Temat: nerwica

macie jakieś doświadczenie z tą choroba ? da się z tego wyzdrowieć ? jestem umówiona do psychologa na poniedziałek, idę pierwszy raz. Życie mi się wali totalnie ..  związek przede wszystkim ..
masz lęki itp? czy co Ci sie dzieje? dretwieje Ci ciało? ja podobno mam, tak stwierdzil internista, ale nie chcę się odurzać. staram sie sama wyleczyc, poprzez właśnie nierobienie sobie z glowy bastionu walki ze soba i otoczeniem...

najlepsze wyniki daje psychoterapia z równoległym leczeniem u lekarza psychiatry

Pasek wagi

cynamonowa121 napisał(a):

moj tata ma i moja siostra też, straszna choroba. Tego nie da się wyleczyć to można ewentualnie ZALECZYĆ


możesz napisac cos wiecej, jak sie zachowuje tata i siostra ?

ToTylkoOsiemKilo napisał(a):

masz lęki itp? czy co Ci sie dzieje? dretwieje Ci ciało? ja podobno mam, tak stwierdzil internista, ale nie chcę się odurzać. staram sie sama wyleczyc, poprzez właśnie nierobienie sobie z glowy bastionu walki ze soba i otoczeniem...


jeśli chcesz pogadac to zapraszam na priv :)

marrons napisał(a):

cynamonowa121 napisał(a):

moj tata ma i moja siostra też, straszna choroba. Tego nie da się wyleczyć to można ewentualnie ZALECZYĆ
możesz napisac cos wiecej, jak sie zachowuje tata i siostra ?


mój tata nie ma jakiś objawów teraz jest już dobrze,ale kiedyś w nocy dostał takich jakby drgawek, ale to się zdarzyło tylko raz, teraz po prostu chodzi zmęczony, rozdrażniony za to moja siostra masakra, teraz jest lepiej,ale kiedyś dostawała lęków i odrętwienia kiedy znajdowała się w tłocznym miejscu, serce ją boli, wszystkim się przejmuje, ma jakieś kołatania serce, głównie takie fizyczne objawy  a teraz wszystkie lęki do niej wróciły bo lekarz kazał odstawić leki i zas od nowa
Pasek wagi
Leczę się od 5 lat na to. Niestety po odstawieniu tabletek wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Nie bój się leków, ale może spróbuj zacząć od psychoterapi.
Lepiej udaj się też po psychiatry. On ma większe możliwości lecznicze niz rodzinny w tym przypadku.
Pasek wagi
miałam jak dziecko, od początku podstawówki do jej końca się leczyłam - szpital, medykamenty. moja matka lubiła mnie pomaltretować, w szkole nauczyciele mi dopiekali (byłam genialnym dzieckiem, takiego jakich w pospolitych placówkach nie lubią), dzieciaki to podłapały i stało się. to nie jest choroba, którą się wyleczy. z tym się żyje, po prostu jest okres nasilenia i po przejściu go trzeba pilnować (najlepiej samego siebie), by nie znaleźć się w stresującej sytuacji. najlepiej też odseparować się od czynników powodujących stres. obecnie jestem strasznie wyluzowaną osobą, mam tak od gimnazjum. czasem to aż dziwne. mimo wszystko zostały mi tiki nerwowe, które czasem się nasilają (np. egzamin na prawo jazdy, matura, studia). radzę sobie z tym sama.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.