Temat: Kobiecość

Piszę tutaj, bo nie umiem sobie poradzić z tym wszystkim... Otóż jakiś czas temu w wyniku błędu lekarskiego została mi przecięta aorta brzuszna, cudem mnie odratowali. Po tym wypadku moje życie zmieniło się o 180 stopni. W miarę upływu czasu pogodziłam się z tym, że nie mogę być tak aktywna, jak kiedyś, że nie mogę robić wszystkiego, co bym chciała. Pozostała jednak kwestia mojej kobiecości, że tak to ujmę.
Po pierwsze - mój brzuch. Paskudna, poszarpana blizna od dołu piersi aż do wzgórka łonowego, na samym środku brzucha. Smaruję kremami, maściami, oliwkami. Ale tak czy siak wiem, że mój brzuch nigdy już nie będzie wyglądał tak, jak dotychczas. Czuję się obleśna, wstydzę się pokazać np. mojemu facetowi. On mówi, że jemu to nie przeszkadza, ale wciąż nie mogę się przełamać, bo się boję, że jak zobaczy bliznę, to poczuje do mnie obrzydzenie, że nie będę go już pociągać...

Po drugie, włosy... po narkozie, lekarstwach, które dalej biorę garściami, zaczęły mi wypadać. I to tak, że w takim tempie po prostu wyłysieję... Biorę tabletki dla ludzi w trakcie chemioterapii, ale nie widzę poprawy... Zawsze miałam piękne, długie włosy, szczyciłam się nimi, uwielbiałam je... teraz są rzadkie, wyglądają jak siano mimo, ze dbam o nie jak tylko mogę... najprawdopodobniej będę musiała je ściąć...  nie wyobrażam sobie życia z krótkimi włosami, wydaje mi się, że nie będę już wtedy kobieca... znowu mój facet mi powtarza, że kobieta  z krótkimi włosami może być sexowna i piękna... ale ja po prostu w to nie wierzę.

I wreszcie po trzecie, moje ciało. Bardzo gwałtownie schudłam, stało się obwisłe, a zwłaszcza piersi... moje piersi gorzej wyglądają, niż piersi mojej mamy (60 lat, po porodzie...).... stosuję kremy itd., ale nic nie pomaga. Najgorsze jest to, że nie mogę w ogóle ćwiczyć, żeby ujędrnić ciało...

Wiem, że to wszystko problemy dotyczące wyglądu, może uznacie mnie za próżną, bo powinnam się cieszyć, że żyję... ale nie potrafię się z tym pogodzić, czuję się obleśna i brzydka.... Proszę podnieście mnie jakoś na duchu, poradźcie coś praktycznego, co mogę ze sobą zrobić... do psychologa chodzę, ale teraz mam przerwę (wyjechała na urlop) i złapałam jakiegoś doła...
Pasek wagi

nie sa prozne... dla kobiety jej wyglad jest bardzo wazny.
Współczuje Ci bardzo, ale nie lam sie, najwazniejsze, ze zyjesz, ze Cie odratowali!!!! musisz myslec pozytywnie i nie dolowac sie kochana!

staram się, ale właśnie problem w tym, że nigdy nie lubiłam siebie, a co dopiero teraz, jak doszło to wszystko;]
Pasek wagi
wiem cos o tym.. ja mam brzuch podejrzewam w gorszym stanie uwierz. Najpierw wyobraz sobie, ze waze 78kg... Potem wyciety wyrostek robaczkowy i kamienie zolciowe... W ogole mam brzuch jak galareta. Wiem o tym, ze musimy siebie zaakceptowac to bardzo wiele pomaga... Pozwol swojemu facetowi pokazac ta blizne. Zobaczysz, ze czujesz sie lepiej...
On na pewno to zaakceptuje.
Pasek wagi
Uwierz swojemu chlopkowi. Widać, ze Cie kocha.
Jedni tracą wzrok, inni zdolność poruszania się, jeszcze inni mają blizny i problemy z włosami. Twoje ciało nieco się zmieniło ale ciało to  n i e  t y. Wiem, że nad problemami będziesz pracować z psychologiem dlatego już się nie rozwodzę, opowiem ci tylko anegdotę, która zawsze mnie podnosi na duchu.
Pewien chiński władca popadł kiedyś w wielkie przygnębienie. Widział cierpienie swojego ludu i niesprawiedliwość nad którą nie mógł zapanować. Buddyjscy mnisi postawili jakoś pomóc cesarzowi. Podarowali mu pierścień z wygrawerowanym napisem: "I to przeminie". Cesarz zrozumiał od razu co chcieli mu przekazać mnisi. Życie jest zmianą, na tym polega istota bytu. Jeżeli odczuwasz smutek - on i tak przeminie. Jeżeli się cieszysz - ta radość także dobiegnie końca. Dlatego nie przywiązuj się do żadnego stanu, żadnego dobra, żadnej rzeczy, nawet do samego siebie. Żyj teraz i ciesz się z tego, że jesteś.      
Napewno za jakis czas bedziesz mogla zaczac cwiczyc - wtedy ujedrnisz cialo. To tylko kwestia czasu - wie sie nie martw. Twoj mezczyzna ma racje( zazdroszcze takiego swietnego partnera ). I kobiety z krotkimi wlosami sa bardzo sexi. Popatrz na Rihanne, Halley Berry, nowy teledysk Shakiry! Sam sex:) A co do blizny - fakt ze nie zniknie - ale stanie sie mniej widoczna. Kobiecosc to nie tylko cialo - to sposob poruszania sie, glos, wrazliwosc, usmiech, inteligencja...Mam kolezanke ktora wazy ok 80 kg przy wzroscie 163-164. No modelka napewno nie jest.. Ale jest taaaaak seksowna i kobieca, ze jej zazdroszcze!!!! Nie oze sie opedzic od facetow!Jesli chcesz poczuc sie troszke bardziej seksi - to pojdz do dobrego fryzjera - zeby Cie fajnie obcial, spraw sobie ladne perfumy.. I pozwol kochac sie swojemu facetowi. Gdbyby on mial taka blizne - mniej byc go kochala? Rzucilabys go dla jakiegos miesniaka?

CzysteZuo napisał(a):

Jedni tracą wzrok, inni zdolność poruszania się, jeszcze inni mają blizny i problemy z włosami. Twoje ciało nieco się zmieniło ale ciało to  n i e  t y. Wiem, że nad problemami będziesz pracować z psychologiem dlatego już się nie rozwodzę, opowiem ci tylko anegdotę, która zawsze mnie podnosi na duchu. Pewien chiński władca popadł kiedyś w wielkie przygnębienie. Widział cierpienie swojego ludu i niesprawiedliwość nad którą nie mógł zapanować. Buddyjscy mnisi postawili jakoś pomóc cesarzowi. Podarowali mu pierścień z wygrawerowanym napisem: "I to przeminie". Cesarz zrozumiał od razu co chcieli mu przekazać mnisi. Życie jest zmianą, na tym polega istota bytu. Jeżeli odczuwasz smutek - on i tak przeminie. Jeżeli się cieszysz - ta radość także dobiegnie końca. Dlatego nie przywiązuj się do żadnego stanu, żadnego dobra, żadnej rzeczy, nawet do samego siebie. Żyj teraz i ciesz się z tego, że jesteś.      


anonimka89 napisał(a):

wiem cos o tym.. ja mam brzuch podejrzewam w gorszym stanie uwierz. Najpierw wyobraz sobie, ze waze 78kg... Potem wyciety wyrostek robaczkowy i kamienie zolciowe... W ogole mam brzuch jak galareta. Wiem o tym, ze musimy siebie zaakceptowac to bardzo wiele pomaga... Pozwol swojemu facetowi pokazac ta blizne. Zobaczysz, ze czujesz sie lepiej...On na pewno to zaakceptuje.
miałaś laparoskopię? czy normalną operację? bo ja też miałam mieć wycięty woreczek, laparoskopię... a lekarzowi omsknęła się ręka i mi aortę przeciął... 

dzięki dziewczyny za słowa otuchy, potrzebowałam się komuś wygadać... 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.