Temat: Zachowanie w pewnych sytuacjach / pewność siebie / asertywność

Cześć!
Nie jestem osobą która się lubi kłucić. Mam czasem problemy w radzeniu sobie w sytuacjach kiedy ktoś mnie obraża. Chociaż czasem uda mi się obronić. Czasem ludzie wyczuwają osoby słabsze i próbują im zrobić na złość i poniżyć.
Właściwie do napisania tego tematu skłoniła mnie taka sytuacja.
Wracam ze sklepu. Szóstka małolatów rzuca się śnieżkami. Mimo że widzą że przechodzę nie zaprzestają zabawy i omało co nie dostałam śnieżką w głowę. Gdy zwróciłam im uwagę i poszłam dalej oni specjalnie rzucali we mnie śnieżki.
Nie wiedziałam jak zachować się w takiej sytuacji. Poszłam dalej.
Ale to nie tylko jeden taki przypadek. Mam problemy z obroną siebie w takich czy innych sytuacjach.
Powiedzcie mi, co powinnam zrobić? Jak radzić sobie z często dziecinnym zachowaniem tego typu(zazwyczaj słownym) u troche starszych osób?

Chciałam tylko podkreślić że jakoś strasznie ta sytuacja nie "odbiła się" na mojej psychice. Po prostu skłoniła mnie do zastanowienia. Zazwyczaj takie sytuacje ignoruje. 

EDIT:
Część z Was myśli że to są takie zwykłe bawiace się dzieciaki. Otóż nie. To są takie małe" dresy " szukajace wszędzie zaczepki. W ich zabawie nie było ani troche dziecięcej radości tylko chęć zrobienia innym na złość. Jeden z nich chyba nawet ma na sobie kuratora. Oni są w wieku ok. 11 - 14 lat
Skoro to takie małe dresy, to już w ogóle nie ma co prowokować ich zwracaniem uwagi. Pewnie nawet gdybyś nic nie powiedziała i jeszcze ładnie się do nich uśmiechnęła, to i tak dostałabyś śnieżką.

Ostatnio wracałam ze sklepu i też tacy szli rzucali śnieżkami koleżanki, szli za mna i rzucali śnieżka (nie wiem czy polowali na mnie czy rzucali ot tak sobie), jeżeli by we mnie trafili to bym sobie z nimi pogadała w kolezanki moga rzucac ale nie w obcych trzeba miec szacunek :-> Jednak skoro śniezka we mnie nie trafiła to nic sie nie stało :-)

Jeżeli starsze osoby by skomentowały jakoś mnie to też bym to zrobiła wobec nich. Jednak przeważnie spotykam się z miłymi komentarzami wobec siebie. Nie można dawać sobą pomiatać i być ofiara.

Pasek wagi
no ale NIE DOSTAŁAŚ w głowę, to po jaką cholerę w ogóle się odzywałaś? skoro wiesz, że to `małe dresy szukające zaczepki`, to nie myślałaś co robisz, czy jak? nie ogarniam tego. 

ps. jakoś nie wierzę, że `małe dresy szukające zaczepki i mające już problemy z prawem` tak po prostu chichali się i rzucali sobie śnieżkami. dla takich cwaniaków to zwykły wstyd, więc lekcja od satoko nr 1.: przestań kręcić i przyjmij na klatę to, że zachowałaś się jak zrzędliwe babsko. lekcja nr 2.: przestań się tak zachowywać. problem solved.
I właśnie z uwagi na te głupie śnieżki i śliskie chodniki nie trawię zimy.
Mi malotaly rzucaly sniezkami w auto jak jezdzilam po osiedlu. Wysiadlam i dalam im opier..ze we mnie moga rzucac ale jak mi szybe stluka to im nogi....To oni za mna do domu i dom zaczeli sniezkami obrzucac. Wyskoczyl z domu moj maz, wspollokator i ja i w pogon za gowniazami i sniegiem po gebie...Najlepsza obrona jest atak;-). Do dzis szczeniaki z daleka mnie omijaja, ale gdybym nie wiedziala gdzie mieszkaja to raczej bym sie nie odwazyla...
oj tam przesadzasz takie dzieci kazdemu tak robia.. ja albo nic nie robie albo sie z tego smieje :)
omfg, KŁÓCIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.