- Dołączył: 2010-11-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 140
12 marca 2012, 19:18
Mam 16 lat, nie radzę sobie ze sobą, mam nerwicę lękową i samookaleczam się, mocno, do tego dochodzą mysli samobójcze. Leczę się u psychiatry, ale to nic nie daje. Nie wiem, czy najlepszym wyjściem nie byłby oddział. Tylko pytanie, jak tam jest? Czy ktoś leczył się na oddziale młodzieżowym, bez znaczenia gdzie, tylko jak mniej więcej tam wygląda? Bo szczerze nie mam pojęcia, a zmiana środowiska może by mi pomogła..
Dziękuję za wszelkie info.
- Dołączył: 2012-02-19
- Miasto: -
- Liczba postów: 4144
12 marca 2012, 19:25
a nie ma w Twoim mieście oddziału dziennego, chodzi sie tam na terapię przez 3 miesiące codziennie na kilka godzin, na noc wraca się do domu moja znajoma chodziła i jej pomogło, spytaj swojego lekarza o takie rozwiązanie
ale oczywiście jeżeli uwazasz, że lepiej będzie w zwykłym szpitalu to zdecyduj się
Edytowany przez augenblick 12 marca 2012, 19:28
- Dołączył: 2011-01-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1752
12 marca 2012, 19:32
może takie dzienne są dobre nie wiem, ale podobno odddział zamknięty jak Dziekanka w gnizenie NIE POMAG jest tam oktopnie i rodzi z ludzi jeszcze wiekszych debili.
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Male
- Liczba postów: 551
12 marca 2012, 19:34
też słyszałam o Gnieźnie straszne opinie....
- Dołączył: 2006-02-11
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 613
12 marca 2012, 19:38
moja mama pracowała w zakładzie psychiatrycznym jako pielęgniarka (Gniezno) - ludzi szprycują tam tabletkami ile się da żeby był spokój (za dużo podopiecznych, za mało obsługujących). Raczej publiczne ośrodki nie cieszą się dobrą opinią, ale może są jakieś wyjątki, nie wiem... a może teraz jest już inaczej (kilka lat minęło od tego jak moja mama tam pracowała).
Choć jakiś czas temu w Gnieźnie leżała córka znajomego moich rodziców, miała anoreksję i leczenie zamknięte i jej pomogli, więc może to zależy od oddziału, trudno mi powiedzieć. Najlepiej by było gdybyś otwarcie powiedziała rodzicom czy swojemu psychiatrze (jeśli tego nie uczyniłaś), że te terapie Ci nie pomagają i potrzebujesz innej pomocy.
Edytowany przez frozen 12 marca 2012, 19:40
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
12 marca 2012, 19:41
A chodzisz juz na jakas terapie? Bo moze sie udaj do specjalisty i wtedy mozecie wspolnie zdecydowac jakie rozwiazanie byloby dla Ciebie dobre. Oni maja lata praktyki, pomogli juz setkom pacjentow wiec na pewno razem cos wymyslicie :)
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
12 marca 2012, 19:43
Ach sorka, dopiero teraz zauwazylam ten fragment, ze juz chodzisz. A co psychiatra mowi na opcje szpitala?
12 marca 2012, 19:45
Moja siostra była w takim szpitalu mając bodajże 14 lat. Powód - depresja, objawy podobne do Twoich. Taki szpital to naprawdę tragedia - do jednego oddziału "wrzuca się" dzieciaki z depresją, ADHD, dzieci wysłane do szpitala, bo rodzice nie radzą sobie z ich agresją itp. Naprawdę, z każdym problemem. Był to chyba szpital w Krośnicach. Mając 16 lat też trafisz do własnie takiego "dziecięcego". Jedyne, co moja siostra stamtąd wyniosła to straszne wspomnienia. Jeżeli nie trzeba Cię pilnować 24 godziny na dobę to naprawdę nie ma sensu, to nie pomaga, wręcz szkodzi.
- Dołączył: 2010-11-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 140
12 marca 2012, 19:53
Najbardziej potrzebne mi jest to ze względów bezpieczeństwa, tzn poważne samookaleczenia.
Własnie myślałam o dziekance... No ale może lepiej nie..