- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 maja 2012, 17:28
Nie wiem co mam robić.
Zacznę od początku. Opiszę w skrócie swoją historię.
We wrześniu zaczęłam dietę. Szło mi świetnie, jadłam z głową, dużo ćwiczyłam i chudłam. Grejpfruty, jabłka, chudy nabiał, kotlety sojowe, lekkie pieczywo, dużo świeżych warzyw, od czasu do czasu pełnoziarnisty ryż, makaron czy jakaś kasza. 0 słodyczy, 0 jedzenia po 18 itp. Kalorycznie wychodziło malutko, ale jadłam bardzo zdrowo i czułam się świetnie. Jak w bajce.
Potem zaczęłam jeszcze bardziej ograniczać kalorie, ważyć każdy kawałek jabłka, marchewki itp. Obsesyjnie myśleć o jedzeniu. Waga cały czas leciała w dół a ja wpadłam w anoreksję.
Moja chudość zaczęła razić innych, zaczęły się komentarze (oczywiście z troski) itp.
Zaczęłam zwiększać porcję.
Wygłodzony organizm chciał jeść.
Więcej i więcej.
Zaczęły się kompulsy. Wraz z nimi przyszły wyrzuty sumienia a więc i prowokowanie wymiotów oraz nadużywanie środków przeczyszczających. Przestałam wymiotować, ale napady nadal się utrzymywały. I utrzymują do tej pory.
Byłam u psychiatry, chodziłam na terapię, ale nic to nie wniosło do mojego życia. Absolutnie NIC więc zrezygnowałam. Jedyną osobą która jest w stanie to zmienić jestem JA sama.
Opisuje to tutaj, bo może znajdę tutaj osoby, które przechodziły przez coś podobnego. Razem będzie nam łatwiej.
I może znajdę tutaj kogoś, komu udało się wygrać z kompulsami...
Chcę wyjść z bagna w które sama weszłam. Bulimia mnie wykańcza. Zawalam szkołę, treningi, nie mam na nic sily bo na zmianę jem i sram. To chore. Chyba nie muszę wspominac o tym, że cała moja waga wróciła. Ciało, na które tak ciężko pracowałam znowu okryło się tłuszczem. Chcę znowu schudnąć. Tym razem mądrze i bez jojo. Tak aby być szczupłą i ZDROWĄ. Proszę Was o wsparcie....
15 maja 2012, 18:38
Dziewczyny, dziękuję za odpowiedzi!
Najtrudniejszy jest początek...Mam nadzieję, że gdy wejdę na dobry tor to pójdzie już z gorki...Tylko muszę wyrwać się z tego błędnego koła.
To pocieszające, że nie jestem tu sama, że znalazły się osoby które z tego wyszły lub wychodzą.
NotMyself, dostalam Dopakine, ale kiedy przeczytałam o skutkach ubocznych to się przeraziłam...Poza tym nie chciałam byc zamulona.
Będę zapisywać wszystko co jem, prowadzic dietę, która pozwoli mi sie kontrolowac...Mam nadzieje, ze mi sie uda....
15 maja 2012, 18:42
15 maja 2012, 19:12
Wkradła się literówka, dostałam dokładnie mówiąc DEPAKINE-CHRONO 300.
Czuje ze musze teraz schudnąć. Ale najgorsze jest to, ze albo sie głodze albo obżeram (z przewagą tego drugiego). Każda próba odpuszenia sobie diety = obżarstwo, każda próba diety = kompuls.
A najgorsze jest to, że to wszystko to mój wybór. Nikt mnie tym jedzeniem nie napycha....Gdzie się podziala moja silna wola?
Od jutra ...tak wiem. Słynne "od jutra". Od jutra zaczynam dietę. Taką na jakiej schudłam za pierwszym razem...Kolejne podejście. Czy się uda?
Jutro - pierwszy dzień reszty mojego życia. Życia bez napadów.
15 maja 2012, 19:13
15 maja 2012, 19:17
15 maja 2012, 19:21
15 maja 2012, 21:38
17 maja 2012, 15:33