Temat: Omdlenie przez sen

Jak myślicie- możliwe jest zemdleć/stracić przytomność jednocześnie śpiąc? Kilka razy głównie ostatnio doświadczyłąm czegoś przedziwnego, trudno to opisać, gdyż mało to pamiętam i tak się zastanawiam czy to był tylko sen czy faktycznie "obudziłam się" i takiego czegoś doświadczyłam. Ogólnie problemów ze snem nie mam (lubię sobie dużo i długo pospać:) ). Nie piję, nie palę, nie biorę obecnie leków,oczywiście narkotyków nigdy nie brałam. Otóż kiedyś położyłam się spać i obudziło mnie kołatanie albo takie "kopnięcie" serducha (nie miałam koszmarów), miałam wrażenie że upadam na łóżko i miałam zawroty głowy. A druga sytuacja (zdarzyła się na szczęscie mało razy, ale pojawiło się to u mnie niedawno) również spałam i nagle poczułam silne osłąbienie, nie mogłam się ruszyć, miałam dziwne wrażenie w głowie (jakby krew/ciśnienie mi uderzyło do głowy, dziwne wrażenie, porównywalne do tego jak się za szybko wstanie) i mrowienie twarzy, wówczas również "przebudziłąm się" z zawrotami głowy. Jak myślicie- możliwe jest omdlenie podczas snu? Doświadczyłyście kiedyś tego?Pozdrawiam
Holtera miałam jakiś czas temu, ale akurat tego dnia się czułam w sumie ok. Wyszło z tego co widzę na wyniku kilka rytmów niemiarowych, kilka ektopowych pobudzeń komorowych i około 100 tachykardii (w ciagu kilkunastu godzin bo tyle się zapisało). Niestety kolejną wizytę u kardiologa mam dopiero późną jesienią bo takie są niestety terminy i muszę jakoś wytrzymać...Pozdrawiam

Oczywiście skonsultuję z kardiologiem ten wynik holtera, ale to tak jak mówiłam dopiero późną jesienią.

To mi się serducho rozbrykało. Muszę wam się dziewczyny wyżalić.Właśnie wróciłam ze szkoły bo..zasłabłam na lekcji :( Wczoraj serce mi się rozbrykało, momentami czułam kopniak za kopniakiem. Położyłąm się, coś czytałam, żeby odpocząć, ale nie dawało mi to spokoju. Powiedziałam więc mamie, ta mi przykłada dłoń do klaty i była w szoku, czuła normalne tętno potem kopniak, i tak naprzemiennie. Kilka razy czuła kopniak za kopniakiem. W czasie "ataku" miałam przez jakiś czas (niedługi) około 10 "szarpnięć" czy "kopnięć" serca (trudno to nazwać) na minutę ;/ No to poszłam spać (bo atak miałam wieczorem właśnie, dodam, że nie piłam, nie paliłam, nie piłam kawy itd) ale trudno mi było zasnąć, bo serce wprawdzie nieco się uspokoiło ale nadal czułam kilka kopnięć na minutę. Dziś wstałam i czułąm się nawet dobrze, więc poszłam do szkoły. Aż tu na jednej lekcji niespodziewany, duży atak, znowu mi się serce rozbrykało (nie denerwowałam się, siedziałąm spokojnie w ławce), czułam, że zaraz będę miała naprawdę odlot. Podobno zbladłam, gdyby mnie koleżanka nie przytrzymała to bym zaliczyła upadek. Tak się nie stało na szczęście. Potem już była leżanka u pięlegniarki no i zwolnienie do domu. Nie wiem czy komuś chce się to czytać, po prostu musiałam się wyżalić i to z siebie wyrzucić... :( teraz czuję się już o wiele lepiej niż na tej lekcji, serce się już uspokoiło, dlatego daję radę pisać tego posta...
jak zwolnienie do domu? powinni pogotowie wezwać to by Cię od razu przebadali, bo to normalne nie jest ;/
Pasek wagi
Może dlatego nie wezwała karetki bo wprawdzie "atak" był intensywny ale krótki, bo zaraz przeszło no i na szczęście nie upadłam bo w dosłownie ostatniej chwili trafiłam na leżankę... chociaż tyle dobrego...
Mam pytanie- jak myślicie da się zapobiec tym omdleniom? Zwykle wyczułam że zaraz mogę mieć odlot i albo siadałąm, albo robiłam jakieś głębokie wdechy, wydechy itd. A wtedy na lekcji miałam nagły odlot i byłąm w dodatku na siedząco. Znacie sposoby jak się serce rozbryka i "wybija się" z normalnego rytmu? Słyszałam że dobre jest wstrzymanie oddechu i powolne wypuszczanie powietrza, próbowałam tak, pomogło może na kilka minut...

Mam pytanie do SadRedRose   - jaką masz arytmię i objawy?

darkangel16 napisał(a):

Jak myślicie- możliwe jest zemdleć/stracić przytomność jednocześnie śpiąc? Kilka razy głównie ostatnio doświadczyłąm czegoś przedziwnego, trudno to opisać, gdyż mało to pamiętam i tak się zastanawiam czy to był tylko sen czy faktycznie "obudziłam się" i takiego czegoś doświadczyłam. Ogólnie problemów ze snem nie mam (lubię sobie dużo i długo pospać:) ). Nie piję, nie palę, nie biorę obecnie leków,oczywiście narkotyków nigdy nie brałam. Otóż kiedyś położyłam się spać i obudziło mnie kołatanie albo takie "kopnięcie" serducha (nie miałam koszmarów), miałam wrażenie że upadam na łóżko i miałam zawroty głowy. A druga sytuacja (zdarzyła się na szczęscie mało razy, ale pojawiło się to u mnie niedawno) również spałam i nagle poczułam silne osłąbienie, nie mogłam się ruszyć, miałam dziwne wrażenie w głowie (jakby krew/ciśnienie mi uderzyło do głowy, dziwne wrażenie, porównywalne do tego jak się za szybko wstanie) i mrowienie twarzy, wówczas również "przebudziłąm się" z zawrotami głowy. Jak myślicie- możliwe jest omdlenie podczas snu? Doświadczyłyście kiedyś tego?Pozdrawiam

Mialam podobnie, czasami budzilam sie w nocy z uczuciem zemdlenia, paraliż ciala i gdy juz po chwili moglam sie ruszyc i usiadłam to ciezko mi sie oddychalo, krecilo mi sie w glowie, drgawki. czulam sie jakbym miala zemdlec dosłownie, teraz mam porownanie bo akurat zdazylo mi sie zemdlec. Mam padaczke dziecieca zdjagnozowana

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.