Temat: ...........

.........
Nie przejmuj się tak.. Każdy ma jakieś problemy, ale innym nic do tego ;)
Według mnie to normalni ludzie, co z tego, że byli u psychologa i psychiatry ?
Oczywiście o mordercach, psychopatach itd. mam inne zdanie, ale o zwykłych ludziach ciarpiących na jakieś lęki jak piszesz albo głęboką depresję to właśnie dobrze, że szukają pomocy..

Moja babcia była właśnie chora i musiała iść do szpitala. Była właśnie w stanie takiego lęku i depresji, nie dawała sobie rady w opiece nad chorym dziadkiem i na skutek tego musiała iść do szpitala.
nic nie sądzę, nic mi do tego
choroba jak choroba, czy to ciała czy duszy

A co do mnie, sama się leczę - nieraz uważam, że jestem nieźle świrnięta, jak zachowuję się irracjonalnie - no, ale taka jestem, nikomu tym nie szkodzę.
Te leki mają pomóc Tobie i Ty w tym ukladzie powinnaś być najważniejsza. Wiem co piszę- mnie pomogły i zrobiłabym największą głupotę w swoim życiu gdybym zrezygnowała z leczenia i terapii.
Może są ludzie, którzy przypinają innym łatki z powodu leczenia u psychologa i psychiatry, ale są to osoby, które są bardzo płytkie i nie mają zielonego pojęcia o czym mówią/piszą. Dlatego warto zatroszczyć się o siebie i swoje zdrowie niż dbać o to, co myślą inni. 
Nie przejmuj się, nie jesteś sama :)
nic mnie to tak na prawdę nie obchodzi. Co za różnica czy ktoś się leczy u psychiatry czy onkologa? choroba to choroba i jedna nie jest lepsza od drugiej. Ważne żeby się leczyć i starać się dojść do zdrowia. Jeżeli chodzi o mnie przypuszczam że tak samo bym czuła się skrępowana mówiąc komuś, że leczę się psychiatrycznie jak mówiąc że mam raka czy przeszłam zawał. Nie chciałabym żeby mnie odbierano "inaczej" dlatego sama inaczej nie traktuję osób, które potrzebują pomocy lekarskiej.
Bardziej mnie denerwuje, jak ktoś się obnosi z chorobą (jakąkolwiek) i liczy na współczucie licytując się, która choroba jest gorsza.
Ja kilka razy miałam depresję. Chodziłam do psychiatry, brałam leki. Raz nawet wzięłam urlop zdrowotny na uczelni.

Teraz na szczęście kontroluję już tę chorobę.

Depresja to jedna z wielu chorób cywilizacyjnych. Ludzie cierpiący na nią nie są psycholami. Po prostu są chorzy. Brakuje im jakiejś substancji w mózgu do wyłapywania serotoniny.

Ludzie zawsze byli dla mnie bardzo w porządku. Mój Luby mnie wspierał w czasie 2 epizodów choroby, nawet kiedy wzięłam urlop na uczelni i nasz związek był na odległość.

Początkowo miałam podobne obawy. Bałam się, co teraz będzie, co ludzie będą o mnie myśleć, ale wszystko było OK!

Leki przy leczeniu depresji są niezbędne!
Uwazam ze ktos kto ma problem i go nie leczy jest psycholem, jesli więc zdajesz sobie sprawe z problemu na tyle, zeby poprosic o pomoc psychiatre, który budzi w Tobie aż takie odczucia, to znaczy, ze jest to duzy krok w kierunku normalnosci. Psychiatra to lekarz jak kazdy inny. Jest cała masa ludzi, ktorzy korzystaja z pomocy psychiatry, gdyby ich nie bylo, nie byloby tylu psychiatrow wiec moim zdaniem nie masz sie czym przejmowac.
Nic o nich nie myślę. Dla mnie choroba to choroba obojętnie jaka. Tak samo podchodzę do grypy jak do grzybicy, raka, schizofrenii, itp.
Tylko płytki człowiek ocenia innych po chorobie. A ona może spotkać każdego. Nie przejmuj się tym tak
a czy same spotkania z psychologiem raz w tyg będą równie skuteczne jak leki ?

bo skoro mam brac leki przez tylko 3 tygodnie a potem isc na jakas terapie to moze poprostu bede kontynuowac wizyty u psychologa a lekow nie bede przyjmowac ?
dla mnie to dziwne, że masz brać leki przez 3 tygodnie - zazwyczaj po takim czasie dopiero leki zaczynają działać. A jakie masz przepisane?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.