- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto:
- Liczba postów: 1049
16 stycznia 2012, 18:06
Hej Kochane! :) Chciałabym Was zapytać jak wygląda u Was wasze wspólne życie z partnerem pod względem finansowym. Tzn. Jak rozkładają się koszty. Może np. on płaci za rachunki a Wy za wyżywienie ? Jak to jest ? Ile potrzebujecie łącznie na życie (wliczając opłaty , benzynę czy też bliety i jedzenie no i jakieś ciuchy czy kosmetyki) ? Jeśli dla kogoś to zbyt osobiste pytanie , pomimo tego , że jesteśmy tu anonimowi to niech nie odpowiada :)
16 stycznia 2012, 18:16
Mamy totalnie wspólne pieniążki bo prowadzimy razem firmę i razem zarabiamy i mieszkamy więc nie mamy między sobą podziałów finansowych.
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
16 stycznia 2012, 18:20
mamy wspolne konto, tam lecą nasze wypłaty. Zyjemy ze wspólnej kasy, odkładamy też ze wspolnej.
Napiwki (oboje dostajemy) i inne dodatkowe pieniążki są traktowane jak zaskórniaki każdego z osobna
16 stycznia 2012, 18:24
Oboje pracujemy na etacie i dodatkowo mamy firmę razem - od momentu kiedy zamieszkaliśmy razem wszystkie pieniądze są wspólne. Nie było o tym rozmowy, po prostu tak się stało.
Owszem, nie muszę pytać czy mogę sobie kupić cokolwiek, nawet powiedzmy że "droższego", ale z reguły - może z racji wspólnych pasji - kontrolujemy nasze wydatki i wspólnie planujemy wydawanie, odkładanie i oszczędzanie pieniążków
16 stycznia 2012, 18:51
Mamy jedno konto,na które wpływają wspólne pieniążki którymi zarówno jedno i drugie może zarządzać.
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
16 stycznia 2012, 18:54
wspólne konta????? brrrrr!
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
16 stycznia 2012, 19:00
My cos sie nie umiemy do banku wybrac by otworzyc wspolne konto, ale kasa jest wspolna, nie ma rozliczania sie itp. Moj placi za wiekszosc oplat itp. bo zchodzily z jego rachunku zanim bylismy malzenstwem, no i zarabia dwa razy wiecej ode mnie. Ale zadne z nas nie wydaje pieniedzy na glupoty i konsultujemy z soba wieksze wydatki. Zanim bylismy malzenstwem to co miesiac mu przelewalam czesc na kredyt (placilam moj czynsz;-), ale teraz juz nie, bo dom jest wspolny.