23 maja 2012, 23:42
Opowiem Wam cos, jestem mezatka od 3 lat, nie szukam przygod aczkolwiek nie jestem zamknieta na nowe znajomosci aby pogadac, wypic kawe. Poł roku temu napisal do mnie koles okazalo sie ,ze ma 29 lat jest aplikantem prawa, pracuje w kalcelarii i jeszcze za mlodu mialam gdzies moj numer, ktory lezal kilka lat i byl ciekaw do kogo nalezy.No ale do rzeczy. Na wstepnie mu napisalam ,ze mam meza kocham go i niczego nie szukam, zeby wiedzial odrazu.Od czasu do czasu pisalismy, niby byl wporzadku ale czesto dziwne akcenty flirciarskie od niego płyneły, za kazdym razem mu pisalam, ze piszemy tylko bo przeciez to nie zbrodnia ale niech na nic nie liczy w przyszlosci. Po pol roku umowilismy sie na piwo, przy okazji bo akurat bylam na miescie.Myslalam, ze mimo wszystko czlowiek wyksztalcony, rozumie ze mozna sobie od czasu do czasu pogadac,zapytac co slychac itd. Po spotkaniu pisal jeszcze miesiac,az zapytal sie czy mi sie podoba

. Ja mu napisalam, ze nie ale milo sie rozmawialo. on na to co by mnie urzeklo gdybym nie byla mezatka. Ja mu na to ze z wygladem to ciezko, ze cechy charakteru tym urzekl mnie moj maz, tym jaki dla mnie byl i jest.Oraz napisalam mu zarrtem ze jasnowlosego mialam tylko jednego partnera. On na to jakby obrocil sie o 180 stopni.Okazałam sie byc zenujaca, wiejska panna z pogladami remizowymi, ze stracil tyle czasu na mnie, ze jestem przebanalna,smieszna itd , poniewaz nie mam gustu on jest idealny, jedyny w swoim rodzaju...noo zalllll. Ja mu jeszcze raz napisalam,iz pisalam caly czas ze na nic liczyc u mnie by i tak nie mogl, nawet gdyby mi sie podobal.On- ze nie takie twarde uginal i na pewno byloby cos z tego wiecej. Bylo mi przykro ze bylam taka naiwna, ze sa ludzie , ktorzy mimo, iz sie im mowi ze sie kogos ma....maja inne intencje. Zapytalam go co byloby , gdybym powiedziala ze jest przystojny? On, ze uzalby mnie jako wspaniala osobe , a tak jestem nic nie warta

Podziekowalam temu panu .Zaluje swojej naiwnosci, a nikomu nic nie obiecywalam ani nie dawalam ku temu przeslanek. Niby czlowiek na poziome a jednak.... Aha. zeby nie bylo maz wiedzial o wszystkim, nie poszlam celowo sie spotkac z nim a przy okazji ze znajomymi, ktorzy tez byli
Edytowany przez Naitly 23 maja 2012, 23:43
- Dołączył: 2012-02-26
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1127
23 maja 2012, 23:47
Prawnik, nieprawnik, wiedzę może i ma ale jakieś zaburzenia osobowościowe chyba też bo jego zachowanie nie jest normalne. Strasznie narcystyczny typ jakiś.
23 maja 2012, 23:47
masz zal o to jak Cie potraktowal? chyba pokazal ze nie bylas lojalna,.. ciekawe co zrobilabys na miescu meza jakby spotykal sie i flirtowal z inna.. coz
Edytowany przez szagii 23 maja 2012, 23:52
23 maja 2012, 23:52
Potraktuj to jako niezla lekcje ludzkiej natury. A tak na przyszlosc, do pogadania szukaj sobie kolezanek, tak bedzie niedwuznacznie
23 maja 2012, 23:53
Szagii a czytalas uwaznie? Napisalam gdzies ze flirtowalam? Cały czas podkreslalam to co dla mnie wazne i on caly czas podkreslal to, ze rozumie. nie mam zalu o to jak mnie potraktowal bo to pokazuje jego poziom, chodzi mi o to , ze jak zyje nie spotkalam sie z tak narcystycznym usposobieniem i naglym atakiem na kogos , kto nie potwierdzil tej osobie tego, w co wierzy. Tak maz wiedzial, z nikim nie flirtowalam tylko od czasu do czasu rozmawialam a nie gadalam dniami i nocami. To chyba nie jest zbrodnia , Spotkalam sie przy okazji jak juz pisalam
Edytowany przez Naitly 23 maja 2012, 23:55
- Dołączył: 2012-02-26
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1127
23 maja 2012, 23:56
A gdzie ona była jakaś nielojalna itd?? Laski, co z wami?? To, że ma się męża/chłopaka itp oznacza, że nie można już z innym pogadać czy pójść na kawę? Ja mam np. kolegę ze studiów, spotkałam się z nim ostatnio na kawę, dużo z nim gadam, piszę itp. i mam też chłopaka który o wszystkim wie i wcale nie uważa, że jest to nielojalne - BO NIE JEST! Dziewczyna nic złego nie zrobiła a facet z którym się spotkała normalny nie jest.
23 maja 2012, 23:56
ah, facetow nie zrozumiesz, najwyrazniej mial problem ze soba.. ale wydaje mi sie ze i tak maz powinien o nim wiedziec i o tym ze sie spotykacie, bow sumie on Cie podrywal.. mniejsza z tym
23 maja 2012, 23:57
gosiaewip napisał(a):
A gdzie ona była jakaś nielojalna itd?? Laski, co z wami?? To, że ma się męża/chłopaka itp oznacza, że nie można już z innym pogadać czy pójść na kawę? Ja mam np. kolegę ze studiów, spotkałam się z nim ostatnio na kawę, dużo z nim gadam, piszę itp. i mam też chłopaka który o wszystkim wie i wcale nie uważa, że jest to nielojalne - BO NIE JEST! Dziewczyna nic złego nie zrobiła a facet z którym się spotkała normalny nie jest.
omg co taki bulwers.. nie wiem czy zauwazylas ale chyba wyjasniam to z autorka