3 marca 2012, 06:55
.
Edytowany przez szmaragdyidiamenty 6 kwietnia 2012, 09:36
3 marca 2012, 20:10
jak dostaniesz ataku to będziesz wiedziała co z tym zrobić :)
- Dołączył: 2011-05-01
- Miasto: City
- Liczba postów: 1402
3 marca 2012, 20:45
Kilka razy zdarzyło mi się mieć ból trwający do kilku godzin. Jak żyję- to był najgorszy ból jakiego doświadczyłam, bolało mnie w okolicach mostka i na samej górze nadbrzusza i nieco z lewej strony. Promieniowało do pleców i lewej łopatki. Tak ściskało, że szok. Większego bólu nie miałam! Nie mogłam się nawet położyć. A co dziwne- z tego co wiem to ból pochodzący od pęcherzyka jest z prawej strony. No chyba, że się mylę. W każdym razie u lekarza z tą kamicą i bólem nie byłam.
Edytowany przez darkangel16 3 marca 2012, 20:46
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2756
3 marca 2012, 21:22
Po pierwsze wycinaj to w cholerę bo jak Ci zatka przewody to wtedy będzie problem. A i tak jak dostaniesz silnego ataku i w szpitalu będziesz czekać na kroplówkę sama będziesz błagać by Ci to wycięli wiem z autopsji ;D
Nie warto z tym żyć. Jak jest atak nie wiadomo co boli bo promieniuje. Kiedy miałam pierwszy silny atak pierwszy raz w życiu płakałam z bólu. Za drugim razem już tylko krzyczałam ;D Człowiek czuje się strasznie jak ten ból promieniuje. Przed drugą wizytą w szpitalu zbierali mnie z podłogi ;] A jeżdżę jak boli bo lekarze mi tak poradzili - jak nospa nie pomaga zapraszamy na kroplówkę i koniec ;D Ja to wycinam bo nie przeżyję następnej Wigilii bez choć jednego pieroga z kapusta ;]
ps: zaparcia mogą się zdarzać przez brak tłuszczy w diecie ;)
Edytowany przez cynamonowa121 3 marca 2012, 21:26
4 marca 2012, 08:57
Ból promieniuje właśnie w okolicach kręgosłupa, żołądka i na plecy. Nie trzyma się jednej strony tak jak wyrostek robaczkowy.
Mnie ataki dorwały w ciąży, zdarzały się na początku co 2-3 miesiące i trwały do pół godziny, miesiąc po porodzie zaczęło się piekło, o tym że mogłam z tym na ostry dyżur jeździć dowiedziałam się na 2 tyg przed operacją, mordowałam się strasznie, nigdy więcej nie chciałabym tego powtarzać, pomimo ogromnego strachu przez zabiegiem ( bo pół roku wcześniej miałam cesarkę, a tchórzem jestem takim że lepiej nie mówić) poddałam się zabiegowi i od tej pory nie myślę o atakach, jestem szczęśliwa że się tego pozbyłam :)
I Tobie radze to samo, bo jak dostaniesz żółtaczki będziesz żółta jak chińczyk :) i z leczeniem jest potem problem
4 marca 2012, 11:48
.
Edytowany przez szmaragdyidiamenty 6 kwietnia 2012, 09:35
4 marca 2012, 14:25
wszystko zależy od tego ile czasu będziesz czekać na zabieg :) ja czekałam prawie 4 miesiące i właśnie przez ten czas tak schudłam bo co bym nie zjadła zaraz miałam atak, żyłam na suchym chlebie i wodzie, potem też dieta, jeśli będziesz pilnować się i nie jeść niczego smażonego, nic ciężkostrawnego ataków powinnaś uniknąć, choć to różnie bywa :) po zabiegu jest ok nie masz się o co martwić, ja miałam operację w piątek rano, a w sobotę po południu byłam już w domu, trochę mnie kręgosłup bolał po zabiegu, ale to skutek wpuszczanego do brzucha gazu żeby się wszystko podniosło i było dobrze widać, szwy zdjęli po 8 dniach teraz mam tylko małe 4 blizny :)
to jedyna już pamiątka po całej sprawie :) jakbyś chciała pogadać pisz do mnie :) pamiętam jak sama miałam stracha takiego, że głowa mała, a nie znałam nikogo kto by mi powiedział co i jak i się doświadczeniami podzielił, a w necie sie takich głupot naczytałam że już czarne wizje miałam :)
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2756
4 marca 2012, 14:27
ja też się naczytałam a na dodatek moja ciocia miała wycinany i jej drogi żółciowe uszkodzili i co pół roku jeździ rurki wymieniać,ale chciała taki beznadziejny szpital to ma . A ja też się tyle naczytałam,że szok dlatego przestałam :D
4 marca 2012, 15:07
skoro masz pęcherzyk pełen kamyczków, to sie nie zastanawiaj czy usuwac czy jeszcze czekać...tym bardziej jak są objawy... moja siostra miała usuwany laparoskopowo, jej koleżanka zgłosiła sie za późno i zrobiło sie zapalenie pęcherzyka-musieli ciąć normalnie.... wiem,ze łatwo sie mówi-idź to i usuń, no ale naprawde nie ma co czekać
4 marca 2012, 18:52
.
Edytowany przez szmaragdyidiamenty 6 kwietnia 2012, 09:36
4 marca 2012, 20:02
pierwsze słyszę żeby kamienie z wątroby do woreczka wpadły, z tego co wiem, ale mogę sie mylić to woreczek jest wyżej od wątroby więc jak mogą one tam wpaść? a po drugie to kamienie tworzą się w woreczku nie w wątrobie, żadne oczyszczanie nie jest skuteczne to bzdury z palca wyssane, kamienie mogą sie przemieścić do przewodów żółciowych i je zatkać, jak napisano powyżej jak dojdzie do zapalenia będą Cię cieli klasycznie, czyli przez cały brzuch z tym nie ma co czekać, czekać mogą osoby które mają ataki raz na parę lat, ale skoro są objawy w postaci ataków to prędzej czy później będziesz błagała sama żeby Ci to wycieli :) mi lekarz powiedział że jak będzie kamieni za dużo to może nawet dojść do pęknięcia woreczka i do zapalenia otrzewnej a to życiu zagraża, bałam się jak diabli zabiegu i to mnie przekonało ostatecznie do operacji