3 lutego 2012, 10:22
Czy wpychacie do buzi dużo jedzenia , przeżuwacie i zaraz je wypluwacie? Ja tak robię....
- Dołączył: 2011-06-15
- Miasto:
- Liczba postów: 609
3 lutego 2012, 11:13
Marnowanie jedzenia owszem, ale co zrobić jeżeli się ze sobą nieradzi. Zdarza m,i się sporadycznie, że wezmę do ust cos "zakazanego" i dopiero jak to juz jem uświadamiam sobie, że nie mogę i wypluwam. Wtedy jestem z siebie zadowolona i wiem, że tak będzie lepiej.
Nie ma co mówic, że to jest żałosne, głupie. Tak mówia tylko ignoranci, którzy nie znają problemu.
3 lutego 2012, 11:18
moja historia odchudzania jest bardzo zawiła . Był czas że schudłam 12 kg jedząc mniej niż teraz(dietetyczka) a przez to że zaczęłam się leczyć hormonalnie znowu przytyłam pomimo trzymania się diety . Psycholog stał już pod znakiem zapytania .
Monijka30- dzieki ,że ty jedna mnie praktycznie za to nie zjechałaś..Zdarzy mi się to max 3 x w ciągu dnia może 4 lub czasem mniej razy w tygodniu .
A przyjrzyjcie się np. anorektyczkom . Mają możliwość nie zaznania głodu , ale same siebie skazują na śmierć mimo że w Afryce oddaliby wszystko za jedzenie . Do każdego zaburzenia można się przyczepić...
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
3 lutego 2012, 11:23
wiesz to ze samego siebei ktos krzywdzi to pol biedy. Gorzej jak przyczynia sie tez do cierpienia innych.
Ja ci tylko daje dobra rade. Moze takie wyobrazenie ze kogos tym krzywdzisz jakos ci pomoze.
3 lutego 2012, 11:26
kotkaPsotka- aleś się uwzięła.Lepiej ci jak się na kimś powyżywasz?
3 lutego 2012, 11:27
też tak czasem robię, ale
bardzo rzadko.
- niekiedy chcę spróbować czegoś, o czym wiem, że jest bardzo niezdrowe (tłuste, słodkie ciasto o niewiadomym składzie) albo
- jakiś wypiek słabo mi wyjdzie i nie wypada nim poczestowac ludzi, a dla mnie jest w miare jadalny, to zanim wyrzucę resztę przeżuwam część i wypluwam, wtedy do bilansu wliczam tylko czesc kalorii z tej porcji, ktorą miałam w ustach
- mam np. całego naleśnika np. z dżemem - zjem 1/3, a resztę przeżuję i wypluję - zobaczę ten przeżuty materiał to przechodzi mi ochota na pozostale a chętka zaspokojona (a łącznie kalorie liczę jako z pół porcji)
jakoś losy afrykańskich dzieci wówczas zupełnie mnie nie przekonują i nie widzę problemu
Edytowany przez frau.iwona 3 lutego 2012, 11:28
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 3127
3 lutego 2012, 11:30
zdarza mi się zrobić coś takiego raz na długi czas z czymś słodkim i nie traktuję tego jak marnowanie jedzenia, ani jak poważne zaburzenia. z tym, że częstotliwość występowania takiego zjawiska nie przekracza kilku razy do roku i ogranicza się do jednego kęsa, a nie np. połowy ciastka...
Edytowany przez 70ada51 3 lutego 2012, 11:32
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
3 lutego 2012, 11:36
toja27 napisał(a):
kotkaPsotka- aleś się uwzięła.Lepiej ci jak się na kimś powyżywasz?
A tobie lepiej jak jak ktos gloduje a malolaty bawia sie jedzeniem? Lepiej ci zyc w nieswiadomosci? Pewnie ze lepiej! Po co myslec o tym ze gdzies na swiecie jest zle?! Ja mieszkam w Europie i mam co jesc, moge nawet wywalac zarcie do smieci bo bo? Zabroni mi ktos? Fajnie nie?
- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 2501
3 lutego 2012, 11:37
Żenada to mało powiedziane...jak już tak musisz świrować, to może nie jedz wcale...szkoda jedzenia marnować.