- Dołączył: 2012-03-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 88
14 marca 2012, 19:54
Witajcie, chciałam opisać swoją historię w wątku "zwiazek bez miłości", jednak zdecydowałam, że założę nowy temat.
Jestem w pewnym "związku" od roku z facetem sporo starszym ode mnie.
Zaczęło sie od tego, że 1,5roku temu zakończył się mój 4 letni związek z
chłopakiem. Czułam się wtedy fatalnie, opuszczałam zajęcia na Uczelni,
przestałam o siebie dbać, tylko całymi dniami siedziałam przed
komputerem układając pasjansa;) albo grzebiąc w internecie.
No i tak wchodziłam z czystej ciekawości i rozrywki na różne portale
randkowe. Nie miałam tam swojego konta, tylko przeglądam profile
ludzi,którzy się na tych stronach ogłaszali. I tak trafiłam na strone,
gdzie faceci poszukiwali kobiet "do towarzystwa".
Przegladałam z zaciekawienim "oferty" zarówno mężczyzn, jak i kobiet.
Jedno ogłoszenie bardzo mnie zaintrygowało. Bardzo majętny, wolny Pan w
wieku "prawie" 40lat szukał pięknej kochanki. Postanowiłam się do niego
odezwać, nie zależało mi na łatwym zarobieniu pieniędzy ale na
sprawdzeniu swojej atrakcyjności, dowartościowaniu się po rozstaniu z
chłopakiem.
Wysłałam mu swoje zdjęcia z portfolio, bo 2 lata temu pracowałam jako
foto modelka. Odezwał się do mnie tego samego dnia. I tak po wymienieniu
sie zdjęciami i "informacjami" na swój temat, pozstanowiliśmy się
spotkać. Byłam bardzo bardzo "podniecona" tym spotkaniem, bo tak jak juz
pisałam nie zależało mi na pieniądzach, tylko na przygodzie,
"wyleczeniu" złamanego serca i sprawdzeniu swojej "urody"
Umowiliśmy się w knajpce na kawe, jak weszłam do resteuracji on już na
mnie czekał. Od razu jak mnie zauważył wstał i uśmiechnął się żeby mnie
przywitać. Wiedziałam, że "wpadłam mu w oko", w końcu stroiłam się na
bóstwo kilka godzin. On też przypadł mi do gustu, szczupły, wysoki facet
z lekko siwiejącymi już włosami, ubrany w elegancki garnitur.
I tak zaczął się nasz "związek" i trwa do dzisiaj. To nie jest typowy
układ "sponsorowany". On nie płaci mi za odbycie stosunku, po czym
dziarsko zakłada spodnie i wychodzi z hotelu. Nie. Jęśli mamy ochote
idziemy razem na koncert, jeśli zapragniemy oboje to lecimy o Paryża na
dwa dni, czasmi spotykamy się na 2h a czasmi spędzamy cały dzień i noc w
hotelu. To nie jest związek oparty jedynie na "seksie", ale na wspólnym
spedzanu czasu;)
W czym problem? Otóż nie kocham go i zastanawiam się, czy ta "przyjaźń"
nie zabiera mi zbyt dużo czasu. Czy przypadkiem nie jest to marnotractwo
moich najlepszych lat życia na kogoś z kim i tak nie zbuduje
przyszłości. Spędzam z nim na tyle dużo czasu, że praktycznie nie mam
szans poznać kogos sensownego, z kim mogłabym się związać na stałe. Z
drugiej strony ta znajomośc daje mi pocucie bezpieczeństwa (ze względu
również na pieniąde) i dodatkowo sprawia, że czuje sie atrakcyjną
kobietą.
sama nie wiem co robić, czy zakończyć to czy nie??
Prosze doradzcie cos i powiedzcie co o tym sądzicie.
- Dołączył: 2010-09-19
- Miasto: Biała Podlaska
- Liczba postów: 362
15 marca 2012, 08:14
To samo przeczytałam na szafie.pl :)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
15 marca 2012, 11:35
Ojjj uważaj..Jak poznasz kiedyś swoją miłość, to może mu się tonie spodoba...I nie będzie chciał mieć takiej kobiety.
Mamy w otoczeniu przypadek dziewczyny...która w akcie desperacji zaczęła się sprzedawać. Później spotkała faceta z którym jest do dzisiaj, ale wyznała mu co robiła....
Ojjj to co przeszli było straszne...Wyrzucił ją z domu, wyzywał od najgorszych, nie mógł uwierzyć.....
Zakochany niby przebaczył, są razem,ale jak ich relacje wyglądają po tym wszystkim? Nie wiem...
Dla znajomych może być ok....A jak jest w zamkniętych ścianach? Nie dowiemy się
- Dołączył: 2012-03-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 88
15 marca 2012, 11:58
Ale mój przyszły mąż się o tym nie dowie.
Dzisiaj z nim pogadam bo jesteśmy umówieni wieczorem, że nie chce się z nim tak często widywać,
15 marca 2012, 12:44
Oby się nie dowiedział.
Jednak takie rzeczy mają tendencje do wyłażenia w najmniej oczekiwanym momencie. Niestety.
15 marca 2012, 12:48
kłamstwo ma krótkie nogi.
- Dołączył: 2012-03-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 88
15 marca 2012, 12:55
Ale "mleko się już rozlało" czasu nie cofnę. Nie czuje, że robie coś złego, być może kiedyś będę tego żałowała.
15 marca 2012, 13:09
teraz Ci to odpowiada i czujesz się ok, ale życie płata figle... stare brudy ktoś wyciągnie w najmniej odpowiednim momencie
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
15 marca 2012, 13:19
MagdalenA.88 napisał(a):
Ale mój przyszły mąż się o tym nie dowie.Dzisiaj z nim pogadam bo jesteśmy umówieni wieczorem, że nie chce się z nim tak często widywać,
Na kłamstwach szczęścia nie zbudujesz...
- Dołączył: 2011-07-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 349
16 marca 2012, 12:06
w mojej opinii to już zalatuje prostytucją...