- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 4286
7 maja 2012, 23:20
NIE WIEM CO ROBIĆ, MAM OSTATNIO PROBLEMY ZE ZDROWIEM, A DZISIAJ OD JAKIEŚ GODZINY RWIE MNIE DOSŁOWNIE W OKOLICY PRAWEGO JAJNIKA, MAM KREW W MOCZU, CAŁA SIĘ TRZĘSE, CZYTAM W INTERNECIE I OBJAWY WSKAZUJĄ NA CIĄŻĘ POZAMACICZNĄ!!!! BŁAGAM POMÓŻCIE, TAK SIĘ BOJĘ WEZWAĆ KARETKĘ, TO OSTATECZNOŚĆ, JESTEM CAŁA BLADA I PRZERAŻONA, PROSZĘ PORADZCIE MI COŚ, MOŻE MIAŁ KTOŚ TAKIE OBJAWY, MOŻE TO COŚ INNEGO?? CO MAM ROBIĆ?????????? W DOMU JEST JESZCZE BRAT I BABCIA ŚPI, MAM 19 LAT, NIE POWIEM IM PRZECIEŻ!:(((((((((((((((((((((( BOJĘ SIĘ NAWET POŁOŻYĆ SPAĆ:((((
Edytowany przez owsiankaa 7 maja 2012, 23:21
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 4286
9 maja 2012, 16:21
Zostałam na noc na obserwacji na oddziale położniczym, jestem trochę osłabiona, bo w kilka godzin zdążyli zrobić mi 3 razy usg dopochwowe, rentgen, pobrać krew do wszystkich badań, z palca na cukrzycę, mocz, cały czas leki leki.. rozkurczowe, przeciwbólowe. Przespałam 4 godziny, bo kobieta rodziła salę obok i cały czas krzyczały małe dzieciaczki. O dziwo nie mam wrzodów, więc przez lekarkę niepotrzebnie faszerowałam się antybiotykami:( Z wątrobą także ok, na 2 pierwszych usg stwierdzili, że mam torbiel, na 3, że jajniki są zdrowe, torbieli nie ma, a przyczyną (zarazem końcowym stwierdzeniem przy wypisie) są skurcze końcowego odcinka jelita grubego, lekarz powiedział, że musiałam się czymś bardzo stresować.. Owszem Tomkiem, który zadzwonił i powiedział, że jest zły za to, że nie spędziliśmy razem majówki. Oczywiście nie powiedziałam tego lekarzowi. Mam też jak to stwierdzili "bardzo zagazowane jelita", więc dostałam kolejne leki na wzdęcia. Pozostałe wyniki mam dobre, z czego się cieszę:) Mam też stłuczony palec u stopy, bo się uderzyłam o stół, cały spuchnięty i pulsuję, więc wszędzie jezdziłam na wózku hehe. Wizyta kontrolna za 4 tygodnie, jutro jeszcze laryngolog z moimi zapchanymi zatokami.. Pielęgniarka do mnie: choć kochana sprawdzimy jaka jesteś tłusta, z takim uśmiechem, taka fajna kobieta (na wadze 50 kg), ojj jakie chuchro, ogólnie pielęgniarki mi dogryzały, że taka chuda, to, tamto.. na szczęście tak miło, wszyscy byli sympatyczni, o co trudno w polskich szpitalach. Jedzenie okropne, na śniadanie chleb z margaryną i mielonką, obiad to talerz ziemniaków polanych sosem i łyżeczka surówki oraz tłusty rosołek. No, ale cóż cieszę się, że jestem już w domku!
Edytowany przez owsiankaa 9 maja 2012, 16:40