Temat: FInansowy problem dot. studniówki (facet)

Idę z moim chłopakiem dzisiaj na studniówkę.
Zapłaciłam 350 zł za naszą parę. We wtorek pierwszy raz zapytal ile ta 100dniwka kosztowała bo tak głupio, że za niego płace. powiedziałam: niee no coś Ty daj spokój.
Temat sie zamknął szybko. Dał szybko za wygraną. Wiadomo, że nie wyskoczę mu z tekstem no tyle kasy kosztowała i możesz zaplacić.
Pomyślałam sobie a dobra kupi wódkę.
Dzisiaj pyta się mnie co z wódką.
Na sylwestra razem szlismy i on kupił wódkę 0,7 a ja jedzenie za które zaplaciłam 20 zł. Potem powiedzial, ze sie jeszcze rozliczymy bo wiadomo wódka droższa była.
Napisałam mu z grzeczności dzisiaj, zeby nie było, ze sie musi dopominac o kasę z sylwestra ze nie rozliczyłam się z nim z wódki z sylwestra wiec ja mogę kupic a on sie nie bedzie dokładać. On mi napisał: nic z tej wódki nie wypiłaś, ale ok zgadzam się.
wiem,że bez sensu proponowałam ale nie wiedziałam, że się zgodzi myślałam, że zaproponuje inne rozwiązanie.. nawet grosza za tą studniówkę nie zapłacił. Ja taty nie mam, sama z mama mieszkam która utrzymuje brata na studiach. Tyle wydatków miałam z ta studniowka.. sukienka, buty, torebka, podwiazka itd.
WIem, ze sama sobie narobiłam kaszany bo mogłam nie proponować, ale myslałam ze on z grzecznosci odmowi. Chłopak mojej przyjaciółki sie nie zgodził. powiedział jej, ze dosyc ze je za jej pieniadze to nie bedzie jeszcze pić.
Powiedzcie co o Tym wszystkim myslicie..
ooooo;/ to Wy jestescie para:):D no teraz to calkiem szOk,jak pary moga sie miedzy soba rozliczac z kasy...tym bardziej jak chodzi o sprawy groszowe;/ aj dziecinne jakies...ja np krecenia na poczatku z moim to na nic nie dawalam ani nic,miał do mnie 70km i widomo ze to facet i on powinien wykladac pieniadze...ale nie jestem przesadna i tez czasem na cos dałam...on np paliwo hotel a ja np picie i amciu...jak nie mialam to to rozumiala,lub jak on nie mial to ja cos tam kupilam,ale nikt nigdy o tym nie wpsominał...:)
on też często płaci jak gdzieś wychodzimy do kina tzn on kupuje bilety a ja popcorn.
jestesmy ze sobą 6 msc.
Gadałam teraz z przyjaciółka i ona mówi, to strasznie dziwne bo jej facet pomimo ze mowila ze kupi wodke sie stanowczo nie zgodził i powiedział, ze kupuje i koniec.

DobraDziewczyna napisał(a):

o masakra,to czylli sobie zle dobralas faceta...no Moj np by tak nie zrobił...co z tego ,ze zaprasza;/ ale on jest facetem i powinien to jakos rozegrac inaczej...jakas pazerota czy co;/ bo nie wypilas hahaha albo zrzute na wodkeczy cos;/ masakra jakas...moim zdaniem to on powinien przyjechac po ciebie kupic wodke itd...a wodka to nie majontek;/


Dokładnie. Wódka zawsze powinna być na głowie mężczyzny. Naucz go tego i zachowaj klasę...
Ty zapraszasz Ty płacisz, a jesli chciałaś zeby było inaczej mówisz mu o tym. Wiemm to ta nasza kobieca logika 'powiem mu tak, a on pewnie odmówi' a jeśli tak nie jest to wpadamy w dołek jaki to on beznadziejny. Wiem to po sobie ;] Jest jeszcze szansa rozmowy z nim, powiedz mu że kiepsko u Ciebie z kasą, kocha Cię, na pewno zrozumie. Ja powiem szczerze że sama tak zrobiłam, chłopak domagał się zapłaty za swoje miejsce na 100dniówce a ja odmówiłam, zapłaciłam sama i teraz nie mam za co butów sobie kupić. Uczmy sie na własnych błędach bo warto ;]
Jakbym była na twoim miejscu to pojechałabym facetowi po ambicji. Zaczęłabym temat o wódce, że nie wiem jaką kupić, że pytałam się Anki (czy jakiejś tam innej twojej kumpeli) jaką kupuje, ale ona sama nie wie, bo u niej to partner jakąś wódkę kupi... Może to dałoby twojemu do myślenia...

myszaczek000 napisał(a):

Ty zapraszasz Ty płacisz, a jesli chciałaś zeby było inaczej mówisz mu o tym. Wiemm to ta nasza kobieca logika 'powiem mu tak, a on pewnie odmówi' a jeśli tak nie jest to wpadamy w dołek jaki to on beznadziejny. Wiem to po sobie ;] Jest jeszcze szansa rozmowy z nim, powiedz mu że kiepsko u Ciebie z kasą, kocha Cię, na pewno zrozumie. Ja powiem szczerze że sama tak zrobiłam, chłopak domagał się zapłaty za swoje miejsce na 100dniówce a ja odmówiłam, zapłaciłam sama i teraz nie mam za co butów sobie kupić. Uczmy sie na własnych błędach bo warto ;]
ale na Meska logike powinien sam wiedziec o alkocholu czy przyjezdzie po nia..tym bardziej ,ze jest jej facetem...no nie potrzebnie zaproponowała ,ze kupi...ale powinien ja wyprzedzic,ze on to zrobi...albo Cie tak slucha albo mu jest tak wygodniej:)
zgadzam się z DobraDziewczyna- rozumiesz mnie doskonale. Jest facetem i powinien to wiedziec. Przykro mi ze muszę jeszcze mu uwage zwracac w tej kwestii. Jak mu napisze ze kasy nie mam to nie zrozumie tego nigdy ze wypadało w jego imieniu to zapłacic. Ale znowu tez nie chce byc chamska..


Nie mogę napisać, ze nie wiem jaką wódkę kupić bo ustalilismy juz wszyscy przy stoliku jaka wodke kupujemy.
No juz Kochana trudno ,kup ta wodke..zoabczysz jak bedziecie na miejscu,zacznij temat ,ze dosyc duzo to kosztowalo itd..zobaczymy jak przy nastepnej okazji sie zachowa:** ale moim zdaniem malo meski...:)

lyyyna napisał(a):

To nie pijcie wódki i po problemie.
ja też płaciłam za swojego faceta, ja go zapraszałam więc to on miał sie dobrze bawić :)
nie wymagałam żeby mi cos zwracał tym bardziej że w 99,9% to on płaci za wszystko.
co do wódki- trzeba było sie z nim umówić,żeby on kupił. i tyle.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.