- Dołączył: 2011-10-10
- Miasto: Warchałówka
- Liczba postów: 256
5 stycznia 2012, 22:37
Witam, nie wiedziałam gdzie umieścić ten temat, więc jeśli powinien być on gdzie indziej to przepraszam. Otóż mój problem polega na tym, że głodze sie kilka dni, jem po 500kcal, a potem dopadają mnie kompulsy i jest płacz, wstręt do siebie, nawet myśli samobójcze, nazywam sie grubą świnią i czuje straszną złość. Codziennie rano waże się, a gdy tego nie zrobie, czuje, że tracę kontrolę. Moja waga to 53 kg przy wzroście 167cm, a ja tak bardzo chciałabym mieć kościste ramiora, wystające kości biodrowe, szczupłe uda i przede wszystkim płaski brzuch! czy coś jest ze mną nie tak? koleżanka mi mówi, że to są zaburzenia odżywiania, ale ja przecież nie wymiotuje ani nic z tych rzeczy, chociaż próbowałam, lecz mi to nie wychodziło...Powinnam się zgłosić do lekarza? co mi poradzicie abym nie miała ataków głodu?
Edytowany przez olciaxoxo 5 stycznia 2012, 22:41
- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 3128
5 stycznia 2012, 22:54
Jedz 5 posiłków dziennie, ale nie w głodowych ilościach. Po prostu tyle ile potrzebujesz. Głodzisz się a organizm domaga sie swojego, tak łatwo możesz przytyc. A 500 kcal to może byc wartość jednego posiłku a nie całego dnia. Twoja kolezanka ma racje, nie akceptujesz swojego wygladu i masz zaburzenie w jego ocenie. Jeśli przy takim wzroście tyle wazysz to jesteś szczupła i jeśli chcesz sobie poprawić samopoczucie to jedz zdrowe posiłki i ćwicz! A jak nie dajesz rady to do psychologa.
5 stycznia 2012, 22:54
Kościste ramiona, wystające kości biodrowe ?! Pro-ana ? Masz naprawdę poważny problem i to są zaburzenia odżywiania. To, że nie wymiotujesz to tylko oznacza że to raczej nie bulimia. Twoje objawy to klasyczna anoreksja (mała ilość kalorii, brak akceptacji, chęć osiągnięcia wypaczonego ideału)
Zgłoś się do psychologa, zanim narobisz sobie krzywdy.
Edytowany przez malakruszynka 5 stycznia 2012, 22:55
5 stycznia 2012, 22:54
usuncie ten temat bo to pytanie kwalifikuje się do rozmowy z psychiatrą
dziewczyno weź sie w garść póki nie jest za późno
5 stycznia 2012, 23:00
a jak masz obtłuszczone ciało to rusz tyłek i ćwicz!!a nie głodzisz się
5 stycznia 2012, 23:10
przestan sie glodzic, jedz min 1500 kcal chociaz moim zdjaniemwgl nie powinnas sie odchudzac....i nie bedziesz miec kompulsów
a wgl to jedz normalnie, tylko sobie cwicz i tak schudniesz troche zobaczysz
5 stycznia 2012, 23:49
W ogóle w siebie nie wierzysz..Masz skrzywione postrzeganie siebie-Nie myśl tak, są ważniejsze rzeczy, docen to że jesteś zdrowa-Masz zaburzenia ale wynikające z Twojej niskiej samooceny. Szanuj siebie, uszanuj życie, przecież nic nie jest w stanie CIebie kontrolować-Pomyśl jaka to głupota że chec objadania jest silniejsza ,poza tym jesz mało a dziwisz sie że masz jojo. Jedz zdrowo w normie, nie musisz sie obiadać-jedz wszystko co chcesz ale mniej co 3 godziny posiłek, możesz ćwiczyć dodatkowo-wtedy poczujesz sie dumna z siebie. Nie skupiaj sie na sobie, bo innych nie obchodzi jak wyglądasz tylko jaką osobą jesteś, a pewnie chodzisz przygnębiona. Mówie Ci pokochaj siebie, szkoda czasu na takie głupoty jakich teraz doświadczasz
6 stycznia 2012, 09:43
jako powszechnie znany i ceniony doktor medycyny i psychiatra ogłaszam ci, że nie masz żadnych zaburzeń odżywiania, tylko jesteś kolejnym emo dzieciakiem, który próbuje zwrócić na siebie uwagę i szuka publiczności.
ja też ważę mało do swojego wzrostu i dalej mam tu i ówdzie, ale ćwiczę i robię coś w tym kierunku, żeby obwody mi zmalały, ciało było wymodelowane, a waga nie spadała dalej.
jeżeli masz 19 lat, to zacznij się zachowywać odpowiednio w stosunku do swojego wieku, bo mi tu gimnazjum zalatuje.
6 stycznia 2012, 10:47
to są jak najbardziej zaburzenia odżywiania. nie musisz wymiotować...masz nierawidłowe postrzeganie własnego ciała, jesz masakrycznie źle i musisz mieć ciągle kontrole nad swoją wagą. do psychologa marsz, bo moze byc gorzej!
- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto:
- Liczba postów: 19
6 stycznia 2012, 13:36
moim zdaniem sloneczko masz powazny problem z akceptacja swojego ciala w ktorym nic nie potrzeboje poprawki a juz napewno nie zrzucenia wagi. W dodatku z tego co mowisz, jestes wedlug siebie bardzo sorowa i chyba wymagajaca ( odnosze sie do twojej oceny wlasnego ciala). uwazam, ze jezeli nie jestes wstanie spojrzec w lustro i powiedziec sobie ' lubie to co widze' moze powinnas z kims o tym porozmawiac. nie konecznie z psychologiem/psychiatra, ale moze z kims zaufanym , z kims kto mial/ma podobnie? napewno twoja reakcja i samo opinia nie jest zdrowa. musisz przestac sie wazyc, nir tylko codziennie ale wogole. odpusc kontrolowanie swojej wagi bo nie jest ci to potrzebne- zycie nie opiera sie na ciaglym odchudzaniu i kontroli masy ciala.