Temat: tabl na depresje

Po jakim czasie zaczynają działać? Słyszałm, że dopiero po ok. 6 tyg? Czy można od nich przytyć?

Moja sytuacja wygląda tak: wychodze z domu od kilku mcy  tylko wtedy gdy to jest konieczne, spotykam sie tylko z jedna osoba, nic mnie cieszy. Śpie po 10-12 godz, wieć to chyba zwykła depresja i leczeni pewnie bedzie standardowe.

Stad mam pytanie do tych z Was, które sie leczą / leczyły na depresję. Jak szybko to trwa? Przychodzę na wizyte i dostaje tabl czy dopiero na 2 czy 3 wizycie?

EDIT: czy takie leki sa refundowane?

ale nie musisz odrazu brać tab.,idz najpierw do psychologa na rozmowe,jeżeli on stwierdzi że jest zle to wyśle Cię do psychiatry a ten pewnie da leki- długie ich stosowanie uzależnia,piszę to na swoim przykładzie...a może w twoim przypadku właśnie kilka rozmów z psychologiem wystarczy,czego Ci oczywiśćie życzę;-)

u mnie w domu to depresja jest chyba dziedziczna (jesli to możliwe....), moja mama ja miała i faszerowała sie tabl

 

co sie dzieje,teraz co 2 osoba ma depreche i jedzie na tabsach...ze mna tez ostatnio jest cos nie tak...
co sie dzieje,teraz co 2 osoba ma depreche i jedzie na tabsach...ze mna tez ostatnio jest cos nie tak...
mysle, że jak sie ma 25i wiecej lat i życie, które pod żadnym wzg nie jest ułozone (praca, rodzina, dom, pieniądze, facet) to depresja dopada :///   staram sie to wszystko zmieniać, ale marnie mi idzie
tabletki mogą być mocniejsze i słabsze, słabsze co do zasady po prostu stabilizują nastrój, tycia nie powodują, dopiero poważniejsze przeciwlękowe tabletki mogą zaburzać metabolizm, ale takie najpopularniejsze leki regulujące wydzielanie serotoniny tak nie działają, a nawet niektóre (np.seronil) podaje się przy zaburzeniach odżywiania. Niekiedy mogą wywoływać senność, ale to raczej przez pierwsze kilkanaście dni kiedy organizm się do nich przyzwyczaja (a zaczynają działać po 2-4 tygodniach, różnie). Zresztą, co innego dostaniesz od psychiatry na napady histerii, a co innego na ciągle przygnębienie. A, co do zasady psychotropy są refundowane.
I depresja nie jest dziedziczna genetycznie, nie wkręcaj sobie :) jest dziedziczna w tym sensie, że sprzyja jej wychowanie się w środowisku depresyjnym, i tyle.

Edit: Ludzie, depresja nie zawsze musi być wywoływana przykrymi doświadczeniami! Czasem po prostu substancje w mózgu źle się wydzielają, co oddziałuje na nastrój. Zupełnie jak zaburzenia tarczycy spowodują przytycie.
ok dzieki za odp
Depresja nie jest dziedziczna.

Czas działania leków może się różnić. Działanie leków o przedłużonym uwalnianiu (oznaczone R) zaczynasz odczuwać po co najmniej 2 tygodniach. Te bez R działają od razu albo z minimalnym opóźnieniem (ale można się od nich uzależnić).

Mnie (osobowość chwiejna emocjonalnie + zaburzenie depresyjne nawracające) przepisano leki na pierwszej wizycie u lekarza. Potem co miesiąc chodziłam na wizyty kontrolne. Z własnego doświadczenia: najpierw byłam leczona wenlaflaksyną (serotonina + noradrenalina) - pomaga funkcjonować, ale ma głupie skutki uboczne - cały czas chce się wymiotować, poza tym miałam bardzo dziwne i wyraziste sny (jeśli w ogóle mogłam spać). Jak się ją odstawia, ma się wrażenie jakby w głowie latała pszczoła... Potem sama poprosiłam o zmianę na samą serotoninę i przestawiłam się na sertalinę. Słabiej to działa, ale nie ma takich porytych snów i ogólnie funkcjonowanie bardziej przypomina normalność. Do tego cały czas mam w szafce klorazepan (z grupy benzodiazepin) - na wypadek gdyby naprawdę mi odwaliło i gdybym potrzebowała natychmiastowej pomocy.

Od sertaliny się nie tyje, o innych nie wiem. 

ALE: Jeśli jesteś w stanie doczołgać się na psychoterapię, nie ma sensu żebyś brała leki. 
Nie rozwalaj sobie wątroby bez potrzeby.
Pasek wagi
sama mam depresję. Biorę od roku tabletki, przeróżne poczynając od tych łagodniejszych, kończąc na mocniejszych lub wiekszych dawkach. I pomyśleć że mam dopiero 19 lat a życie już dało mi w kość tak że musiałam wylądować u lekarza.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.