- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
25 lutego 2012, 12:03
lalalala
Edytowany przez Luiza88 2 marca 2012, 21:48
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
25 lutego 2012, 12:48
masakra co? ;// tylko że ja naprawde wychodząc za mojego męza mówiłam 'tak' pewna tego nie było żadnego przymusu [mamy tylko cywilny narazie] i takie mysli pojawiają sie raz na np. pół roku i męczą.. wiec raczej nie jest to miłośc do byłego tylko co to jest..;|
- Dołączył: 2010-03-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 518
25 lutego 2012, 12:49
tez tak mam czasami i nic nie mogę poradzic...
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
25 lutego 2012, 12:51
A czytałaś "Noce i dnie"? Zachowujesz się zupełnie jak Barbara ;)
Uważaj, żeby w ten sposób życie Ci nie przeleciało przez palce. Każdy czasem w małżeństwie ma takie myśli, ale nad myślami da się zapanować. I trzeba pamiętać, że miłość wymaga także zaangażowania rozumu i woli, a nie tylko serca, bo tym się właśnie różni od zwykłego zakochania :)
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
25 lutego 2012, 12:57
LadyJo napisał(a):
A czytałaś "Noce i dnie"? Zachowujesz się zupełnie jak Barbara ;) Uważaj, żeby w ten sposób życie Ci nie przeleciało przez palce. Każdy czasem w małżeństwie ma takie myśli, ale nad myślami da się zapanować. I trzeba pamiętać, że miłość wymaga także zaangażowania rozumu i woli, a nie tylko serca, bo tym się właśnie różni od zwykłego zakochania :)
nie czytałam nocy i dni [w sumie nie wiem dlaczego gdyż duzo czytam;/] pewnie coś w tym jest co piszesz..bo tak fajnie było kiedyś tylko ze z jakiegoś powodu nie doszliśmy do dalszego etapu zwiazku i zerwałam i bez sensu byłoby rujnowanie mozolnie budowanej wiezi z mężem dla starej dziecinnej miłostki..;0
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
25 lutego 2012, 13:48
Polecam "Noce i dnie", ale książkę, a nie film :)
I jeszcze polecam panować nad myślami i się nie nakręcać. Żyj teraźniejszością i przyszłością, a nie przeszłością. Barbara z "Nocy..." właśnie była zawiedziona wspaniałym życiem, jakie wiodła. Swoim wspaniałym, bardzo ją kochającym mężem, którego zazdrościły jej inne kobiety. I rozmyślała ciągle o przeszłości, tak jakby miała możliwość, żeby wrócić do dawnych czasów. I totalnie nie doceniała tego, co miała. A miała tak wiele... :)