Temat: kompleksy

Mam straszne kompleksy. Nie są one bez powodu - ważę ok 77kg przy wzroście 160cm.... Ale nawet jak ważyłam 57kg to je miałam. Nie potrafię sobie z nimi poradzić. Nawet jak jestem z moim facetem, jak on mnie dotyka, przytula to mam w głowie myśli, czy on nie myśli, że jestem gruba, czy mi gdzieś jakaś fałdka nie wyszła ze spodni itd. Przyjaciółka poleciła mi pójście do psychologa. I stąd moje pytanie, czy z tym można iść do psychologa? Nie wiem, czy jest to coś, z czego można się wyleczyć i czy jest on w stanie pomóc. Może któraś z Was była w tej sprawie? A może macie jakieś rady, jak sobie z tym poradzić?
myślę, że psycholog to dobry pomysł.
Popieram przedmówczynię, psycholog to dobry pomysł. 
ze wszystkim mozna isc do psychologa, mozesz nawet o psie rozmawiac dopóki im placisz:D
moj facet nie moze zrozumiec ze mam kompleksy. ja mu pokazuje "zobacz jaki zwis", "zobacz jakie mam pupsko" a on sie na mnie patrzy juz sie prawie smieje i mowi "wez ty sie w leb walnij kobito. mialas walki, mialas sadlo. teraz jestes ladna i seksowna"
i za kazdym razem mowi tak albo podobnie zebym przestala sie tymi myslami zajmowac

kulcze jak chlopu mozna wytlumaczyc ze to faldka i ze mi przeszkadza a nie np "marchewka" i ja sobie uroilam


mezczyzni maja napewno jakas granice tolerancji jesli chodzi o wyglad kobiety. pisalas ze masz kompleksy i jak wazysz mniej i jak wiecej. kazdy ma, 10 tys ludzi na forum rowniez czy ma seksowne cialo z playboya czy wazy 3 tony. czy jest sens sie tym przejmowac? nie szkoda ci zycia na psychologow? obudz sie ktorego dnia i powiedz sobie nie znalazlam sobie faceta chyba po to aby myslec o tym czy podobaja mu sie walki czy nie. nie jest z toba litosci ani ze jestes pod reka. bo k.. mozna zaplacic i nie wydziwia a facetom nie szkoda na nie, nawet majac zony.

wwyluzuj, przespij sie, to ci dobrze zrobi
moim zdaniem nie potrzeba tu psychologa a silnej woli, samozaparcia i wzięcia się w garść. przy takiej wadze nie ukrywajmy bóstwem pewnie nie jesteś. polepszy Ci się, gdy schudniesz i o siebie zadbasz. 57kg/160cm to niestety też jest odrobinę za dużo
Pasek wagi
Możesz spróbować rozmów z psychologiem, ale psycholog cię nie odchudzi. Wszystko zależy od Ciebie.
Ja sama mam straszne kompleksy i wiem, że mi nie miną dopóki nie odzyskam dawnej figury...
I nie chcę żadnej pomocy psychologa, nie wiem co on mógłby zdziałać? Przecież nie zmieni mojego wyglądu. Jak coś źle wygląda to źle wygląda i tyle. Żadną gadką tego nie zmienisz.
Dziękuję za odpowiedzi. Muszę jeszcze to wszystko przemyśleć..
powiem tak....kiedyś ważyłam 115kg przy 173cm, myślałam,ze jak schudne, to stane się zupełnie inną osobą, schudłam do 65kg, zaczęłam sie podobać facetom, ale problem w głowie pozostał.... ciągle widziałam w sobie dawną grubaske... więc czasem to nie jest kwestia 'schudne-bede inna osobą'.... jeśli czujesz sie naprawdw z tym źle, to spróbuj z psychologiem... dopóki nie zaakceptujesz samej siebie, to problem nie zniknie chociazbyś niewiadomo jak dużo schudła...
omg, kobieto, jesteś potwornie gruba, więc nic dziwnego że tak myślisz o sobie - w końcu tak wyglądasz, to nie są żadne zaburzenia postrzegania ;/, źle ci z byciem grubasem to zamiast wymyślać psychologów i jęczeć nad swoja marną dolą zacznij mniej żryć i ćwicz. 57kg do 160cm to i tak dużo, więc nie dziwię się że i wtedy się sobie nie podobałaś. wiesz dlaczego? bo dalej byłaś gruba. jak chcesz być szczupła i czujesz, ze tylko wtedy się sobie będziesz podobać to ZOSTAŃ SZCZUPŁA - i nie ma problemu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.