22 maja 2012, 20:53
hej! mam problem, !
jak przekonac faceta zeby szedl na operacje?!
no jak?! choruje na serce, nie wiem jak sie dokladnie nazywa ta choroba
chodzi o to ze jedna komora serca pracuje wolniej a druga szybciej
on musi isc na operacje
ma 23 lata, lekarz powiedzial ze ma 50% szans.. ze operacja sie powiedzie i 50 ze umrze!
on sie chyba boi bo nie chce o tym slyszec choc lekarz zalatwia mu miejsce w prywatnej klinice!
czy ktos w waszej rodzinie na to chorowal? na cos podobnego?
czy z tego da sie wyleczyc? wyjsc?..
PS. jego ojciec zmarł na to samo ;(
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
22 maja 2012, 21:01
wątpię że dasz radę go namówić.
sama zrezygnowałam z ryzykownej operacji
22 maja 2012, 21:02
Ty go zbytnio skłaniac do tej operacji nie powinnaś. to jest jego życie i jego decyzja.
jakbyś się czuła, gdyby on poszedł na operację pod twoim naciskiem a potem jej nie przeżył?
daj mu czas, on sam ma sobie to przemyśleć i zadecydować.
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
22 maja 2012, 21:06
a czy jesli bedzie zyl spokojnie i nie denerwowal sie to tez potrzebuje operacji
- Dołączył: 2012-02-26
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1127
22 maja 2012, 21:12
Pytanie: czy brak tej operacji spowoduje zgon?
22 maja 2012, 21:12
skrzydlata napisał(a):
a czy jesli bedzie zyl spokojnie i nie denerwowal sie to tez potrzebuje operacji
skoro jego ojciec zmarł na to samo to pewnie nie da się uniknąć pewnych spraw.
a ile może jeszcze czasu zastanawiać się nad tą operacją?
może z rok czy dwa? czy to musi być ta operacja już teraz?
23 maja 2012, 10:46
no niestety im dłuzej z nia zwleka tym wieksze prawdopodobienstwo zgonu
jego ojciec zmarl kilka lat temu
teraz medycyna poszla do przodu i ma duze szanse na powodzenie operacji,
bez niej bedzie zyl, ale nie wiadomo ile, moze rok moze dwa albo tydzien
nom niestety teraz nie moze pracowac, siedzi w domu i leki bierze..