Kochana nie zmieniaj się. Jesteś spokojna jak piszesz i to nic złego. Chciałabyś być taka jak mama? I żeby inni cię taką postrzegali?
Pewnie nie bo mimo że ją kochasz to akurat tego w niej nie lubisz...Jestem pewna. Pamiętaj też że nie w życiu nie chodzi o to żeby ktoś byłz  ciebie dumny i zadowolony tylko żebyś ty była szczęśliwa, a nie będziesz jak zmienisz swój charakter.
Pewnie jest zła na twojego tatę- ty jej go przypominasz i... 
Pasek wagi
czyli obwinia cały świat za swoje niepowodzenia....
Próbowałaś jej coś powiedzieć na ten temat?
Pasek wagi
Pewnie tak, ale co to za rodzina?! Słyszę ciągle, że trzeba się szanować i kochać bez względu na wszystko. Żony wracają do mężów alkoholików, hazardzistów i normalnie się kochają, szanują i zycią szczęśliwie. A ona? Szkoda gadac, tępi mnie i ojca za to, że jesteśmy jacy jestesmy tj. inni niż ona. A dla niej coś innego niż ona myśli i uważa to od razu gorsze. 

ALlis9 napisał(a):

Pewnie ma już taki charakter. A czy ona była taka zawsze????


Co? Charakter i koniec? No, bez przesady, mówisz tak, jakby to było normalne. A nie jest, ewidentna przemoc psychiczna i widać skutki już w sposobie wypowiedzi Autorki.

Pytasz, jak nie zwariować we własnym domu. Według mnie pytanie powinno brzmieć, jak się z niego wynieść razem z Tatą. Bo to jest najlepsze rozwiązanie, jeśli Twoja Mama nie będzie się leczyła, pozostaje Ci tylko wyprowadzić się. Jeśli Twój Tato nie chce nić zmieniać - jego sprawa. Widocznie odpowiada mu taki stan rzeczy - inaczej by coś zrobił, nie pozwolił się poniżać, nie pozwoliłby poniżać Ciebie. Twojego Taty wina też jest, niestety. Ale taka, że jest bierny, pomimo Twoich skarg i rozmów.

Jesteś pełnoletnia? Ile masz lat? Mogłabyś się wyprowadzić?

Twoja matka nie ma prawa mówić Ci, że jesteś beznadziejna!
a da sie z nią porozmawiać tak jak rozmawiasz tu z nami?
Pasek wagi
Taka jzu twoja mama jest ma taki syndrom wiecznie pokrzywdzonej wszytskowiedzacej  .Tak jak wspomniałas  jedne sa uzależnione od mezow alkoholikow ktorych z radoscia utrzymuja, inne zawsze wiedza najlepiej i jakbys sie nei starała zawsze bedzie żle.Moja troche tak ma .Ja swojej kiedys dojechałam rowno nie obchodziło mnie co sobie pomysli. I teraz mam spokoj w 90 %

wojnierz napisał(a):

a da sie z nią porozmawiać tak jak rozmawiasz tu z nami?

Niby się da, ale rozmowa wygląda tak:
JA: Mamo, nie krzycz tak na tatę i nie mow nam takich rzeczy,
Mam: Ja krzyczę? Ja mu tylko mówię co ma robić, bo jak mu nie powiem, to nic nie zrobi
Ja: Ale nie da się tego załatwić jakos spokojniej? Bez krzyczenia?
M: Nie, bo do ojca inaczej nie dotrze.

Potem coś jeszcze gadamy, gadamy aż dojdzie do kłótni, bo ja jestem też czasami nerwowa i jak ona zaczyna krzyczeć to ja tez. Czasami usłyszę"daj mi spokój, bo ja mam bardzo ciężkie życie".W przeciwieństwie do ojca nie daję sobą tak pomiatac.
Ale kiedyś jej za wszystko wyjechałam. Za wszystko. I stwierdziła, że moja niska samoocena to nie jej wina, tylko moja bo jestem wobec siebie za bardzo krytyczna i widzę same porażki..
Hm, a po co rozmawiasz z Mamą o Tacie? Po co stajesz jako ratująca całą sytuację? Zostaw to, to są sprawy między nimi. Możesz za to powiedzieć, jak sie czujesz, jak Mama mówi tak o Tacie. Np. "Nie podoba mi się, w jaki sposób mówisz o Tacie, ranią mnie Twoje słowa"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.