Temat: schizofrenia,jest ktoś kto maw rodzinie chorego???

Powiem tak: nie zalezy mi na komentarzach  wstylu :oj biedna,wspołczuje czy  panie boze strzez mnie przed tym.....

Krótno i na temat: macie z bliskiej rodzinie chorego na ta okrutna chorobe?Jak sobie z tym radzicie?????
Pogodziłyscie sie z tym?
Mi jest tak bardzo ciezko;( tak okrutnie ciezko.Ta choroba zabiera mi mame.
Nie moge sie z tym pogodzic.Nie moge sobie wybaczyc ze nie zareagowałam wczesniej.
Nie wiem co bedzie dalej.Widze jak ona funkcjonuje i nie moge na to patrzec.Tonie moja mama!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Piszac to płacze i nie wiem co bedzie dalej.
Tak bardzo mi zle z tym,i tak bardzo chciałabym oddac wszystko.
Za kazdym razem kiedy ona ma ataki czuje jak wali misie swiat.Jak nic ni e ma dla mnie znaczenia
Tak bardzo ja kocham!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I tak bardzo cierpie.
Dziewczyny jesli macie kogos z rodziny ,kto zyje z ta choroba odezwijcie sie prosze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mam kogos bliskiego. To nie rodzina, ale jest mi bardzo bliski. Mlody chlopak, znam Go od dziecka... Choroba sie pojawila 2 lata temu... Od tego czasu lekarze usiluja Go zdiagnozowac, zaklasyfikowac... To bardzo trudne... Widze, jak cierpi Jego rodzina... Jak bardzo zmienilo to Ich zycie... Ale wiem tez, ze ludzie, ktorzy maja dobrze dobrane lekarstwa, zyja sobie calkiem fajnie. Funkcjonuja normalnie. Powaznie. Problem w tym, ze gdy tylko czuja sie lepiej, odstawiaja lekarstwa, bo... juz sa ok. I wtedy jest nawrot choroby...

Mam nadzieje, ze nie jestes z tym sama... Szukaj pomocy wsrod bliskich, DOMAGAJ SIE pomocy... Moze w Twojej miejscowosci jest jakas asocjaja rodzin ludzi chorych? Spytaj lekarzy, poszukaj w necie...

Bardzo pozdrawiam. Trzymaj sie

Aaa, i nie zarzucaj sobie, ze w pore nie zareagowalas. To nie jest Twoja wina! A w obliczu choroby nie zawsze potrafimy sie odpowiednio zachowac, nie zawsze odbieramy wlasciwie sygnaly...

Moja mama jest chora. Ma swój świat, nie rozumiem jej. Nie staram się zrozumieć.
Tata sobie z sytuacją nie radzi, mieszkają oddzielnie. Ma różne epizody, raz ciągle gada, raz prawie nie dzwoni.
Obrzydza mnie. Nie kocham jej. Czasem mi jej żal.
Nie leczy się - uważa, że jest z nią wszystko ok. Nie lubię też o tym mówić, ja po prostu nie mam już mamy.
Pasek wagi
Ja mam ciotkę chorą.
I chyba, taj jak pisała Nanuska, najważniejsze jest tu leczenie.
Ciotka, gdy się nie leczyła, była bardzo uciążliwa. Miała manię prześladowczą. Zatruwała życie swojej najbliższej rodzinie, ale i nam się nieraz dostało.
Jak się leczy, to jest całkiem inną babką. Owszem - ogólnie charakter ma "ciężki". Jednak jest spokojniejsza, da się z Nią pogadać, mania prześladowcza zniknęła. Jest "normalna".
Ale bez leków - nie powiem, ciężko.
Ja moze inaczej od tematu troszke, bo nie mam schizofreni, ale choruje na pograniczne zaburzenia osobowosci, post traumatic stress disorder, zaburzenia odzywiania, w dziecinstwie mialam ADHD, teraz uwazane za zaliczone... z pogranicznymi zaburzeniami osobowosci pojawiaja sie czasem cechy schizofreniczne. Wiesz powiem Ci, ze to nie twoja wina, ze nie zareagowalas... Moja rodzina tez sie obwinia teraz, ze mogli zrobic cos inaczej... Wiesz rodzina to tylko czesc naszego zycia... Resta to spoleczenstwo!!
Moja babcia ma schizofrenie ale bierze od lat leki psychotropowe i nie widziałam u Niej ataku. Raz gdy byłam mała i zapamiętałam z tego tyle, że moja kochana, spokojna babcia strasznie krzyczała i przeklinała okrutnie, wymyślała historie, nic Jej nie pasowało, wszystko drażniło. Trwało to krótką chwilę bo natychmiast miałam iść do swojego pokoju, a później zobaczyłam płaczącego ojca- ojca, który jest twardym facetem. W ciągu całego życia-23 lata widziałam jak płacze 3 razy: właśnie sytuacja z babcią, jak spowodował wypadek po pijaku dzień przed wigilią i o mały włos nie potrącił kobiety z dzieckiem i trzy po ataku epilepsji alkoholowej.
mam- kuzyna,od ok 6 lat  choruje

na początku  było  fatalnie....po lekach i pewnym czasie jest o WIELE lepiej,sa długie tygodnie kiedy zachowuje sie jak dawniej
U mnie w rodzinie nikt nie cierpi na tę chorobę, ale mam znajomego ze schizofrenią.
Nie mam nikogo w rodzinie ze schizofrenią, ale mam kogoś bardzo bliskiego z inną chorobą psychiczną. Nie wiem co poradzić, trzeba nauczyć się z tym żyć. Ja się właśnie uczę. Trzeba brać leki. To jest jedyne wyjście. Mama ma świadomość choroby? Leczy się?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.