Temat: Leczenie bulimii

Był ktoś z Was w ośrodku leczenia bulimi? Rodzice chcą mnie poddać leczeniu do Zdroji. Nie mam jednka pojęcia na czym to polega. Choruje na bulimie od 5 miesięcy. Od ok. 3/4 miesięcy wymituje praktycznie codzinnie. Po prsotu nie umiem opanowac ataków, cud, jak wytrzymam jeden dzien... Nie ma dla mnie niczego lepszego niż zniesienia do pokoju wszelakiego jedzenia i OBŻERANIA się przy jakimś fajnym filmie. Potem jestem ociężała, wymiotuje i czuje się lekka, a jednocześnie syta... jest mi dobrze o.O

Ostatnio do tego doszły lęki. Boje się śmierci, nie mam planów i celów na życie. Waże teraz plus minus 58,59,60 kg (nie waże się od miesiąca) chce wciąż schudnac, dobić do 50-55, ale obawiam się, że może i pomogą mi w tych Zdrojach, nie myśleć o jedzeniu, cieszyć się życiem, jeść kiedy jestem głodna i nie objadać, ale nie chce, żeby mnie utuczyli, bo znów wrócą kompleksy...

odchudzanie powinno zejść na dalszy plan bo Twoje zdrowie i życie jest ważniejsze, ta choroba to nie żarty
bulimia to choroba psychiczna, wmówiłaś sobie że po prostu musisz zwymiotować po każdym posiłku nawet jeżeli jest mały myślisz o tym i o tym co dzisiaj zjadłaś i masz głupie myśli że jesteś gruba, że już i tak dużo zjadłaś więc pójdziesz zwymiotować, w szpitalu mogą ci pomóc jedynie pozytywnie być nastawioną, ale to nie oni ci ją wyleczą ty sama musisz chcieć...po prostu uwierz w siebie. wiem jak to jest chorowałam na tą chorobę dwa lata, przestałam bo jestem w ciąży i wiem że nie mogę, są myśli że choroba może w każdej chwili wrócić, ale nie przejmuję się tym bo mam silną wolę powiedziałam że nie i tyle, jem teraz bardzo dużo i przytyłam już 3 kg w 4 miesiące. moje myślenie jest znów pozytywne i mam plany na przyszłość, chcę być bardzo szczęśliwą mamą i przykładną żoną, chociaż oczywiście jeszcze  ślubu nie mam. ale już o tym z chłopakiem rozmawialiśmy ,czas pokaże jak to będzie. wiem że ciężko Ci bedzie z tego wyjść, ale liczą się chęci. 3mam za Ciebie kciuki :) powodzenia.
nie mam pojęcia jak wygląda to leczenie, ale w Zdrojach dużo mi pomogli (na innych oddziałach) i jest to szpital, który polecam. Wydaje mi się, że Ci tam pomogą - spróbuj. Zawsze możesz powiedzieć co Cię męczy, że nie chciałabyś przytyć, ale wyleczyć się z obżerania i wymiotowania. Jeśli nie masz niedowagi, to nie powinni Cię karmić na siłe, w końcu ważysz dobrze.
A może zamiast szpitala, niech rodzice zapiszą Cię na psychiatry i psychologa?

ja mialam bulimie (a w sumie to mam i bede miala juz zawsze, bo to jak alkoholik nie pijacy) i czulam sie identycznie jak ty udalo mi sie wyjsc samej przy pomocy przyjaciol i silnej woli ,,,ale jesli w tamtym okresie miala bym mozliwosc pomocy fachowcow to napewno bym z niej skorzystala ,,,,minelo juz 5 lat jesli chodzi o leki to fakt sie zmiejszyly sie a jesli chodzi o wymiotowanie to raz na jakis czas mam jeszcze taki odruch ale juz bardzo zadko raz na miesiac ,raz na dwa,,,,jestem z toba serduszkiem trzymaj sie

 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.