- Dołączył: 2011-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 288
19 marca 2012, 10:48
Jestem z moim chłopakiem od 7 miesięcy. Właściwie jutro mija 7 miesięcy... Ja mam prawie 17 lat,on ma prawie 20. Układa nam się świetnie,nie kłócimy się. Wczoraj byliśmy na grillu z jego znajomymi u jego kolegi,a że M. i jego kolega musieli iść dziś rano do pracy postanowili że nie będą dużo pić.M. tak czy siak wczoraj się lekko upił (mówił mi że nie zamierza dużo pić..),wypił 6 piw a potem jeszcze jakąś wódkę z chłopakami jak już mieliśmy jechać do domu. Była z nami dziewczyna jednego z kolegów,ten kolega poszedł ją odprowadzić a my czekaliśmy pod jej blokiem. Inny przyjaciel mojego M.(stał z nami) niedawno zerwał z dziewczyną,dla żartów co jakiś czas wstawiony mówił żebym mu poszukała dziewczyny wśród swoich koleżanek. Kiedy jeszcze więcej wypił powiedział tak dla żartów że musi być dziewicą. Zażartowałam i powiedziałam że o taką jest ciężko,a mój M. odpowiedział że "no tak,tylko Ty jesteś dinozaurem". Możecie sobie wyobrazić jak mi było przykro... Puściłam rękę mojego chłopaka i odeszłam od nich,jego przyjaciel który stał z nami powiedział że powinnam uderzyć za to mojego chłopaka w twarz. Chciałam postać chwilę sama,ale M. ciągle mnie przepraszał i chciał przytulić,pocałować.. A palił przed chwilą a dobrze wie że nie lubię tego zapachu dymu... Widziałam że żałował że to powiedział,mówił że za dużo wypił i teraz mówi takie pierdoły... I przepraszał mnie milion razy. Powiedziałam że to co innego jak żartuje sobie ze mnie jak jesteśmy sami że jestem "cnotką" a co innego jak przy przyjacielu którego ja znam krótko a oni się znają od małego i głupio mi po prostu przed nim,nie musi wiedzieć takich rzeczy... Odeszliśmy kawałek i popłakałam się przez to,było mi tak przykro,bo uważam że po alkoholu mówi się rzeczy które się myśli ale których wstydzimy się powiedzieć normalnie... Jestem dziewicą,dla mnie ten pierwszy raz musi być wyjątkowy,mam na maj umówioną wizytę do ginekologa,chciałam wziąć tabletki antykoncepcyjne żeby wyregulowały mi okres ale też żebym mogła zrobić to z M. Mówi że mnie kocha,że jestem dla niego wszystkim,ale robi mi dziwne przytyki na temat figury (może nie jestem super szczupła ale jakaś gruba też nie,mam nadwagę i walczę z nią bo mam problemy z hormonami). Pytanie do was jeśli któraś z was dobrnęła do tego miejsca - czy ja przesadzam? Czy powinnam się wkurzać i przejmować tym "żartem"? Widziałam jak wracaliśmy autobusem do domu że M. pisał smsy do kolegi który siedział obok,nie widziałam co pisali,ale najwyraźniej nie chciał żebym o tym wiedziała bo gdyby chciał powiedziałby coś na głos. Sama nie wiem co o tym myśleć,kocham go ale jestem na niego zła. Czy jestem przewrażliwiona na swoim punkcie?Jak wy byście zareagowały na taki "żart" od waszych mężczyzn?
- Dołączył: 2012-02-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1089
19 marca 2012, 10:56
trochę kiepski żart.. ; /
I to tyle w temacie !
Musisz z nim porozmawiać bo inaczej to nie ma sensu... a najlepiej go troszeczkę postraszyć jeśli oleje twoje 'pogróżki' to znaczy że Cię nie bardzo szanuje, a przynajmniej nie tak jak powinien ...
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
19 marca 2012, 10:57
Nie, mi też byłoby bardzo przykro...
19 marca 2012, 10:58
Przesadzasz, ale tylko troszkę. Może rzeczywiście nie powinien mówić takich rzeczy przy kolegach, bo to tylko twoja i ewentualnie jego sprawa, ale nie ma też o co robić awantur....
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3899
19 marca 2012, 10:59
przesadzasz. Trzeba bylo w zart wszystko obrocic a nie fochy strzelac - zwlaszcza ze obaj wstawieni byli.
To zaden wstyd ze sie szanujesz, poza tym masz dopiero 17 lat.
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 156
19 marca 2012, 10:59
albo wstydzisz sie, ze jestes dziewica, albo sie nie wstydzisz;) zdecyduj sie..
jesli nie i to ma byc dla Ciebie takie wielkie- to chyba normalne, ze Twoi przyjaciele o tym wiedza, skoro dla Ciebie wlasnie tak powinno byc ? jeszcze sie tym powinnas chwalic.
pytanie tylko na ile serio sa te zarty sam na sam o tym, ze jestes "cnotka". bo moze on wcale nie zartuje i wlasnie tak o Tobie mysli.. ?
a jesli to tylko glupie zarty miedzy Wami i sama sie przy nim z tego smiejesz.. coz.. znaczy, ze to zaden wstyd dla Ciebie.
fakt, uzyl chamskiego okreslenia, ale byl pijany tak czy inaczej.. ale... moze wlasnie takie ma zdanie.. ?
- Dołączył: 2011-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 288
19 marca 2012, 10:59
też mi mówił że to był kiepski żart i że bardzo mnie przeprasza,że nie pomyślał co mówi.. przez resztę wieczoru chodziłam jak struta i on to widział,starał się jak mógł żeby to naprawić. napisałam mu później jak już wróciłam do domu że jeszcze nigdy przez 7 miesięcy nie było mi tak przykro jak wczoraj. odpisał że jestem dla niego najważniejsza i mnie kocha i nie miał na celu mnie obrazić i że bardzo żałuje.
postraszyć? co dokładniej mu powiedzieć?
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
19 marca 2012, 11:01
o matko, byłoby mi mega przykro... nie powinien tak mówić ;/
- Dołączył: 2011-12-30
- Miasto:
- Liczba postów: 288
19 marca 2012, 11:02
Chodzi o to że ma mnie też trochę za kujona,bo dużo się uczę,ale chcę iść na medycynę... Robi mi czasem akcje że np. nie widzimy się bo ja sie muszę uczyć. Dla mnie to bardzo ważna decyzja jeśli chodzi o seks a on takimi żartami mi nie pomaga,mówił mi że jest złośliwy i żebym nie brała pewnych rzeczy na poważnie. Nie wstydzę się tego że jestem dziewicą,ale weszłam praktycznie dopiero co w zgraną paczkę i to czy jestem dziewicą jest moją sprawą i ewentualnie jego jak jedna z vitalijek napisała wyżej.