- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Ands
- Liczba postów: 901
14 czerwca 2012, 14:48
Od 3 lat mieszkam ze swoim narzeczonym. Moje dochody wynoszą 600 zł bo się uczę i nie jestem w stanie chodzić do pracy na pełny etat. Mój facet nie zarabia dużo ok. 1500zł. Mamy własne mieszkanie ale z pewnością przydał by się remont. 2 tygodnie po wypłacie nie mamy już pieniędzy. Mój facet po pracy chodzi z kolegami na piwo. Wiem, że oni to lubią, ale uważam że to przesada. Wiedząc, że za chwile nie będziemy mieli co jeść jak można spokojnie siedzieć pod sklepem pić piwko za piwkiem i częstować kolegów papierosami?? Opadają mi już ręce, bo ja sobie nic nie kupuje. Nie piję ani nie palę. Marzę o jakimiś remoncie. Jesteśmy już po zaręczynach a nic nie odkładamy na wesele. Chodzę mega sfrustrowana bo chciała bym chodzić na basen lub spotkać się czasem z koleżankami w pubie. Nie wiem co robić, bo starałam się kilka razy rozmawiać z nim ale na obietnicach się kończy. Zaczynam się zastanawiać nad rozstaniem choć tego nie chce. Ale nie mam zamiaru wiecznie tkwić w długach i biedzie. Co robić??
- Dołączył: 2008-03-15
- Miasto: Sikorzyna
- Liczba postów: 3935
14 czerwca 2012, 17:52
Co to za facet, który wystaje pod sklepem.... Co będzie za parę lat ? Nie będziesz miała męża tylko menela siedzącego z innymi menelami pod sklepem.... Ja miałam faceta, który tak zaczynał.... To, co powiedzieli koledzy było święte... Jeśli np. podobały mu się blondynki, a jego kumplom brunetki to w życiu by się nie przyznał, a w dodatku kazałby mi włosy przefarbować na ciemne :D Albo jak byliśmy na jakimś wyjeździe to nic nie jedliśmy, bo mu było szkoda kasy na jedzenie w knajpach, ale później kilka flaszek wódki kupił.... Dla kolegów, oczywiście :D
Pantolarstwo to termin, którego używają faceci, którzy nie szanują swoich kobiet. Bo nie rozumieją, że można być szczęśliwym zakładając rodzinę...
Postaw ultimatum i jak się zgodzi to obserwuj ile wytrzyma. Jeśli nie ma oszczędzania w naturze, to nie ma co się z takim wiązać, bo jak ty pójdziesz do pracy to ty będziesz utrzymywać rodzinę niestety... A jego pensja będzie wydawana na jego zachcianki.
A jak od razu powie, że się nie zgadza na oszczędzanie, remont, i odkłądanie na ślub to nie bierz sobie takiego strupa na całe życie. Naprawdę, szkoda się męczyć... Co kiedyś powiesz dzieciom jak będą chciały żeby im coś kupić ? Że mama nie ma, bo tata wydał wszystko na piwo ??
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto:
- Liczba postów: 563
14 czerwca 2012, 17:55
zacznij od powaznej rozmowy daj mu czas na zmiane...moze to jego ucieczka od problemow?!
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 2740
14 czerwca 2012, 17:55
a jak płacicie za rachunki i życie? jaki macie podział kosztów? i co jecie kiedy nie macie na życie dwa tygodnie do wypłaty?
wbrew pozorom to ważne, zeby ustalić co dalej...heh...
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Ands
- Liczba postów: 901
14 czerwca 2012, 17:57
Mam coraz większy balagan w głowie. Jak z nim rozmawiam to on chce robic te remonty itd... tylko nigdy nie ma kasy zeby kupic materiały. Zawsze pada zdanie ze kupimy po nastepnej wypłacie a nic sie w rezultacie nie zmieni.
raz mówiłam ze chciałabym pojechać do Paryża- ma tam rodzinę więc zapłacili bysmy tylko za podróż. Zaproponowałam zebysmy jedli w większości ziemniaki bo sa tanie a mozna z nich robic duzo zeczy kluski, placki, pieczone, gotowane, i takie tam. Zgodził się ale po wypłacie oczywiście nic się nie działo...
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
14 czerwca 2012, 18:00
Postaraj się więcej pracować i/lub znaleźć sobie lepiej płatną pracę i przy okazji goń go, żeby i on pracę zmienił.
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 2740
14 czerwca 2012, 18:00
swoją kasę zostawij dla siebie starczy ci, a on niech płaci za mieszkanie i swoje jedzenie. z 1500 już nie będzie miał na piwo codziennie z kolesiami...
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Ands
- Liczba postów: 901
14 czerwca 2012, 18:00
wiesz.... jak dostaje wypłate to idziemy na wielkie zakupy i zapychamy lodówkę, coś do zamrażarki itd.... więc jakoś tam udaje mi sie gotować... kombinuje z różnych produktów z różnych rzeczy
- Dołączył: 2010-11-29
- Miasto: Toronto
- Liczba postów: 2512
14 czerwca 2012, 18:03
kobieto daj sobie z nim spokoj ,,,,daleko z nim nie zajdziesz dobrze ze chociaz Ty tego samego co on nie robisz!Uciekaj jak najdalej od tego za przeproszeniem pijusa!
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 2740
14 czerwca 2012, 18:03
ja na początku też tak robiłam, ale to bezsensu...sami mamy mało a i piwko i winko też lubimy wypić, ale kasę "żarciową" dzielimy na tygodnie, a nawet na dni i wtedy wiemy ile możemy wydać a jednocześnie mamy do końca miesiąca, mimo, ze skromnie. Wileki zakupy po wypłacie są bezsensu. System kopertowy jest lepszy.
p.s. acha...ja nie przekreślam od razu twojego faceta, bo różnie to bywa, faceci to idioci i czasem trzeba ich naprostować i mogą się okazać całkiem ok.
Edytowany przez riki77 14 czerwca 2012, 18:04
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Ands
- Liczba postów: 901
14 czerwca 2012, 18:03
G.R.u. napisał(a):
Postaraj się więcej pracować i/lub znaleźć sobie lepiej płatną pracę i przy okazji goń go, żeby i on pracę zmienił.
ucze się dziennie więc jak mam wiecej zarabiac uczyc się, gotować sprzatać, zajmować się kotem itd?? Nikt nie zatrudnia na weekendy i płaci dobre pieniądze jak jeszcze nie mam doświadczenia. W jakim Ty świecie zyjesz kobieto